reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

hej cześć, a ja z położną to chyba mam z głowy, bo jak chodzę do swego gina tam przyjmuje moja środowiskowa położna :)
 
reklama
Helloo:)

Olcia no to fajnie że humorek lepszy,ale już jestem pewna że po wizycie będzie znacznie lepszy, przynajmniej na mnie tak działąją wizyty ( nie licząc szpitala oczywiście i fiutka hehe) :) kciuki zaciśnięte, wszystko z malutką jest w porządku na 100%:)

Tunia, ty nie wywołuj wilka z lasu:) te więzadła to po obu stronach są hehe, więc jak Ci mało bólu po jednej stronie, to zapewne się przypląta i z drugiej hehe:D, mnie głownie z lewej boli, ale nie powiem bo z prawej dalo czadu raz, ale konkretnie...

Sunnflower mi najskuteczniej ciśnienie podnosi mąż:) to wybitny specjalista w tej dziedzinie:) czasem tylko wystarczy że zadzwoni albo wróci z pracy...kawa nie potrzebna:D

Poza tym ja już nie daję rady w te upały;[ budzę się mokra, kładę spać mokra, że o gotowaniu nie wspomnę......
 
Witam;)

Tunia ja zamierzam zacząć chodzić na basen, mam pod nosem nawet, tylko coś zebrać się nie mogę:zawstydzona/y:tłumacze to upałami, że n ic mi sie nie chce ale też i czuję że to wina tej slabej hemoglobiny bo jestem jakaś taka wypluta....dziś ma byc u nas 35 st:wściekła/y:, ja mam od wczoraj malowanko, M sypialnię maluje na liliowy kolorek coby córeczce pasowało i kładzie panele bo dotąd mieliśmy wykładzinę taką z długim wlosem.

Co do domku to no cóż, też bym chciała w przyszłości i jeśli tylko pozwolą fundusze to na pewno sie wybudujemy, bo na razie to niecałe 2 lata mieszkamy na swoim mieszkanku ale to nie blok tylko taki jednopiętrowy budynek na zielonej wyspie więc okolica bardzo ok, w mieszkanko trochę wsadziliśmy więc na razie musi wystarczyć, pewnie problem pojawi się jak dzieci zaczną rosnąć i siostra z bratem nie bedą chieli jednego pokoju do spółki:-D (bo mamy 3 a ja rfaczej nie zrezygnuje z sypialni;-))
 
sunflower ja się właśnie zastanawiam nad szkołą rodzenia, też jestem z Poznania. Może zapiszę się tam gdzie Ty, tylko muszę poczytać troszkę na ten temat :)

ja z tym muszę poczekać na męża. narazie patrzyłam na szkołę rodzenia prowadzoną przy szpitalu św. rodziny przez jedną z tamtejszych położnych. z tego szpitala mam lekarza prowadzącego i chyba się właśnie na niego zdecyduję więc tak by mi było najlepiej. oczywiście nie wiem czy na 100% ale przynajmniej poznam ten szpital bo też oprowadzają tam podczas zajęć. szpital na Polnej znam więc mogę zobaczyć inny hehe
 
Tunia ja zawsze zapinałam pasy i dalej je zapinam, w końcu zapina się pod brzuch a nie na. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby w ciąży nie zapinać pasów w końcu to dla mojego i dziecka bezpieczeństwa.
 
sunnflower - myślę, że na ciśnienie to spróbuj kawę. od kawy się nic nie stanie a z lekami to lepiej nie kombinować. kiedyś w tv jakiś gin się wypowiadał, że kawka to najlepszy sposób dla kobiet w ciąży bo to normalne, że możemy mieć teraz problem z ciśnieniem - oczywiście jedna a nie 10. tak samo mówił, że jak na kogoś działa z tym alkohol to można lampke wina wypić ale na tej jednej skończyć. od jednej się nic od razu nie stanie, a wszyscy lekarze to odradzają tylko dlatego, że jak się wypije jedną to kusi na drugą i różnie to się może skończyć. ja osobiście alkohol odstawiłam całkiem ale kawke piję jak mam potrzebe.

Sarka ja też mam zamiar zacząć chodzić na basen tylko jakoś mi ciężko bo właśnie nie mam pod nosem i w te upały mi się nie chce jeździć. ale muszę bo inny sposób ćwiczeń do mnie nie przemawia. a pływać uwielbiam i przynajmniej kręgosłup trochę odciążę. no i się poruszam bo niedługo tu zastygnę jak staruszka w bezruchu hehe mój gin mi to jak najbardziej polecał.

co do położnej to też nie słyszałam ale postaram się poszukać coś na ten temat w necie i jak się okaże, że tak jest to na pewno tak wykorzystam. u nas jest bardzo fajna położna, która sporo dziewczynom pomagała. mojej siostrze bardzo pomogła jeżeli chodzi o ranę po nacięciu itd. innej koleżance w szpitalu położne powiedziały, że z jej cyców mleka nie będzie a ta położna jak do niej poszła to tak ją nauczyła karmić i dbać o cycuchy, że mała ma 10 miesięcy i tylko na matczynym mleku jedzie.

poza tym u mnie dzisiaj porządków ciąg dalszy. o ile nie padnę bo znowu upał... miałam iść kupić jeszcze prezenty bo dzieciaki od siostry mają w weekend imieniny i nie mam siły w tą pogodę na takie spacery. teściowa ma 50 urodziny i prezentu też nadal nie mamy. jeszcze na piątek zaplanowaliśmy wielkie zakupy i jak będzie taka pogoda to nie wiem co z tego wyjdzie.

