reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Ja mialam CC z zaskoczenia, rano w trakcie podawania oxy cos sie zaczelo dziac
..
Tak mnie bolalo a rozwarcie jakies minimalne, maly wstawiony w kanal... Mnie nic nie bolalo a trakcie zabiegu. Ani wklucie ani potem bo ponlxy nie moglam wyprostowac z bolu nog. Mam niewspolmniernosc wiec duze dziecko by nie wyszlo naturalnie. Samo wyciaganie bylo jakies dziwne ale taki kloc przez tak male ciecie to sie nie dziwie.
Meza nie planowalam przy porodzie. Stal pod salą.
Najgorsze bylo wstac po odlezeniu tych godzin. Brak tchu i jakby zlot flakow w dol - wybaczcie opis. Ale mialam w glowie jedno " trzeba jak najszybciej wstac i sie rozruszac" a pobyt w szpitalu podejscie zadaniowe - isc wykonac wrocic.
Po tym jak juz wstalam z pomoca poloznej poszlam na wlasnych nogach na inna sale i pod prysznic. Bolało cialo. Zmeczone, zestresowame ale w koncu pierwsze dziecko. Potem kazdy dzien juz byl lepszy.
Ciekawe jak bedzie po drugiej.
 
reklama
Odnośnie obecności partnera przy porodzie to ja bylam dogadana z mężem że będzie przy mnie A przy fazie parcia wyjdzie. Jednak mój poród postępował w miarę szybko jak dojechalam do szpitala miałam 7cm rozwarcie więc po badaniu zaprosili mnie na porodowke od razu dostałam boli partych 20 minut i po sprawie. Mąż przyszedł do mnie gdy już mnie tam ogarnęli zobaczył syna;)
 
Odnośnie obecności partnera przy porodzie to ja bylam dogadana z mężem że będzie przy mnie A przy fazie parcia wyjdzie. Jednak mój poród postępował w miarę szybko jak dojechalam do szpitala miałam 7cm rozwarcie więc po badaniu zaprosili mnie na porodowke od razu dostałam boli partych 20 minut i po sprawie. Mąż przyszedł do mnie gdy już mnie tam ogarnęli zobaczył syna;)
To wymarzona wersja porodu. Ja mialam chyba na max 4 cm tylko. A do ostatniej wizyty u gina na 39 tydz.- zero oznak porodu....
 
U mnie również zero oznak porodu, I syn wyskoczył 4 dni po terminie, ja cały czas się w sumie zastanawialam czy to napewno skurcze porodowe:-D bo to mnie aż tak nie bolało :o nasluchalam się historii koleżanek jaki to straszny ból. Atak kolki żółciowej to był dla mnie ból ogromny, skurcze porodowe nie powalily mnie z nóg mam nadzieję że 2 poród też będzie znosny :p
 
Nie wiem o co chodzi z tą lampą. Ja na nią zerknelam, ale kiedy jest włączona nie na opcji, by tam coś zobaczyć. No chyba, że żarówki są słabe.

Mój mąż był przy cc i teraz też będzie. A cc mam mieć 3 grudnia. Nie cierpię tych cięć na zimno i mam nadzieję, że skoro ta ciąża tak się różni od poprzednich to może samo się zacznie. Tak by było lepiej dla dziecka.

Wklucie w kręgosłup boli, ale dla mnie było to uczucie nie tyle wbijania igły co ....hmmm...nie wiem jak to opisać, nie byl to ból klujacy.

Jeśli Was wystraszyłam tym co może się stać to przepraszam. Jednak myślę, że nikt nie traktuje tego jako "zabieg kosmetycznego" i zdaje sobie sprawę, że jest to operacja.
Mój gin chciał mnie ciąć w poprzedniej ciąży, ale nie odpowiadał mi szpital, w którym pracował, a właściwie procedury po. Np wywiezienie dziecka na korytarz do ojca. Teraz też zachęcał mnie, by to zrobiła jego znajoma, ale udało mi się zakwalifikować do tego samego szpitala co poprzednio, więc nie skorzystam. Mam nadzieję, że wszystko będzie jak poprzednio. Dr kwalifikujaca powiedziała, że mam mieć pończochy antyzylakowe na czas cięcia. To przez moje żylaki, które wyszły mi w ciąży. Także mimo, że przeraża mnie konieczność ich noszenia to muszę je kupić. Póki co jest za ciepło, by je nosić...
 
