reklama
dziewczyny tak mi się wydaje że szpital szpitalowi nie równy ba nawet ten sam personel potrafi się zmienić, ja byłam na razie w szpitalu tylko w sprawach porodowych, więc miałam styczność tylko z położnymi, ale co 3,5roku temu a co rok temu to mimo tego samego miejsca i szpitala wydało mi się że więcej mi przy dziecku pomagano, o dziwo druga córcia dała mi się we znaki o wiele bardziej niż pierwsza, a i tak miałam dziecko wykąpane przewijane i ubierane przez położne... więc niech u Bodzinki akurat będą te dobre piguły
Bodzia, trzymamy z Frulem kciuki, żeby Fifi szybko wrócił zdrowiutki do domu 
Po 16 dopiero wróciliśmy do domu, czego nie przewidziałam, więc Frulo zjadł na obiad dwie bułki maślane i już w domu popił mlekiem. Teraz śpi. I ja go rozumiem, bo w tramwaju też o mało nie zasnęłam... Muszę coś zjeść, bo zaraz padnę na twarz.
Po 16 dopiero wróciliśmy do domu, czego nie przewidziałam, więc Frulo zjadł na obiad dwie bułki maślane i już w domu popił mlekiem. Teraz śpi. I ja go rozumiem, bo w tramwaju też o mało nie zasnęłam... Muszę coś zjeść, bo zaraz padnę na twarz.
Ostatnia edycja:
Dziękuje Kochane za wszystkie ciepłe słowa i trzymane kciuki 
Martynka okazała się być bardzo dzielną dziewczynką
po powrocie do domu trochę zaczęła marudzić ale to dlatego ze głód już jej nieźle doskwierał i pewnie też leki przeciwbólowe przestały działać
ale jak tylko trochę przekąsiła to uśmiech od ucha do ucha i zapomniała o całym zajściu a teraz już drzemie sobie z półtorej godzinki jak nie lepiej
musi odespać ten dzień;-)
w malym skrócie:
Na sali zabiegowej mogłam z nią być tylko do czasu aż pogrążyła się we śnie ...środek znieczulający podany miała przez maseczkę, potem kazali mi wyjść :-( bałam się strasznie ale mąż był przy mnie więc nie płakałam po około 20minutach może więcej anestezjolog przyniósł ją do pokoju na rękach z kroplówką przyczepioną welfronem do rączki ...wyglądała tak bezbronnie..bidulka położył ją na łóżeczku i kazał czekać. w Tym czasie pielęgniarka(oby więcej takich było:-)) była cały czas z nami i nas informowała co może się dziać
Martynia długo nie zwlekała i po ok. 15minutach otworzyła szeroko oczy aż widać było że jest przerażona i nie wie co się stało
Była też przymulona i pewnie widziała podwójnie (tak nas poinformowali że może sie zdarzyć) bo jej wzrok był trochę dziwny nawet mi samej ciężko to określić
ale już po 12.00 tak się rozbudziła że jej się tam nudzić zaczęło i raczkowała sobie po łóżko
potem przyszedł doktor dał kartę i kazał stawić sie w środę na kontrolę i zdjęcie szwów
Bodzia tulam Cię mocno i szybkiego powrotu do zdróweczka i do domku Fifiemy życzę


Martynka okazała się być bardzo dzielną dziewczynką



w malym skrócie:
Na sali zabiegowej mogłam z nią być tylko do czasu aż pogrążyła się we śnie ...środek znieczulający podany miała przez maseczkę, potem kazali mi wyjść :-( bałam się strasznie ale mąż był przy mnie więc nie płakałam po około 20minutach może więcej anestezjolog przyniósł ją do pokoju na rękach z kroplówką przyczepioną welfronem do rączki ...wyglądała tak bezbronnie..bidulka położył ją na łóżeczku i kazał czekać. w Tym czasie pielęgniarka(oby więcej takich było:-)) była cały czas z nami i nas informowała co może się dziać





Bodzia tulam Cię mocno i szybkiego powrotu do zdróweczka i do domku Fifiemy życzę


krolcia
Fanka BB :)
Bodzia trzymam kciuki za Filipka
. Niech szybko wraca do zdrowia.
Mati na jasełkach...ech no zaszkliły mi się oczy nie ma co
. Jak oni ślicznie to zrobili i to już takie starszaki, że szok! Ile ta mała główka jest w stanie zapamiętać.

