reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Cześć, Grudniowe Mamy. Ja cały czas jestem od Was trochę uzależniona, hehe. Pamiętacie mnie choć jeszcze troszkę? W skrócie przypomnę. Miałam być też z Wami tu do grudnia, ale niestety sprawy się potoczyły inaczej i w 10 tygodniu 14 maja miałam zabieg łyżeczkowania, bo ciąża obumarła na etapie 6 tygodnia. Trzy pierwsze dni po zabiegu były okropne, bolało mnie bardzo i krwawiłam, leżałam w łóżku i płakałam z bólu i z bezsilności. I potem nastąpił przełom, bo tylko przez jakieś 5 dni jeszcze miałam minimalne plamienie a ból całkowicie ustał.
Dzisiaj nadszedł dzień wizyty kontrolnej. Rano pojechałam na badanie bety. Wynik tylko 16!!!, a 7 maja miałam 17 456. Czyli spadła w zawrotnym tempie. Coś mnie tknęło i zbadałam sobie jeszcze progesteron- wynik 0,64, który według norm oznacza owulację.
Na USG ginekolog potwierdziła, że jest pęcherzyk wielkości 15 mm i zaczyna się owulacja. Tak niska beta też ją mile zaskoczyła. Powiedziała, że okres powinnam dostać za jakieś dwa tygodnie, max trzy. Poza tym endometrium się pięknie odbudowuje i nie miała żadnych zastrzeżeń do niczego. Jajniki czyściutkie.
Powiedziała, że dla świętego spokoju mam te dwa cykle odczekać ze staraniami, ale gdyby teraz zdarzyło mi się zajść w ciążę, to mój organizm jest w pełni gotowy pod medycznym względem.
Na pewno poczekam aż przyjdzie okres i wtedy pomyślę, co robić. Czy czekać jeszcze, czy już działać. Dała mi do zrozumienia, że to moja decyzja.

Jak byłam w ciąży miałam aż 5 wizyt i z każdej wychodziłam ze łzami w oczach. Ta wizyta dała mi ogromne nadzieje i się szczerze po niej ucieszyłam. Mega ulga [emoji6] Zaczynam nowy rozdział.

Trzymajcie kciuki za mnie żeby teraz się wszystko potoczyło dobrze. Ja trzymam za Was!!! W grudniu będę intensywnie o Was myślała i mocno wierzę w to, że wtedy będę już w drugim trymestrze zdrowej ciąży. Nie powiem, że nie zazdroszczę Wam tych brzuszków i zdjęć dzieciątek, ale dla mnie nic się nie dzieje bez przyczyny i mój czas nadejdzie. Jak tylko się uda, to nie omieszkam Wam się pochwalić. Buziaki, ściskam Was!!!

Niema to jak pozytywne nastawienie, a Ty masz go mnóstwo :laugh2:. Tak trzymaj a napewno niebawem się wszystko ulozy po Twojej myśli :).
 
reklama
Cześć, Grudniowe Mamy. Ja cały czas jestem od Was trochę uzależniona, hehe. Pamiętacie mnie choć jeszcze troszkę? W skrócie przypomnę. Miałam być też z Wami tu do grudnia, ale niestety sprawy się potoczyły inaczej i w 10 tygodniu 14 maja miałam zabieg łyżeczkowania, bo ciąża obumarła na etapie 6 tygodnia. Trzy pierwsze dni po zabiegu były okropne, bolało mnie bardzo i krwawiłam, leżałam w łóżku i płakałam z bólu i z bezsilności. I potem nastąpił przełom, bo tylko przez jakieś 5 dni jeszcze miałam minimalne plamienie a ból całkowicie ustał.
Dzisiaj nadszedł dzień wizyty kontrolnej. Rano pojechałam na badanie bety. Wynik tylko 16!!!, a 7 maja miałam 17 456. Czyli spadła w zawrotnym tempie. Coś mnie tknęło i zbadałam sobie jeszcze progesteron- wynik 0,64, który według norm oznacza owulację.
Na USG ginekolog potwierdziła, że jest pęcherzyk wielkości 15 mm i zaczyna się owulacja. Tak niska beta też ją mile zaskoczyła. Powiedziała, że okres powinnam dostać za jakieś dwa tygodnie, max trzy. Poza tym endometrium się pięknie odbudowuje i nie miała żadnych zastrzeżeń do niczego. Jajniki czyściutkie.
Powiedziała, że dla świętego spokoju mam te dwa cykle odczekać ze staraniami, ale gdyby teraz zdarzyło mi się zajść w ciążę, to mój organizm jest w pełni gotowy pod medycznym względem.
Na pewno poczekam aż przyjdzie okres i wtedy pomyślę, co robić. Czy czekać jeszcze, czy już działać. Dała mi do zrozumienia, że to moja decyzja.