Hej, zaglądam do grudniówek pierwszy raz, chociaż na forum jestem od wielu lat. Ja mam termin na koniec grudnia. Mam już jedną cc za sobą 8 lat temu i muszę Wam powiedzieć, że nie macie co panikować. Moja była z zaskoczenia po wielogodzinnym porodzie, byłam więc totalnie wykończona, bez snu od jakis 48 godzin, otępiała z bólu... zastrzyk w kręgosłup i ulga którą poczułam było chyba czymś najwspanialszym w życiu po tylu godzinach tortur. Sam zabieg trwał bardzo bardzo szybko, może 10 minut. Nic się kompletnie nie czuje i nie widzi (chyba że będziecie się przyglądać odbiciu w lampie nad wami... ale nie radzę), tylko mechaniczne ruchy lekarza przy wyciąganiu dziecka, takie lekkie szarpanie i tyle. Myślę, że jak będziecie miały planowane cc to zniesiecie to sto razy lepiej niż ja. Będziecie wyspane, wypoczęte. Z zaskoczenia to najgorzej bo można powiedzieć, że ma się dwa porody za sobą i ciężko dojść do siebie.
Witam, ja z listopadówek :) miałam podobne przejścia do Twoich 10 lat temu; rodziłam 12h SN, przeżyłam największą traumę w życiu, tortury to właściwe określenie. Jak czytam, że ktoś się boi zastrzyku w kręgosłup... to jak piszesz była dla nas największa ulga w życiu, wręcz ratowanie życia naszego i dziecka. Nigdy więcej po takich przejściach nie naraziłabym na skutki SN mojej rodziny.
 
Fajnie fajnie, zaczyna się wymiana doświadczeniami osób nie związanych z wątkiem. Zaraz przyjdę marcowki, kwietniowki itp. Jednak drogie Panie zapominacie, że jesteśmy różne, po różnych doświadczeniach i mamy prawo się bać. Nieważne czy wklucia w kręgosłup, unieruchomienia czy ewentualnego krwotoku (o czym mnie ostrzega gin). Jedna pisze, ze miała traumatyczny psn inna, że moze rodzić co tydzień, dla jednych cc to wybawienie dla innych ostatecznosc. Nie ma jednej racji...
 
Witam, ja z listopadówek :) miałam podobne przejścia do Twoich 10 lat temu; rodziłam 12h SN, przeżyłam największą traumę w życiu, tortury to właściwe określenie. Jak czytam, że ktoś się boi zastrzyku w kręgosłup... to jak piszesz była dla nas największa ulga w życiu, wręcz ratowanie życia naszego i dziecka. Nigdy więcej po takich przejściach nie naraziłabym na skutki SN mojej rodziny.

Ale jesli ktos juz rodzil sn, nie bylo traumy porod szybki i z dzieckiem tez wszystko wporzadku to taki porod jest najlepszy dla dziecka a i dla mamy rowniez bo przynajmniej mozna odrazu sie zajac dzieckiem praktycznie bez bolu. Jedne przechodza traume rodzac sn inne przechodza traume po cesarce...
 
reklama
Nie wiem o co chodzi z tą lampą. Ja na nią zerknelam, ale kiedy jest włączona nie na opcji, by tam coś zobaczyć. No chyba, że żarówki są słabe.

Mój mąż był przy cc i teraz też będzie. A cc mam mieć 3 grudnia. Nie cierpię tych cięć na zimno i mam nadzieję, że skoro ta ciąża tak się różni od poprzednich to może samo się zacznie. Tak by było lepiej dla dziecka.

Wklucie w kręgosłup boli, ale dla mnie było to uczucie nie tyle wbijania igły co ....hmmm...nie wiem jak to opisać, nie byl to ból klujacy.

Jeśli Was wystraszyłam tym co może się stać to przepraszam. Jednak myślę, że nikt nie traktuje tego jako "zabieg kosmetycznego" i zdaje sobie sprawę, że jest to operacja.
Mój gin chciał mnie ciąć w poprzedniej ciąży, ale nie odpowiadał mi szpital, w którym pracował, a właściwie procedury po. Np wywiezienie dziecka na korytarz do ojca. Teraz też zachęcał mnie, by to zrobiła jego znajoma, ale udało mi się zakwalifikować do tego samego szpitala co poprzednio, więc nie skorzystam. Mam nadzieję, że wszystko będzie jak poprzednio. Dr kwalifikujaca powiedziała, że mam mieć pończochy antyzylakowe na czas cięcia. To przez moje żylaki, które wyszły mi w ciąży. Także mimo, że przeraża mnie konieczność ich noszenia to muszę je kupić. Póki co jest za ciepło, by je nosić...
widzę że mamy ten sam termin cc 3 grudnia .. Co do tych pończoch to ja też mam je mieć tylko że ja dostałam już je w szpitalu tylko prawdę mówiąc to nie wiem po co one są
 
Do góry