reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2018

Ja chodziłam do Angeliusa w Katowicach 3 lata starajac sie o maluszka.
W sobote ostatnia wizyta i musze zmienic na lekarza, ktory poprowadzi moja ciaze.
Ja tez tam chodzilam po poronieniu do Pani Dr Paligi. Cud kobieta, cud lekarz... Dzieki niej jestem w ciąży. Niestety musialam zmienic lekarza, bo Ona nie prowadzi ciąż juz, zajmuje sie tylko leczeniem nieplodnosci. Rozumiem, ze nie mialas tam prenatalnych? Znasz moze dr Szwaczkę?
 
reklama
Wlasnie tam bylam 9lat temu. I dostałam płytki. Bylam z męzem. Lekarz nas obojga odrazu poprosil. Usg mialam i przez brzuch i dopochwowo. Ale myśle ze to od lekarza i wielkości fasolki zalezy.
Teraz 19.06 ten sam lekarz zaprosił mnie do S-c na Legionów dopiero w 13tyg bo stwierdził ze wiecej zobaczymy...
Aga, a prosilas o płytkę czy sami dali?
 
Wlasnie tam bylam 9lat temu. I dostałam płytki. Bylam z męzem. Lekarz nas obojga odrazu poprosil. Usg mialam i przez brzuch i dopochwowo. Ale myśle ze to od lekarza i wielkości fasolki zalezy.
Teraz 19.06 ten sam lekarz zaprosił mnie do S-c na Legionów dopiero w 13tyg bo stwierdził ze wiecej zobaczymy...
Pamietasz moze nazwisko lekarza?
 
A tak w ogole z tych dzisiejszych emocji zapomniałam Wam napisać, że mój M. wczoraj jednak mnie przeprosił. Tak sam z siebie, przyznał sie do bledu, przyznał, że ja niczym nie zawiniłam. To było cudowne, naprawde. Chyba ciąża jemu tez sie udziela hehehe ;)
No to jednak są takie chlopiska jak moj W :)
 
A tak w ogole z tych dzisiejszych emocji zapomniałam Wam napisać, że mój M. wczoraj jednak mnie przeprosił. Tak sam z siebie, przyznał sie do bledu, przyznał, że ja niczym nie zawiniłam. To było cudowne, naprawde. Chyba ciąża jemu tez sie udziela hehehe ;)
Super, lepiej późno niż wcale, najwidoczniej musiał chwilkev iść po rozum do głowy :) grunt, że mu siev udało ten rozum znaleźć i naprawił gafe :*:)
 
reklama
Ja w sumie cieszę się z uporu mojego męża w tym temacie. Ogółem w każdym aspekcie tej ciąży.
Nie powiem, wkurza mnie nie raz do granic wytrzymałości, ale jak jest między nami dobrze i usiądę sobie i pomyślę to w sumie dobry z niego chłop.
Wytrzymały.
I kiedy trzeba to zaprze się rękami i nogami i mnie utrzyma nad ziemią, choćbym na własnych nogach już nie umiała ustac.
Także nie wyobrazam sobie tych wszystkich usg przy poronieniach bez niego... Tych dni kiedy organizm się oczyszczal, a ja ryczalam i krzyczała że jaka że mnie kobieta skoro najbardziej podstawowego kobiecego zadania nie umieć zaliczyć....
I teraz kiedy swiruje co chwila, kiedy za dużo czytam i nadinterpretuje, kiedy czuje ruchy I cieszę się jak głupia, przy każdym usg, kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy serduszko, kiedy po wielkich plamienia h gnal że mną na usg i to on wpatrywał żyjącego maleństwa na ekranie, bo ja odmówiłam patrzenia....
Na prenatalnych to on zadawał and pytania, które mieliśmy wspólnie przygotowane, bo jedyne co JA byłam wstanie zrobić to gapic się w ekran i suszyć zęby że szczęścia. I przy porodzie będzie tak samo, wiem że będzie podawał mi wodę, będzie mi masowa plecy, pomoże wejść do basenu, a jak zmienię zdanie to wyciągnie mnie z niego, wytrze, ubierze i będzie że mną męczyć Cie i cierpieć i pewnie wraz ze mną będzie ukradkiem płakać kiedy w końcu maluch pojawi się na świecie.
Będzie latać po nakładki na skutki, nawet w środku nocy, jeśli stwierdze, że te są złe, a nie moge inaczej karmić, będzie niewyspany chodzić do pracy, żebym ja się chwilkę zdrzemnela, będzie dobrym tata i dobrym mężem.
Wsparciem.
A wiem, że tak będzie bo już teraz mogę na własne I czy zobaczyć to zaangażowanie.

Pieknie napisane :) choc na zdjeciu to twoj maz wyglada na takiego twardziela :D
 
Do góry