Jak byłam w ciąży miałam aż 5 wizyt i z każdej wychodziłam ze łzami w oczach. Ta wizyta dała mi ogromne nadzieje i się szczerze po niej ucieszyłam. Mega ulga [emoji6] Zaczynam nowy rozdział.

Trzymajcie kciuki za mnie żeby teraz się wszystko potoczyło dobrze. Ja trzymam za Was!!! W grudniu będę intensywnie o Was myślała i mocno wierzę w to, że wtedy będę już w drugim trymestrze zdrowej ciąży. Nie powiem, że nie zazdroszczę Wam tych brzuszków i zdjęć dzieciątek, ale dla mnie nic się nie dzieje bez przyczyny i mój czas nadejdzie. Jak tylko się uda, to nie omieszkam Wam się pochwalić. Buziaki, ściskam Was!!!
Trzymam kciuki!!! Na pewno będzie dobrze i nim się obejrzysz będziesz tulić Okruszka swojego!;)
 
Pytanie do doświadczonych ;p

zaparcia ;/ jak sobie założe na noc czopek glicerynowy to bede spac w nocy czy bede latać co 5 min ? ;D idę na 7 do kościoła hehe także pytam co by nie być zaskoczona nie wiem jak to działa ...
Zakladaj teraz do godziny polecisz do toalety. Ja przed porodem 2 sobie wkladalam i od razu sie oczyscilam.
 
Pytanie do doświadczonych ;p

zaparcia ;/ jak sobie założe na noc czopek glicerynowy to bede spac w nocy czy bede latać co 5 min ? ;D idę na 7 do kościoła hehe także pytam co by nie być zaskoczona nie wiem jak to działa ...
Ja zapodaje czopki evaq. Nigdy nie bralam ale juz nie daje rady z tymi zaparciami. Jak wzielam pierwszy to siedzialam w kibelku jakieś 15 min po wzieciu i trwalo to ok godzinki. Rano na wadze 2 kg mniej ;) i jaka ulga :)
 
Cześć, Grudniowe Mamy. Ja cały czas jestem od Was trochę uzależniona, hehe. Pamiętacie mnie choć jeszcze troszkę? W skrócie przypomnę. Miałam być też z Wami tu do grudnia, ale niestety sprawy się potoczyły inaczej i w 10 tygodniu 14 maja miałam zabieg łyżeczkowania, bo ciąża obumarła na etapie 6 tygodnia. Trzy pierwsze dni po zabiegu były okropne, bolało mnie bardzo i krwawiłam, leżałam w łóżku i płakałam z bólu i z bezsilności. I potem nastąpił przełom, bo tylko przez jakieś 5 dni jeszcze miałam minimalne plamienie a ból całkowicie ustał.
Dzisiaj nadszedł dzień wizyty kontrolnej. Rano pojechałam na badanie bety. Wynik tylko 16!!!, a 7 maja miałam 17 456. Czyli spadła w zawrotnym tempie. Coś mnie tknęło i zbadałam sobie jeszcze progesteron- wynik 0,64, który według norm oznacza owulację.
Na USG ginekolog potwierdziła, że jest pęcherzyk wielkości 15 mm i zaczyna się owulacja. Tak niska beta też ją mile zaskoczyła. Powiedziała, że okres powinnam dostać za jakieś dwa tygodnie, max trzy. Poza tym endometrium się pięknie odbudowuje i nie miała żadnych zastrzeżeń do niczego. Jajniki czyściutkie.
Powiedziała, że dla świętego spokoju mam te dwa cykle odczekać ze staraniami, ale gdyby teraz zdarzyło mi się zajść w ciążę, to mój organizm jest w pełni gotowy pod medycznym względem.
Na pewno poczekam aż przyjdzie okres i wtedy pomyślę, co robić. Czy czekać jeszcze, czy już działać. Dała mi do zrozumienia, że to moja decyzja.

Jak byłam w ciąży miałam aż 5 wizyt i z każdej wychodziłam ze łzami w oczach. Ta wizyta dała mi ogromne nadzieje i się szczerze po niej ucieszyłam. Mega ulga [emoji6] Zaczynam nowy rozdział.

Trzymajcie kciuki za mnie żeby teraz się wszystko potoczyło dobrze. Ja trzymam za Was!!! W grudniu będę intensywnie o Was myślała i mocno wierzę w to, że wtedy będę już w drugim trymestrze zdrowej ciąży. Nie powiem, że nie zazdroszczę Wam tych brzuszków i zdjęć dzieciątek, ale dla mnie nic się nie dzieje bez przyczyny i mój czas nadejdzie. Jak tylko się uda, to nie omieszkam Wam się pochwalić. Buziaki, ściskam Was!!!
Pati z calego serca Ci kibicuję bo wiem co przezywasz. Trzymam kciuki;) powodzenia ;)
 
reklama
Do góry