Niecałe 4 lata bardzo się cieszy, że będzie dzidziuś, całuje mi brzuch pyta co dzidziuś robi wybrała mu imię, ale jak jej pokazałam zdjęcie usg gdzie było bardzo wyraźne to nie była nim zainteresowanaA ile córa ma lat? Ja swoją zabrałam, co prawda ma już 9.jest bardzo wrażliwa. Siedziała cichutko, w szoku. Jak wyszľyśmy zapytałam czy jej się podobało, a ona się popłakała. Tak się słoneczko wzruszylo. Bardzo się cieszę że ja wzięłam![]()
reklama
anielka1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2009
- Postów
- 689
No mnie też czeka cesarka. Na razie nie myślę, bynajmniej się staram. Pewnie jak nadejdzie dzień to będzie stres, ale co zrobimy. Trzeba przeżyć. Oby było dobrze u każdej z nasJa nawet nie tyle sie boje bolu co tego ze nie czuc nog i nie mozna sie ruszac, dla mnie to jest dramat, wystarczy ze mi maz przytrzyma nogi tak ze nie moge nimi ruszyc i wpadam w panike zaczynam krzyczec plakac bic wszystko na razpo drugie okropnie sie boje znieczulenia w kregoslup wogole sam fakt ze to sie wbijaja w kregoslup jest przerazajacy, no i nie bede sie mogla zajac dzieckiem odrazu ani nie poloza mi go na brzuchu
no i jednak operacja to operacja a mam dwojke malych dzieciakow w domu wiec bedzie mega ciezko. Oczywiscie staram sie tez znalesc plusy i jesli bedzie trzeba no to nie zmienie tego i bede musiala przezyc
![]()
anielka1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2009
- Postów
- 689
Ja bym wzięłaNiecałe 4 lata bardzo się cieszy, że będzie dzidziuś, całuje mi brzuch pyta co dzidziuś robi wybrała mu imię, ale jak jej pokazałam zdjęcie usg gdzie było bardzo wyraźne to nie była nim zainteresowana
G
gość 94049
Gość
U mnie tez będzie trzecia cc i też się boję...cześć dziewczyny! dawno się nie odzywałam ale czytam na bieżącoja też będę miała cc i jestem przerażona bo to 3. pierwsza nie była planowana miałam ponad 2 godziny 10 cm rozwarcia a mały nie chciał wyjść (już ie wspomnę o ilości oksycotyny, którą we mnie wpuszczono). przy drugim podjęli decyzje w szpitalu, że cc bodziecko duże.
Zależy kto czego się boi. Bólu po, to się nie boję, ale boję się powikłań w trakcie operacji. Mam mieć drugi dokument z grupą krwi, bo to już jest ryzykowna operacja. U nas byla sytuacja, gdzie podczas trzeciej cc kobieta zmarła. Lekarze nie byli w stanie powstrzymać krwotoku. Tego samego balam się podczas drugiej cc, ale było ok. Dodatkowo biorę heparyne, więc mam rozrzedzona krew.Odnośnie cc... Dziewczyny czemu tak strasznie cc was przeraża? Trochę was uspokojęJa pierwsze dziecko rodziłam prawie10 lat temu. Ponieważ nie było postępu, komplikacje a poród trwał prawie 30h, zakończyl się cesarką. W skrócie koszmar i faktycznie, jeśli jest poród naturalny przez wiele godz a kończy się cesarką to organizm jest wycieńczony. Początki słabe - ale dało się przeżyć. Natomiast całkiem co innego jak macie cesarką zaplanowaną. Parę miesięcy temu rodziła moja bratowa (cesarką zaplanowana,) pierwszy dzień normalne--ciężko, ale wspomina bardzo dobrze,po kilku dniach czuła się normalnie, a jak ściągną szwy - to w ogóle ulga. Tak samo znajoma. Absolutnie nie chce się przemądrzać bo strach jest naturalny, ale postarajcie się nie myśleć tak źle, bo zaplanowana cesarka to całkiem co innego niż poród zakończony cesarką
głowy do góry dziewczęta
Anet znam uczucie, że ktoś trzyma za nogi i nie mozna się ruszyć, ale przy znieczuleniu tak to nie wygląda. Nie czujesz i jużJa nawet nie tyle sie boje bolu co tego ze nie czuc nog i nie mozna sie ruszac, dla mnie to jest dramat, wystarczy ze mi maz przytrzyma nogi tak ze nie moge nimi ruszyc i wpadam w panike zaczynam krzyczec plakac bic wszystko na razpo drugie okropnie sie boje znieczulenia w kregoslup wogole sam fakt ze to sie wbijaja w kregoslup jest przerazajacy, no i nie bede sie mogla zajac dzieckiem odrazu ani nie poloza mi go na brzuchu
no i jednak operacja to operacja a mam dwojke malych dzieciakow w domu wiec bedzie mega ciezko. Oczywiscie staram sie tez znalesc plusy i jesli bedzie trzeba no to nie zmienie tego i bede musiala przezyc
![]()
Ja też mam dwójkę, ale przez 2 tyg będzie z nami M, więc na pewno ich ogarnie
Ja zabrałam i to dziś właśnie. 6 i 3 lata. Nie mieliśmy wyjścia, M tęsknił za córeczka i bardzo chciał ja zobaczyć, więc pojechaliśmy wszyscy. Nie mamy za bardzo z kim zostawiać dzieci. Usg było późno, więc chłopcy trochę marudzili. Ale ogólnie ok. Młodszy jak usłyszał serce to zapytał "to siostla?" i później chciał jeszcze. Ale raczej byli zmeczeni. I w poprzedniej ciąży starszy był z nami raz. Był zafascynowany, ale to taki typ. Jak gin sprawdzał przeplywy to trochę się przestraszył dźwięku. Miał wtedy jakoś 2,5 r.Cześć dziewczyny mam pytanie do tych co już posiadają dzieci, zabrałyście dzieciaczki na usg żeby zobaczyły rodzeństwo? Ja mam w środę wizytę i zastanawiam się czy zabrać córkę.
A co do usg to Mała waży ok 1770 g. Ułożona glowkowo, w odróżnieniu od braci
Najważniejsze, że wszystko jest ok
Kacprysiowo
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2017
- Postów
- 3 251
Kruszka to zes pocieszyla ta kobieta po 3 cc... Heparyne biore i ja.
Kacprysiowo
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2017
- Postów
- 3 251
To może ja Cię pociesze... Miałam 3cc w czerwcu. Brałam heparyne i przeżyłam [emoji6][emoji16] cięcie było nagle w 36tc więc nawet tej heparyny nie odstawilam na dobę przed. Będzie dobrze. Tak macie myśleć i innej opcji nie ma...
Pozdrawiam i życzę udanych porodów dla wszystkich[emoji8]
No, dziękuję
Abies33
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 26 Wrzesień 2018
- Postów
- 146
Ja nawet nie tyle sie boje bolu co tego ze nie czuc nog i nie mozna sie ruszac, dla mnie to jest dramat, wystarczy ze mi maz przytrzyma nogi tak ze nie moge nimi ruszyc i wpadam w panike zaczynam krzyczec plakac bic wszystko na razpo drugie okropnie sie boje znieczulenia w kregoslup wogole sam fakt ze to sie wbijaja w kregoslup jest przerazajacy, no i nie bede sie mogla zajac dzieckiem odrazu ani nie poloza mi go na brzuchu
no i jednak operacja to operacja a mam dwojke malych dzieciakow w domu wiec bedzie mega ciezko. Oczywiscie staram sie tez znalesc plusy i jesli bedzie trzeba no to nie zmienie tego i bede musiala przezyc
![]()
Ja chyba najbardziej boję się tego zastrzyku... też mnie przeraża już sama myśł o tym. Potem tego że będę świadoma że mnie właśnie tną... a mam bujną wyobraźnię i wszystko wyolbrzymiam...

