Wg kalkulatora ciazy liczylam, ostatnia normalna miesiaczka to 9.03 i tak wyszlo, dlugosc cyklu 30 dni
Ja miałam miesiączkę ostatnio 9.03 obecnie według OM mam 13+3 a dzidzia dzis 13
+5 z usg
Co do myślenia podziwiam spokój i rozumiem , bo przecież nie Twoja wina , ze zawsze było dobrze i tylko zostaje dziękować za taki los ...
być moze niektórzy moga troszkę posty odebrać inaczej z tego względu ze to tylko słowo pisane i czasami nie jednej się zdarzy tym bardziej ze hormony działają
dzidziuś pojawił się u Ciebie nagle , mimo ze wszystko przekręciło się u Ciebie do góry nogami to trochę czasami posty brzmią , tak jakbyś nie miała wyjscia i musisz donosić tą ciążę , a co będzie to będzie... i to moze nie jest tak że Ty tak myślisz , bo rozumiem , że dla Ciebie to też nie jest coś na co czekałas , tylko czasami na tle innych nie będzie to zrozumiałe , bo większosc jednak walczy rękami nogami o to maleństwo pod sercem aby donosić i urodzić żewe zdrowe , ale też nie ma w tym Twojej winy więc nie nam jest oceniac jak Ty do tego podchodzisz
wiadomo każda z nas jest w innej sytuacji i ja np. bardzo zazdroszczę i nie dziwię się , że masz taki spokój , bo nawet w rodzinie u mnie tak mają bo nic nie przeszły w życiu ... nie potrafią w ząb zrozumieć tego co czuje ja , która straciła 4 dzieci ... nawet tego , ze po prostu cudem jest ze moje dziecko obecne w brzuszku się rozwija ... dla takiej osoby jest to normalne dla mnie nie ... jest czymś niesamowitym i też wydaje mi się , że stąd ta nadwrażliwość u niektórych osób więc trzeba czasami rozumieć się nawzajem i odnaleźć też wśród tych z przeszłością
po prostu nigdy nie zyczę Ci straty dziecka :* i abyś nigdy nie usłyszała przykro mi ale ale dzieciątku nie bije serduszko i całej reszty tragedii ciągnącej się dalej .
Szczerze zazdroszczę , że życie układa się normalnie i ciąża przebiega w spokoju i oby tak cały czas , teraz pewnie jesteś troszkę w kropce bo nie planowałas chciałaś inaczej układać życie ... ale dzieciątko na pewno da Ci więcej radości niż podróże , imprezy itd. matka jak to się mówi , żyje dla swoich dzieci nie dla siebie
powodzonka