Mati na jasełkach...ech no zaszkliły mi się oczy nie ma co


Aluśka no super że już po wszystkim, dzielna na prawdę ta Martynia, a zdjęcie szwów już we środę czyli jutro? chyba że za tydzień? bo nam kazali z palcem przyjechać za tydzień a co dopiero głowa...
oj Krolcia az zazdroszczę Ci tych jasełek, ale ja cieszę się że moja jest jeszcze w aluszkach i tam jeszcze czegoś takiego nie będzie - i tak mnie omija dużo z tego przedszkola, choćby nawet nie mogę podziwiać przez nią wykonywanych prac, co uwielbiałam na początku września
a dziś jakoś jestem zmęczona, w dodatku jakoś mi brzuch dziwnie pobolewa, oby tylko od tej sałatki z porem, a z tego wszystkiego złość we mnie wstąpiła i jak Anulka chciała posprzątac w zlewie naczynia, czyt. pobawić się z wodą w misce zalanej do odmoczenia, to na nią tak się wydarłam że jeszcze trochę a ją bym pogryzła... a ona tylko się przytuliła do mojej nogi i te słowa "kocham mamusię"... mało się nie poryczałam... och ciąża, ze skrajności w skrajność...
oj Krolcia az zazdroszczę Ci tych jasełek, ale ja cieszę się że moja jest jeszcze w aluszkach i tam jeszcze czegoś takiego nie będzie - i tak mnie omija dużo z tego przedszkola, choćby nawet nie mogę podziwiać przez nią wykonywanych prac, co uwielbiałam na początku września
a dziś jakoś jestem zmęczona, w dodatku jakoś mi brzuch dziwnie pobolewa, oby tylko od tej sałatki z porem, a z tego wszystkiego złość we mnie wstąpiła i jak Anulka chciała posprzątac w zlewie naczynia, czyt. pobawić się z wodą w misce zalanej do odmoczenia, to na nią tak się wydarłam że jeszcze trochę a ją bym pogryzła... a ona tylko się przytuliła do mojej nogi i te słowa "kocham mamusię"... mało się nie poryczałam... och ciąża, ze skrajności w skrajność...
krolcia
Fanka BB :)
Oj wrublik jak ja Cię doskonale rozumiem
:-(. Ja co prawda nie w ciąży ale czasem nerwy puszczą na starszaka bo... jest pod ręką... i... potem się gryzę i ryczę:-
hmm:.
Spytaj czy na pewno nie ma, bo w zeszłym roku też robili przedstawienie, takie króciusie ale było!

Spytaj czy na pewno nie ma, bo w zeszłym roku też robili przedstawienie, takie króciusie ale było!

Krolcia ja chyba nawet lepiej nie będę pytać, wiem że w niedzielę występują na jarmarku, ale to razem z rodzicami, jak któś nauczy dzieci kolęd... ja nie piszę się na takową wycieczkę z Anulką, no i wątpię by doprawiony chorobą mąż wybrał się, trudno - w tym roku będziemy bardzo domowo spędzać czas przed i w trakcie świąt
krolcia
Fanka BB :)
No ale jak mają jasełka, to może chociaż ktoś by Wam nagrał, to byście sobie obejrzeli.
reklama
cristalrose
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 497
Witam!
Mało czasu mam ostatnio, dużo pracy, bo przez kursy i staż trochę zrobiło się zaległości, miałam nie brac roboty do domu, żeby byc w 100% dla synka, no ale tak się nie da
Aluśka - na szczęście już po. Mam nadzieję, że badania wyjdą dobrze i wreszcie skończą się te wasze chorobowe manewry. No bo ileż można
W każdym razie dużo zdrówka dla obu dziewczynek!!!
Bodzia - zdrówka dla Fifiego! Mam nadzieję, że jest pod dobrą opieką i szybko zidentyfikują szczep. A wtedy odpowiednia kuracja i na pewno szybko z tego wyjdzie. Trzymam za was kciuki!
Mało czasu mam ostatnio, dużo pracy, bo przez kursy i staż trochę zrobiło się zaległości, miałam nie brac roboty do domu, żeby byc w 100% dla synka, no ale tak się nie da

Aluśka - na szczęście już po. Mam nadzieję, że badania wyjdą dobrze i wreszcie skończą się te wasze chorobowe manewry. No bo ileż można

Bodzia - zdrówka dla Fifiego! Mam nadzieję, że jest pod dobrą opieką i szybko zidentyfikują szczep. A wtedy odpowiednia kuracja i na pewno szybko z tego wyjdzie. Trzymam za was kciuki!
Podziel się: