Cześć dziewczyny, ale miałam dziś straszny dzień jak tak dalej pójdzie to się wykończę do końca ciąży. Wczoraj rano jak wstałam to mi jakaś mokra kropla spadła na stopę zdziwiłam się trochę, ale ubrałam bieliznę wkładkę i zapomniałam o całym zdarzeniu. Dziś rano się obudziłam i jakoś tak mi dziwnie było więc dotykam kroczę a tam mokro. Po prostu woda bez żadnego zapachu i koloru oczywiście wpadłam w panikę, że wczoraj kropla na nodze dziś też mokro więc pewnie sączą mi się wody. Oczywiście zaczęłam sobie przypominać, że przecież wkładkę mam od dłuższego czasu wilgotną i zaczęłam się nakręcać, że już pewnie po wszystkim bo jak na złość dzidziuś strasznie słabo się ruszał. Pojechałam do szpitala, sprawdzili mi czy nie sączą się wody mówią, że suchutko. Zrobili ktg skurczy żadnych z dzidziusiem wszystko ok. Oczywiście jak się wszystko okazało, że jest dobrze tak zaczął kopać jakby chciał nadrobić czas kiedy się nie ruszał. Nie chcecie wiedzieć co czułam jak jechałam do szpitala.