reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

reklama
Dziewczyny a apropo zastrzyków, dziś kupiłam MjakMama i tam jest artykuł o szczepieniach i napisane, że szczepionka WZW B jest nieszkodliwa w ciąży. Ja nigdy nie byłam zaszczepiona i teraz tak się zastanawiam czy by się nie zaszczepić. Co o tym myślicie??

Po porodzie dopiero. Jak dla mnie kazde szczepienie to wprowadzenie czegos, z czym sobie musi organizm poradzic. W czasie ciazy nie wiem czy to bezpieczne, ale ja bym sie nie szczepila.
Tunia - kot sie zawsze najpierw boi, a potem mu szybko przechodzi... Przykro mi ze ci takie cos wykrecil...
 
Tak właśnie myślałam, że te szczepienia to po porodzie ale ten artykuł mnie dziś zdziwił. Niestety głupol jestem mam 28 lat a nie potrafiłam o siebie zadbać, a wiadomo jaki mamy stan szpitali.
 
Ja też witam nową Grudnióweczkę,

Gosia B. stęskniłaś się pewnie do mężusia, co? Ja ciężko znoszę rozłąki, całe szczęście że mój już nie wyjeżdża w długie delegacje.

słomiana_wdowa gratulacje, masz już imię dla syneczka, czy dopiero będziecie myśleć?
Vengo bęxdzie Mateusz bo kiedyś mi się przyśnił taki szkrab mały i mówił że ma na imie Mateusek :D
Tunia ja nie wiem ale każde zwierze co atakuje swojego pana/pania się usypia, pomyśl jeszcze jak dziecko przyjdzie na świat co wtedy... wiem jaki to ból wyobrażam sobie, człowiek traktuje zwirzaka jak członka rodziny a ten "gryzie" ręke która go karmi :-( no nie łatwa sprawa :eek:
 
właśnie dlatego słomiana strasznie mi smutno,
ale weterynarz powiedział, że zdrowego kota się nie usypia, weterynarze to chyba miłośnicy zwierząt i będę musiała znaleźć takiego co się bardziej przejmie mną a nie kotem, bo mi babka kazała go komuś oddać, ale ja nie poniosę odpowiedzialności za to, że on kogoś jeszcze skrzywdzi i nie będę go oddawać, na prawdę wolałabym go uspać, choć to okrutne
 
dzien dobry :) ja w fazie ukladania rzeczy po podrozy :) raany nie mam pojecia co u was sie dzieje, wyczailam tylko kota Tuni
moj rada oddaj go, i to tam gdzie bedzie mogl wychodzic na dwor np wies, domki z ogrodkiem, to bedzie dla niego najlepsze, szkoda zwierzaka usypiac skoro moze sobie zyc gdzie indziej.

Missiiss!!!!!!!!!!! chlopak!!!! hehe :))))))))))))))
 
Tunia szczerze współczuję,a samej nie byłabym wstanie otruć mojego pupila nawet gdyby mnie pogryzł :-( cięzka sprawa :-( ale u mnie w mieście są tacy co im nie przeszkadza ze pies czy kot zdrowy- uważa że lepiej uspac niż zeby się wałęsał po ulicy. ech...
 
reklama
Witaj Salomii - zastanawiałam się dziś gdzie cię wywiało i kiedy do nas wrócisz;-)
Tunia - doskonale rozumiem twoją sytuację - też mam czasami agresywnego kota, mimo że dawno wykastrowany i ma już 7 lat.
Z jednej strony chciałabym się go pozbyc, ale z drugiej mi go szkoda, bo sam sobie nie poradzi na wsi- nie jest przystosowany do przebywania na dworze. Na razie został wywalony z sypialni i jest ok.
JA na twoim miejscu bym nie usypiała kota- złośc ci przejdzie i będziesz żałowac. Może po prostu zastosuj większą dyscyplinę wobec niego i odseparuj go już teraz od miejsca, gdzie będzie dziecko. Oczywiście jeśli obawiasz się że to nie pomoże i może atakowac dziecko, no to nie masz wyjscia - nie ma sensu ryzykowac. Dodam, że mój -choc agresywny - boi sie dzieci i jak odwiedza mnie mój 15 mies. siostrzeniec to kot podchodzi maks. na odl 1 m.

Co do ran - wiadomo, że po kocie goją się wolno, ale jeśli jest czysty i trzymany w domu to nic poważnego ci nie grozi;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry