reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2018

Dzien dobry :crazy:
Co za dzien! Szlak mnie trafi do wieczora, focha mam jak stąd do Afryki!
Poklocilam sie dzis z M, pierwszy taz! No przyczepilam sie jak rzep psiego ogona..pojechalismy do lidla, a ten mi w sklepie, ze do pracy dzis sobie jedzie! Nosz zagotowalam się, caly tydzien jezdzi i nie ma go do 19-20 :( sam sobie ustala ile pracuje, dlatego tak sie burze..chcialam zeby byl w domu w weekend, w efekcie zrobilam zakupy w polowie, drzwiami trzaskalam, eh w zyciu sie tak nie zachowywalam :frown: wyszlam z lidla, wsiadłam do auta i sie poryczalam. M stwierdzil, ze nie bedzie rozmawial bo widzi, ze nie ma sensu i przemilczy moje zachowanie. Wypada teraz przeprosic za fochy, ale ja dalej tego focha mam! Wrr.
W efekcie siedze sama w domu, dzieci u babci a ja gadam do scian...
Na obiad robie kurczaka i mizerie z ziemnikami i w dupie mam wszystko.

@motylkowelove no to wstępnie gratuluje córki :)

Ciekawe ile w efekcie bedzie dziewczynek, a ile chlopakow :)
Nie martw sie ja tez sie pozarlam ale wczoraj. Bo dzis mamy rocznice slubu a on sobie do pracy pojechal. Jescze mówił ze bedzie o 12 z powrotem .zaraz 16 a go nadal nie ma. Ma wlasna firme i wcale nie musial dzisiaj jechac.kochany mąż. Nawet. Kwiatka nie dostałam.
 
reklama
Dobrze za napisalyscie o szkole rodzenia we wtorek sie zorientuje jak to u mnie wyglada:)
Ja jestem zabiegana w ten weekend mialam pierwsze badanie serduszka, ze wzgledu na przeciwciala mam to zalecone bylo super! Extra sprzet widzialam super siusiaka i na 100% bedzie chlopiec, mili lekarze, jeszcze mam 7 wizyt, wszystko na nfz, po 24 tc juz nie ma ryzyka:) tylko od 16-24tc pierwsze badanie wyszlo idealnie:) maly ma 12.5 cm crl a jeszcze nozki przecie:) kawal dziecia:) bardzo sie ciesze:)

@Dagaa11 zdrowka:*
Powinna byc dodatkowa emotka u nas-"mniam" albo "jadlabym" :)
Gratuluję
 
reklama
No to się dołączam. Kolejna awantura była. Ciapka w ciapke jak kilka ostatnich. Mąż kochany, do rany przyłożyć, aż ja mu napisze, że mam plany dla nas na wieczór i żeby się Przygotowal.... Cały dzień wczoraj pomimo upału, pracy, szczepionek itd chodziłam uhahana bo się nie mogłam doczekać wieczoru, jeszcze mi w czwartek mówił, że jak nie będzie mógł zasnąć po pracy to kupi sobie energetyki i będzie rodzinny piątek... No to wracając że szczepienia zadzwoniłam do niego czy mu kupić energetyki, on na to no kup bo ponoć mnie wieczorem potrzebujesz :)
No to ja tym bardziej szczesliwa... Oczywiście jak przyszłam, zrobił n pierogi na patelni i się zgadal że szwagrem na granie.
Myślę sobie "kit, wieczór nasz a jutro bed, ie rodzinnie".... Taaaa... Prosiłam żeby tak 21-22 skończył.... O 21.15 słyszę że on nie wie i za 45min mi da znać. Ale o 21.30 mówi do kogoś w gierce że za pół godziny będzie z żoną spędzać wieczór.... No super, ledwo siedzę ale kit, dam radę.... O 22 pytam się czy idzie ze mną na górę... A on ze zmienił zdanie i że woli sobie pograć bo ma z kim... No wstąpił we mnie Hulk.... Ryczalam I krzyczałam 2h, on mnie wyzywal od tepnych egoistek.... Ze niby jak dwa tygodnie spędzał że mną wieczory żeby mi było miło to się nie liczy a jak ma ochotę sobie pograć to awantura i oczywiście że jest tylko człowiekiem o każdy ma prawo zmienić zdanie....

Około 2 w nocy po kolejnej awanturze zaczęły się takie bóle brzucha że ledwo się doczolgalam po no spe... On oczywiscie przylazl za mną, próbował mnie uspokoić i jak tyk ko trochę mi przeszło to znowu zaczął temat. Powiedziałam że jeśli nie potrafi zamknąć pyska to dla dobra mojego i dziecka ma wyjść. To usłyszalam że jak zawsze tylko ka i dziecko i on się nie liczy I walnal drzwiami tak że framuge Polamal.... Rano mu mówię że mam dość I ja młodego wioze do pl w lipcu a on niech decyduje czy mam wracać. To usłyszałam że kolejnego złapałac na alimenty próbuje... Powiedziałam że mam skurcze wciąż I plamieyi cholera wie czy będzie na kogo płacić alimenty na co on ze jeśli mamy się rozejsc to może to i lepiej.... Od tamtej pory z nim nie gadam.
Byłam z moim synem na zakup h, na bawią i, na śniadaniu na mieście. Skurcze są co jakiś czas. Pobolewa. Ale mały żyje. Kopie. Puls w normie.
 
Do góry