Wlasnie chcialam wkleic kalendzarz.
Gie_er oby to nie byla cholestaza. Ja mialam z Frankiem bezobjawowa, zadnego swedzenia, nic. Lekarka zrobila mi badania tylko dlatego, ze przyjmowalam sporo lekow i tak zaraz po otrzymaniu wynikow, zadzwonila do mnie i wyladowalam w 35tyg w szpitalu. Najgorsze, ze na cholestaze podaje sie kroplowke z glukoza i wit c, a przy cukrzycy ciazowej mogli mi tylko podac wit c. Lezalam tydzień, na swieta do domu tabletki za ponad 100zl tygodniowo i powrot do szpitala, bo wyniki byly jeszcze gorsze i tak zostalam juz do porodu do 38tyg. Nie chce powtorki z rozrywki, zreszta niewyobrażam sobie tak dlugiego rozstania z dzieckiem.
Magda trzymaj sie cieplo, my przechodzilismu taki trudny okres 4 lata temu, dowiedzielismy sie nagle o chorobie taty meza i pol roku walczylismy, niestety rak trzustki wygral, tyle ze tesc do konca byl w domu i tam nagle odszedl, niedoczekal naszego slubu, a tak walczyl, zeby jeszcze zdazyc. Do konca nie wierzylam, ze odejdzie.
Mam nadzieje, ze twoj tata jest silny i uda mu sie doczekac zostania dziadkiem:*