reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Moze to cos pomoze: Skurcze łydek
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/gdy-dokuczaja-kurcze-ydek_35864.html

Widocznie to nie tylko magnez, ale i potas. Pewnie latwo w necie znalezc produkty zawierajace to i to.... Czytalam tez ze skurcze mogą być powodowane przez zly doplyw krwi - np. jak macica uciska na miednice :/ i inne powody tez sa. Wiec faktycznie przy duzej czestotliwosci moze lekarz bylby , bo moze nadmiar lekarstw i tak nie pomoze.

ewwe ja w samochodzie od ostatniej stluczki jestem taka sama :-) maz ma mnie juz dosyc :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja w pierwszej ciazy jezdzilam jako kierowca po miescie prawie do konca. teraz jestem taka rozkojarzona jakas i gapowata, ze wole nie prowadzic. do pracy nawet zaczelam jezdzic komunkacja miejska ...
 
ja w pierwszej ciazy jezdzilam jako kierowca po miescie prawie do konca. teraz jestem taka rozkojarzona jakas i gapowata, ze wole nie prowadzic. do pracy nawet zaczelam jezdzic komunkacja miejska ...

ja się cieszę, że nie mam tego problemu bo jakoś sobie nie wyobrażam być zależną od kogoś, a już tym bardziej od komunikacji miejskiej. dopóki będę mogła to będę prowadzić- tak mi po prostu wygodniej bo w każdej chwili mogę coś zalatwić.
no ale rozumiem, że rozkojarzenie może wszystko popsuć więc w Twoim wypadku chyba bezpieczniej z tego póki co zrezygnować.
 
Ja nie mam prawa jazdy i w sumie nie czuję takiej potrzeby, by je zrobić. Wole być wożona :-p, choć nie powiem, że czasami by się przydało.
 
hehe a ja się właśnie na egzamin teoretyczny zapisałam ;p A potem się zobaczy- teoria 6 m-cy ważna :)

Potem wezmę się za jazdy- tylko cholibka 1h jazd doszkalających 40 zł !!!:szok:
 
ewwe też się jutro zapytam nowego gina co z tymi nogami robić, właśnie zresztą w m jak mama przeczytałam, że obolałe, spuchnięte nogi, tak, że ledwo da się chodzić, mogą być objawem żylaków, w życiu nie miałam z tym problemów, ale może czas zadziałać...

co do prawka to mam i jeżdżę, przed ciążą jeździłam raczej dużo, i to w trasy przez pół Polski, teraz też jak ewwe się panikarą zrobiłam i też do C. mówię, nie wyprzedzaj, zwolnij, hamuję nogami na miejscu pasażera i wzdycham ciężko, C. się śmieje, bo wie, że jeździć potrafię i zdarza mi się mieć ciężką nogę, ale jak ja zrobię 633 km sama na tydz przed ślubem do domu jak pojadę to nie wiem, chyba na dwa razy, ze spaniem w wawie u cioci, bo pojadę sama i całej Polski nie zrobię

jadłam 25 minut temu i znów chce mi się jeść, ja nie wiem, rozumiem co godz, co 2 coś przekąsić, ale co pół godz to chyba przesada... idę coś zjeść:-D
 
ja to sobie już życia bez prawka nie wyobrażam. i podobnie jak Tunia robiłam trasy przez pół Polski i to nie był problem. ja to po prostu lubię - chociaż z wiekiem dopada mnie lenistwo i jak mam okazję wkopać kogoś innego za kierownicę to dlaczego nie :) ale ogólnie jest mi strasznie wygodnie - wsiadam i jadę gdzie chce. nikomu się nie muszę prosić, żeby mnie gdzieś zawieźli. nie muszę czekać na autobus, czy tramwaj, nie jestem uzależniona od określonej godziny. tyle lat już jeżdżę, że jak bym miała teraz wrócić do komunikacji miejskiej to chyba ciężko by było :D
 
Ja też mam prawko i jeżdżę bo muszę, ale jakoś szczególnie tego nie kocham...wolę sobie spokojnie posiedzieć jako pasażer. Ciąża mi w prowadzeniu samochodu nie przeszkadza absolutnie.
mamolka a kiedy masz ten egzamin?
 
reklama
oo Tunia to wizytujemy się razem:) o której masz? ja o 17:20

mnie brak prawka będzie przeszkadzał napewno jak się przeprowadzimy do nowego mieszkanka bo to zadupie gdzie psy dupami szczekają:) do kolejki podmiejskiej 25 minut piechotą do centrum tegoż cudownego miasteczka ze 30... a tak to by się wsiadło podjechało samochodem i by z bańki było.A już z dzidziem i wózkiem to pewnie te "spacery" zajmą mi dwa razy więcej czasu:)

Więc Mamolka:D:D gratuluję i po cichutku zazdroszczę... ja niestety kasę muszę zainwestować w wózek czy wannę, nie wiem wszystko jedno:) wydatki nam się posypią i wydaje mi się że niestety prawko spadnie na ostatnie miejsce na mojej liście rzeczy do wykonania;( a tak bardzo chciałam...
 
Do góry