reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

renczysia super ze kupilas za 100 dwie pary spodni. Ja tyle dałam za jedną. Mam nadzieje ze jestes zadowolona bo ja w 1 ciazy jak kupilam na necie to nie jestem z nich za bardzo zadowolona...
Kochaniutka póki co czekam na przesyłkę,mam nadzieję że będą fajne,bo już nie wygodnie mi się chodzi w przeciążowych z rozpiętym zamkiem i guzikiem :) a w legginsach trochę chłodno, mimo że zaje.....biście wygodne :)
 
reklama
Tunia fajne wesele hehe <: A kazanie - porazka -_-
Tez bym szybko sie ulotnila szybko, zwlaszcza jak bylas zmeczona :-p

W kwietniu - zanim dowiedzialam sie o ciazy - bylismy na slubie znajomych. Mieszkaja ze soba juz kilka lat (a w zwiazku sa okolo 8 lat), o czym chyba ksiedza nie poinformowali :-p Ksiadz pol godziny mowil o tym, jak to sie teraz poznaja dopiero, i choc "na poczatku beda kwiatki, motylki i serduszka" z czasem zauwaza swoje wady :-D I potem drugie pol godziny jakie moga miec wady :-D Myslalam ze z lawki spadne ^^
 
Ostatnia edycja:
Cześć laseczki:-)
He he Tunia - faktycznie fajne kazanie, najbardziej mi się podobało info co zrobić ja palec utyje:-D
A ja dzisiaj - jako jedna z nielicznych chyba już mamuś z naszego grona - w pracy. Na szczęście pracuję dzisiaj z domu, ale za to jutro i pojutrze dwa dni na delegacji w Warszawie. Mam nadzieję że znowu mnie nic nie sieknie, bo nie wiem jak to przeżyję:baffled:. Wczoraj trzymało mnie do samego końca dnia, ale potem okazało się że mój mężulek załatwił sobie wolne, a że moje libido niedawno wróciło z dalekiej podróży to była bardzo fajna nocka:-D
Jestem trochę niewyspana, ale za to rozmasowana i rozluźniona. W dodatku nasze dziecko od wczoraj jaieś takie idealnie grzeczne:szok:. Dzisiaj rano był przymrozek i mały stwierdził, że super że tak zimno, bo to już pierwsza oznaka tego, że dzidzia urodzi się naprawdę niedługo.:-D
 
Witam po weekendzie :)
Na szczęście wyszło nieco słonko, bo mieszkanie nam się tak przez te dwa dni wychłodziło, że szok...

Wesele udane :) Obyło się bez skurczy, ale tylko dlatego, że Mąż mnie siłą trzymał na krześle i w zasadzie tylko fokstroty tańczyliśmy. W połowie jednej samby sama zrezygnowałam, bo za dużo jednak było podskakiwania... Dobrze, że nie było kamery, bo nie chciałabym widzieć, jak wyglądałam na parkiecie - jak taki wieloryb wyrzucony na brzeg, w ostatnich podrygach ;) Dobrze, że ludzi z greenpeace'u nie było ;)
Trochę nudno na weselu jak się nie tańczy wiele, ale wytrwaliśmy do północy i po oczepinach zmyliśmy się do domu. Na szczęście pogoda była rewelacyjna. Jeden dzień taki w całym tygodniu - cud jakiś :)

I pierwszy raz widziałam coś takiego, że pan młody przez cały ślub wycierał oczy. Wyszedł z czerwonymi jak królik. Strasznie się chłopak wzruszył. Ogromnie się cieszę, że wesele i ślub tak się udały, bo to niesamowicie dobrzy ludzie - należało im się.

Maluszek zadowolony, bo wszyscy go wygłaskali :) I chyba mu się podobało, bo do tej pory podskakuje. Ale to już raczej był nasz ostatni wyjazd w rodzinne strony. 160 km to dużo. Kolejny raz pewnie na Wielkanoc :)

Plan na dziś - odpoczywanie po weekendzie :)
 
cześć lasencje!


jak zwykle po weekendzie mam spore zaległości w BB, ale odrobinkę Was nadrobiłam

wiolcia daj znać jak samopoczucie. Oszczędzaj się kochana i będzie dobrze.

tunia wesela w ciąży faktycznie są jakieś dziwne. Ja byłam na dwóch (wytrzymałam do 2 w nocy), ale to były wesela najbliższych osób, więc to inaczej.

Ja jak zwykle miałam intensywny weekend. W sobotę wyskoczyliśmy do takiego ogromnego sklepu (w zasadzie hurtowni) z akcesoriami dla brzdąców i kupiłam kilka elementów z listy min rożek, smoczki, butelki, trochę pieluszek tetrowych i flanelowych itd Ale miałam frajdę!!! Potem impreza na działce u brata. Takie zamkniecie sezonu z grillowego. Byłam sceptycznie nastawiona bo brat zaprosił znajomych i przyjaciół, którzy w zasadzie niezbyt się znali. Imprezka okazała się być zaje...ta. Mój S. oczywiście znów znalazł się w stanie upojenia. Koło 11 wracalismy do domku i oczywiście natrafiłam na jakieś zwierzęta (tym razem stado wielkich i małych dzików:szok::szok::szok:).
W niedzielę skoczyliśmy na targi EXPO KIDS, a potem na obiadek do rodziców.

Teraz muszę odgruzować mieszkanie:crazy:, ale najpierw poczytam jeszcze inne wątki:sorry2:
 
Ja tez sie witam - widze, ze nie tylko ja mialam intensywny weekend :tak:

my z tego wesela w przyszla sobote jednak zrezygnowalismy jak podliczylismy wydatki na ten miesiac :baffled:. doszlo jeszcze kupowanie fotelika dla Niny za 500 zl i jednak dalismy sobie spokoj. wydatki na maluszka odkladama na przyszly miesiac, tym bardziej ze jeszcze czeka mnie wizyta u kuzynki i pewnie od niej duzo dostane.

Ninka juz w przedszkolu, ja ide odgruzowac chalupe i potem moze troche odpoczne :-)
 
Dobrze, że nie było kamery, bo nie chciałabym widzieć, jak wyglądałam na parkiecie - jak taki wieloryb wyrzucony na brzeg, w ostatnich podrygach ;) Dobrze, że ludzi z greenpeace'u nie było ;)

ja właśnie wczoraj oglądałam płytkę z wesela mojego brata:szok::szok::szok:
...powiem tak...wolałabym tego nie oglądać...:sorry2:
 
Hej.

Widzę, że dzisiaj dzień odgruzowania mieszkań :rofl2:. Ja na szczęście już po :happy:, ale zgaga po schylaniu się pozostała :baffled:.
Pogoda się psuje, a z rana tak pięknie słońce świeciło.

Do przedszkola dodzwonić się nie mogę :nerd:, by powiedzieć, że młodej nie będzie przez kilka dni z powodu choroby. No nic, jak jutro m. w domu będzie to podejdę i osobiście powiem.
Bidulkę katar męczy, leży w łóżku grzecznie i swojego uwielbianego Harry-ego Potter-a ogląda.

Tunia cieszę się, że maleńka odezwała się w brzuszku :happy:.

Wiola jak się czujesz ?

missiiss daj znać czy udało Ci się skierowanie do szpitala załatwić.

olcia stado dzików :szok:. Tak blisko podchodzą domów czy Wy koło lasu wracaliście ?
Małe dziki są urocze ( z resztą jak wszystkie malutkie zwierzęta ), ale duże potrafią być niebezpieczne.

ewa fanie, że wesele zaliczone do udanych :tak:.

Resztę babeczek pozdrawiam :happy2:.


 
winka ta działeczka jest jakieś 50 km od Bydgoszczy.Te sympatyczne dziki akurat były przy szosie wcale nie w środku lasu, co mnie strasznie zdziwiło. Mój S.jak znajduje się w stanie błogim, to włącza mu się mega luz. Jak jak zwolniłam i zaczęłam trąbić na nie, aby zeszły z drogi:D on tylko powiedział : "ooooooo ile dzików..."...
 
reklama
olcia to pewnie dziki się przemieszczały z miejsca na miejsce :happy2:. Dobrze, że samochodem wracaliście, a nie piechotą.
Moim znajomym kiedyś na drodze stanął dorodny jeleń i ani myślał ustąpić :baffled:. Musieli wycofać samochód, bo nic na niego nie działało :szok:. Dobrze, że nie zaczął ich taranować porożem :baffled:.
 
Do góry