reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2019

W 12 tc to są przypuszczenia, bo oni określają to z nub chyba, a ten jeszcze do 16tc bodajże może się podnieść i co za tym idzie z dziewczynki zrobi się chłopczyk np [emoji6]

Albo przy lepszym sprzecie już cos tam widać, ale wystarczy, ze siusiak się podwinie i jest dziewucha, a później chłopczyk [emoji6]

Mojej znajomej do końca mówili, ze dziewczynka, no niby siura nie było, a przy porodzie „ma pani zdrowego synka” [emoji28] to dopiero zaskoczenie [emoji6]
To moja koleżanka miala na odwrot caly czas mowili ze syn a jak urodzila to sie okazalo dziewczynka a ona cala wyprawke niebieska miala:)
 
reklama
Ale Was ciężko nadrobić, nie zaglądałam po pracy juz bo poszłam sadzić krzewy do ogrodu i zeszło mi do 21h. Piękne dzidzie, gratuluję.
Mam pytanko, jak się nazywa to badanie co robią w ciązy zeby sprawdzic czy nie ma się jakiejś bakteri w kanale , ze przy porodzie naturalnym dziecko zaraża sie nią i musi dostać od razu po urodzeniu antybiotyk.? czy jest to ta czystośc pochwy o której wyżej pisałyście czy to jeszcze jakies inne badanie...? Nie mogę przypomnieć sobie z pierwszej ciąży.
Gbs ale to w 30tygodniu
 
Ale Was ciężko nadrobić, nie zaglądałam po pracy juz bo poszłam sadzić krzewy do ogrodu i zeszło mi do 21h. Piękne dzidzie, gratuluję.
Mam pytanko, jak się nazywa to badanie co robią w ciązy zeby sprawdzic czy nie ma się jakiejś bakteri w kanale , ze przy porodzie naturalnym dziecko zaraża sie nią i musi dostać od razu po urodzeniu antybiotyk.? czy jest to ta czystośc pochwy o której wyżej pisałyście czy to jeszcze jakies inne badanie...? Nie mogę przypomnieć sobie z pierwszej ciąży.

Chodzi o GBS :)
 
Witam was, miałam wczoraj okropną awanturę z partnerem. Ale od początku miałam umowe z partnerem , że skoro on nie potrafi ugotowaćnic poza jajecznicą to ja robie obiady i ja ustalam menu i trzymał sie tego ale wczoraj jak robiłam obiad to zrobił awanture o to , że on chciał kotleta schabowego a nie barszcz ukrainski. W nerwach powiedział zebym lepiej wracała do rodziców i wyszedł zdenerwowana zadzwoniłam do mamy zeby jej tą sytuację przedstawić i ale on wszedł w miedzy czasi do kuchni gdy pytałam czy może mi pomóc w pakowaniu się .. on jak to usłyszał to mowiedział że nie bede go szantazować tym ze sie wyprowadzę rozłaczylam sie z mamą i gototwałam dalej a on wyrwał mi nóż z reki i rzucił nim o podłogę a mnie chwicił za gardło i powiedział że ja go nie będe szantażować wyprowadzką mimo że on sam wcześniej powiedział dosłownie na odwrót . moje wspołlokatorki wszystko szłyszały za scianą i powiedziały ze najlepszą opcja będzie jak się wyprowadzew natychmiast bo skoro o rzuca nożami i zwykły obiad to co będzie jak sie urodzi dcziecko i czy krzywdy nie zrobi nam w nerwach
Losie , co ty mówisz.... :-( Jak obiad nie smakował to niech sam sobie ugotuje, współczuje ci i popieram dziewczyny, przemyśl tą sytuacje bo to bynajmniej nienormalne....
 
Witam was, miałam wczoraj okropną awanturę z partnerem. Ale od początku miałam umowe z partnerem , że skoro on nie potrafi ugotowaćnic poza jajecznicą to ja robie obiady i ja ustalam menu i trzymał sie tego ale wczoraj jak robiłam obiad to zrobił awanture o to , że on chciał kotleta schabowego a nie barszcz ukrainski. W nerwach powiedział zebym lepiej wracała do rodziców i wyszedł zdenerwowana zadzwoniłam do mamy zeby jej tą sytuację przedstawić i ale on wszedł w miedzy czasi do kuchni gdy pytałam czy może mi pomóc w pakowaniu się .. on jak to usłyszał to mowiedział że nie bede go szantazować tym ze sie wyprowadzę rozłaczylam sie z mamą i gototwałam dalej a on wyrwał mi nóż z reki i rzucił nim o podłogę a mnie chwicił za gardło i powiedział że ja go nie będe szantażować wyprowadzką mimo że on sam wcześniej powiedział dosłownie na odwrót . moje wspołlokatorki wszystko szłyszały za scianą i powiedziały ze najlepszą opcja będzie jak się wyprowadzew natychmiast bo skoro o rzuca nożami i zwykły obiad to co będzie jak sie urodzi dcziecko i czy krzywdy nie zrobi nam w nerwach
Jesli masz wsparcie w mamie to super ale uciekaj od faceta jak najdalej. Wiem ze to trudne ale jak teraz tak jest co będzie dalej? Nic go nie tlumaczy niestety. Musisz patrzyc na siebie i dziecko na wasze bezpieczeństwo.
 