Staram się też szukać plusów

- mam dużo znajomych co przeszły piekło przy sn i nieraz na szybko miały cc co już nie było tak konfortowe jak umówiona. Popierają by iść na cc umówione
- mam sporo znajomych co miały lub mają umówioną cc u mojej gin - dla niej cc to chyba codzienność
- moja gin się ze mnie śmieje jak jej mówię o moich strachach... zastrzykach itp więc chyba nie jestem ciężkim przypadkiem a o cc mówi jakby to był prosty zabieg - przyjdzie Pani, szybko załatwimy i po sprawie
Oczywiście jestem świadoma że to operacja (nigdy żadnej nie miałam!) i że są ryzyka ale wierzę że dam radę. Nie ja pierwsza i nie ostatnia
Ps. Trochę pociesza że nie tylko ja się boję tego wszyskiego co się wiąże z cc

reklama
gebka0
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2008
- Postów
- 376
Hej Kardiolog nie widzi wskazań do cc bo ekg w normie. Ja niestety tez nie wiem jakiego porodu boje się bardziej. Boje się tego ze poczuje się zle przez ta moja wade mimo że jest minimalna że będzie mi słabo i ogólnie straszny mam lęk przed tym porodem. Mimo że córkę rodziłam dość długo jakoś nie wspominam źle ale teraz mam straszny lęk.
Taka piękna jesień a ja nie mam na nic siły krótki spacer nogi jak balony mała gdzieś na dole uciska że ciężko chodzić. Chyba mi się ta samotność beż męża odbija
Taka piękna jesień a ja nie mam na nic siły krótki spacer nogi jak balony mała gdzieś na dole uciska że ciężko chodzić. Chyba mi się ta samotność beż męża odbija
Podobne tematy
Podziel się: