Tunia na pewno ruszy te szulfady i nie raz jeszcze będzie płakać, no ale dziecka nie uwiążesz, ja jakiś czas dla starszej szuflady po prostu zaklejałam - paskudnie taśmą, ale skutkowało jakiś czas,są jakieś tam zabezpieczenia na szuflady, młodsza na razie ie dobrała się jeszcze do żadnej z szuflad. a z tym że w nowym miejscu przestanie znowu jeść nie tak obowiązkowo, może poczuje się wreszcie u siebie i będzie ładniutko jadła wszystko
Bodzia, ja ostatnio unikam historii żałosnych, i w ogóle nie czytam inne wątki, bo zawsze coś myślę o swoich dzieciaczkach, nawet zrezygnowałam z majówek 2012, do których mogłabym należeć, ale tam teraz tyle zmartwień i historii, że ja lepiej to pominę, może powrócę jak będą urodzone już dzieciaczki i będziemy tylko szczęściem się dzielić
Bodzia, ja ostatnio unikam historii żałosnych, i w ogóle nie czytam inne wątki, bo zawsze coś myślę o swoich dzieciaczkach, nawet zrezygnowałam z majówek 2012, do których mogłabym należeć, ale tam teraz tyle zmartwień i historii, że ja lepiej to pominę, może powrócę jak będą urodzone już dzieciaczki i będziemy tylko szczęściem się dzielić