Przepraszam że to powiem ale masakra .... Współlokatorki mają rację... Pewnie wróci będzie przepraszac , powie że się zmieni a potem rzuci się na Ciebie z nożem bo "zupa była za słona ". Wiem, że dla Ciebie to bardzo ciężka decyzja wkoncu nosisz jego dziecko i go kochasz ale musisz sama przemyśleć to co dla Ciebie i dzidzi będzie najlepsze I podjąć odpowiednie kroki

U nas dziś fatalna noc , mój mały się rozchorował , całą noc nie spaliśmy a z rana lekarz , dostał masę leków i płaczek od rana ;( mam nadzieję że mu szybko przejdzie ... Tydzień zaczął się niezbyt kolorowo, w piątek USG... Boje się złych wiadomości ...
Moje dziewczyny tez chore znowu... Mala posmarkana a starsza kaszle. A na usg będzie dobrze bo jak poniedziałek kiepski to piatek zajeb... :) duzo zdrowka dla synusia no i Ty tez jakas herbatke z cytryna zapobiegawczo pij
 
Witam was, miałam wczoraj okropną awanturę z partnerem. Ale od początku miałam umowe z partnerem , że skoro on nie potrafi ugotowaćnic poza jajecznicą to ja robie obiady i ja ustalam menu i trzymał sie tego ale wczoraj jak robiłam obiad to zrobił awanture o to , że on chciał kotleta schabowego a nie barszcz ukrainski. W nerwach powiedział zebym lepiej wracała do rodziców i wyszedł zdenerwowana zadzwoniłam do mamy zeby jej tą sytuację przedstawić i ale on wszedł w miedzy czasi do kuchni gdy pytałam czy może mi pomóc w pakowaniu się .. on jak to usłyszał to mowiedział że nie bede go szantazować tym ze sie wyprowadzę rozłaczylam sie z mamą i gototwałam dalej a on wyrwał mi nóż z reki i rzucił nim o podłogę a mnie chwicił za gardło i powiedział że ja go nie będe szantażować wyprowadzką mimo że on sam wcześniej powiedział dosłownie na odwrót . moje wspołlokatorki wszystko szłyszały za scianą i powiedziały ze najlepszą opcja będzie jak się wyprowadzew natychmiast bo skoro o rzuca nożami i zwykły obiad to co będzie jak sie urodzi dcziecko i czy krzywdy nie zrobi nam w nerwach


Jak to czytam, to aż mi żołądek skacze z nerwów. Przypominają mi się czasy o których wolałabym zapomnieć. Sama musisz wiedzieć co powinnaś zrobić. Powiem Ci tylko jak było u mnie. Mój mąż ( pierwszy) zachowywał się ok do czasu ślubu, po nim wszystko się zmieniło. Było dużo różnych sytuacji podobnych,do tych które Ciebie spotkały, większość z nich nawet była dużo gorsza od tego co opisujesz.. Ja odeszłam dużo za późno. straciłam 10 lat życia. Musiałam zaczynać wszystko od nowa , bez niczego. Do dzisiaj minęło ponad 5 lat po rozwodzie, a ja mam koszmary,że nie mogę z tamtą uciec, znowu się pakuję. Masakra jak to się na mnie odbiło. Często rozmyślam i żałuję tego czasu, dała bym wszystko ,aby być mądrzejsza wtedy. Nie bać się podjąć odpowiednie działanie. Jesteś jeszcze młoda, uwieź mi ludzie się nie zmieniają mogą być jedynie gorsi. Pamiętaj życie mamy tylko jedno i to od nas zależy jak je przeżyjemy. Mi oczy otworzyła śmierć mojej mamy, nie miałyśmy kontaktu przez 2 lata i to wszystko przez "kochanego męża"
 
reklama
@kaddafi4321 tak jak i pisza dziewczyny ja tego nie popieram. Ja jestem w zwiazku z pol turkiem pol bulgarem to calkiem inna narodowość. Mamy inna kulturę, inna kuchnie..jestesmy razem prawie 4 lata mieszkamybrazem od prawie dwóch. I ja nie umiem gotowac takich rzeczy co jego mama. Czasem mam ochote na pomidorowa lub krokiety( ktorych nie je) i to robie. Jak po pracy przyjdzie do domu i widzi ze dla niego nic nie ma to jak mam wolne cos mu na szybko zrobie lub sam sobie robi i nie ma problemu. Czasem idziemy na obiad do jego mamy bo ja az tak nie wybrzydzam i ich kuchnia mi smakuje. Wiec wiem ze on tez czasem za tym teskni. Ale nie bylo nigdy awantur o takie ,,błahostki". Jesli juz naprawde sie o cos poklocilismy to jedynie slownie( gdzie mnie bardziej ponosi..) lub jak ja gdzies naprawde zawinilam to raz tylko poszedl do innego pokoju i walna telefonem(swoim) o sciane bo on nie chce sie nawet slownie na mnie wyzywać. Wiec ja bym uciekala jesli by mnie tylko dotknął lub reke podniosl. Ale niestety ty musisz podjąć decyzje. Jak sie trzymasz?? ;(
 
Do góry