HEj!
Witam się kawą, bo nieprzytomna jestem jakaś senna i w ogóle, masakra
Nic mi się nie chce. A tu pracy masa.
Ehhh, za tydzień pierwszy raz spędzę noc bez mojego Misia :-( Te dwa dni w Krakowie to jakoś przeżyję, ale za 3 tyg. mam kurs w Warszawie. Czterodniowy
I to będzie straszne - 3 nocki bez niego
, już mnie coś w brzuchu ściska:-(
cristal zapomniałam Cię dopytac o tą czekoladę gorzką bez tłuszczu co pisałaś! Co to takiego dokładnie? ja jestem pożeraczem gorzkiej czekolady i codziennie musze z zrządek zjeść mimo że dieta jakoś jeszcze sie toczy hehe
Hehe, sarka - to niezupełnie czekolada BEZ tłuszczu, tylko baza czekoladowa produkowana w naszej łódzkiej fabryce czekolady. Z tej bazy korzystają potem wszystkie firmy i dodają swoje tam "tajemne" składniki, głównie tłuszcz mleczny, cukier, aromaty itp. A ta baza to produkt przerobu nasion kakaowaca i zawiera wyłącznie masło kakaowe (zdrowy tłuszcz roślinny nieutwardzany) które ma takie właściwości, że nie jełczeje, więc nie wymaga dodatku konserwantów. Cukru też ma mało, więc smak tego to po prostu bajka
Ma też mnóstwo makro- i mikroelementów, po prostu zdrowa czekolada. Co do kalorii, to nie wiem ile ma, ale na pewno mniej niż te zwykłe, zwłaszcza mleczne. Tylko strasznie twarda jest, więc trzeba mieć mocne zęby, albo dobry nóż z piłką
My tego używamy do robienia ciast, croissantów itp. Pyszne są śliwki w tej czekoladzie
A ja znów na diecie, ale czasem skubnę tego kawałek
Cwietka - zaszokowałam cię?
z tym tortem to był jednorazowy wybryk - no w końcu to jego święto było;-) Mam nawet zdjęcie jak go pożera, bo wczoraj odebrałam kolejne fotki i filmy od siostry - jak odsuwam widelczyk - ma mord w oczach
Wrublik, spokojnie, za bardzo bierzesz to wszystko do siebie. Teraz masz odpoczywać, a nie denerwować się, więc powiedz żeby łaskawie dano Ci spokój i pozwolono wychowywać dzieci po swojemu. W końcu kto wie lepiej co trzeba dziecku, niż matka?
Ewa - looooz dziewczyno, bo się wykończysz tym nakręcaniem. My wszystkie tu trzymamy kciuki, wiec będzie sukces na pewno
. A ty masz spokojnie sobie czekać na dwie kreski;-) A z tym przesadzaniem dziadków to doskonale rozumiem, bo przeżyła 2-dniową wizytę teściów
Pierwszego dnia stopy Cypriana nie dotknęły podłogi - non stop na rękach, mimo moich usilnych próśb. Drugiego dnia chyba juz mieli problemy z kręgosłupami
cool2
bo tylko chodzili za nim, za to osłaniając z każdej strony przed potencjalnym upadkiem. Jakoś mi nie chcieli wierzyć, że on sam chodzi i nie upada ( a jeśli to na pupę), że palców sobie szafkami nie przycina, że nie dławi się jedzeniem, piciem i że w ogóle sobie świetnie radzi mimo, że się nad nim nie stoi. I że nie trzeba go owijać gąbką dla bezpieczeństwa
Co do butów - kupiłam mu takie śniegowce
kozaki dziecięce - Marki - DEICHMANN
średnio mi się podobają, ale na pierwszą zimę muszą wystarczyć. Za rok mu coś lepszego kupię. Teraz chadza w bartkowych butkach jesiennych, po siostrzeńcu i w ogóle nie ma porównania
- jestem nimi zachwycona, więc następnym razem chyba na bartka się zdecyduję
Wiem, że cena szokuje, ale te buty są genialne!!!!