Tunia lepiej zapiąć pasy - pod brzuchem, żeby jak najmniej uciskał ale zapinać dla własnego bezpieczeństwa. niby policja nie może ci nic zrobić jak ich nie masz, ale tu nie chodzi o policję tylko o własne dobro. ja zawsze zapinam! zresztą lekarz też radził zapinać.
 
Ostatnia edycja:
chciałabym poruszyć ważny moim zdaniem temat: mianowicie o zapinanie pasów bezpieczeństwa w czasie jazdy będąc w ciąży.

Czytałam kilka rzeczy, niby polskie prawo zezwala kobietom ciężarnym na niezapinanie pasów, ale ostatecznie lepiej je zapiąć...

Wiem, że chyba można kupić specjalne pasy dla ciężarnych zapinane w podobny sposób jak te w fotelikach dla dzieci...

Ja odruchowo zapinam pasy, staram się go umiejscowić poniżej brzucha, na kościach miednicy tuż przy udach i poluźniam go trochę aby ten przekątny nie uciskał...

Ja prawie zawsze zapinam pasy. Wyjątkiem jest dalsza podróż z młodym z tyłu. Kiedyś się zapinałam, ale jak Mati zaczął wymiotować podczas podróży i krztusić, to zanim siebie i jego z pasów wypięłam to minęło trochę czasu (wiecie jak to jest, ja szybki ruch, jego szybko próbowałam przechylić, czego efektem było zblokowanie się i moich i jego pasów). Od tamtej akcji, jak jedziemy gdzieś dalej to wolę być gotowa do działania. No chyba że mały śpi, to wtedy na ten czas też zapinam.
 
Też zapinam pasy, chociaz spotkałam osoby, kóre miały do mnie o to pretensje "bo to niebezpieczne dla dziecka". A jak wylecę przez okno, to będzie bezpieczne? Chciałam sobie kupić specjalny adapter do pasów, ale stwierdziłam, że to niepotrzebny wydatek, bo rosnący brzuszek bez problemów trzyma pas na dole. A taki adapter to wydatek 130 zł.
 
Dzień dobry dziewczyneczki, okropna chandra mnie dopadła. JUż mam powoli dosyć ciaży i wszystkiego co znią związane, chciałabym, żeby był już grudzień, żeby już urodziła i wiedziała, że mam zdrowe dziecko na rękach..


Tunia ja używam adaptera do pasów bezpieczeństwa od 8 tc, producenci zalecają uzywanie ich już od 2 m-ca. Normalne pasy nie są w stanie podczas stłuczki czy gwałtownego hamowania pozostać na swoim miejscu i zazwyczaj podskakują do góry i dosłownie są na wysokości pępka i tam ucisną dziecko ... Mój adapter trzyma pas na moich udach i nawet nie dotyka go do brzucha :) Miałam w zeszłym tygodniu taką sytuację musialam bardzo ostro zahamować bo koleś wyskoczył mi na rondzie, nie wiem czy mnie nie widział ale wpieprzyłabym się na niego jakbym nie zahamowała, wyskoczyłam z auta i tak go zbluźniłam, że szok, ale myślę, że gdybym nie miała adaptera to młody został by bardzo mocno ściśnięty bo to było rondo na trasie, gdzie się jedzie 100 i była to noc a ja jechałam jakieś 80 bo była pusta droga. Nie wiem co by się stało jakbym w tego gościa uderzyła. Ale jednak uważam, że jak sie nie ma adaptera to pasy powinno się zapinać, głupio to zabrzmi, ale jeśli miałoby się cokolwiek komuś stać to "tylko"dziecku, pasy ochronią życie matki chociaż.


A tak a'propos jazdy autem, wiecie, że to są chyba już moje ostatnie podrygi, muszę przyznać, że ciężko skoncentrować mi się za kółkiem, nie mogę słuchać muzyki ani z nikim za bardzo rozmawiac i czuję się rozkojarzona. Ot, gdzieś tak po mieście do sklepu czy do lekarza będę sobie jeździła ale na trasę raczej się nie będę wybierać.
 
reklama
Ja bardzo lubię jeździć autkiem:tak: i coś w tym jest takiego, że jak prowadzę to i młody się uaktywnia:-D! W pierwszej ciąży jeździłam też do samego końca i Mati tak samo reagował na auto. Kopał jakby sam na te pedały naciskał!:-D:-D
 
Do góry