Super wiadomość [emoji4]
Cześć dziewczyny
Od wczoraj dałam małą do przedszkola, nic niby jej nie jest niech się bawi z dziećmi a nie kisi w domu.
Wczoraj załatwiłam skierowanie do alergologa dla małej, a dziś w południe idę ją zapisać na termin.
Niech ja zbadaja, skąd ten ciągły katar i kaszel.
Z racji tego zwala w przedsZkolu a ja nie miałam co robić, postanowiłam wczoraj zmienić pościele. Szlag jasny mnie trafił bo jakiś czas temu kupiłam dwie kołdry droższe aby mieć coś porządnego każda po 200zł. Jednej nie rozpakowałam jeszcze, druga w użytku. W zgraja ściągam z niej pościel a w środku mnóstwo wypełnienia fruwalo. Obejrzałam całą kołdrę i nie widziałam żadnej dziury ale widoczne było że wypełnienie którędys uciekło. Poszłam do sklepu z nią reklamować, ale na szczęście kasę mi oddali i mówili że też abym przyniosła druga to też mi oddadzą. Więc dziś idę i muszę coś kupić innego bo pod kocem ciągle spać nie będę.
Ostatnio M przywiózł kapustę z działki jego mamy i sobie zażyczył gołąbki bez zawijania. Nigdy nie robiłam, a że wczoraj miałam dużo latania po mieście to wzięłam się za nie wieczorem.
Średnio mi wyszło bo się na patelni rozpadaly, ale efekt końcowy, pycha [emoji4] już wiem że trzeba było dodać kaszę manną do środka i by się trzymały, ale to już na kolejny raz.
Dziś tylko ziemniory ugotować i obiad z głowy [emoji4]
Co do porodów to przy pierwszym mój M był ze mną. Chciał to poszedł. Pomógł mi, dodawał towarzystwa, podawał wodę. Dodawał otuchy, wspierał, na koniec przeciął pepowine.
Teraz też pewnie będzie ze mną.
Ah chciałabym mieć w najbliższym czasie usg by podejrzeć malucha, coś tam cicho się zrobiło, oprócz czasem spinajacego się brzucha, to cicho sza.
Miłego dzionka [emoji4]