reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

chyba przesadzacie z tym halloween ;-) wiadomo, to nie nasza tradycja, ale to w koncu nic zlego, zeby dzieciaki sie pobawialy. u nas 1 listopada to zawsze wszystkich swietych i chodzimy na cmentarze, ale halloween to przeciez noc 31 pazdziernika. poza tym ja uwielbiam wszelkie zabawy, przebieranki itp i dla mnie kazda okazja jest dobra. urzadzamy tez ostatki, topimy marzanne, a nawet raz puszczalysmy wianki w noc swietojanska :-)

ja jutro do pracy po 7 dniach siedzenia w domu. troche odpoczelam, a teraz pelna zapalu wracam do roboty :tak:

no i od jutra wracam do zdrowego zywienia, bo mi zaczela oponka na brzuchu rosnac :szok: nie karmie, a jem nadal duzo i to slodyczy, wiec musze przystopowac :-(
 
reklama
Salomii - 100lat!!

Antylopka dopiero teraz zajrzalam dokladnie co jest na twoim awatarze:szok:Bo ja slepa jestem:-DSkad ty wzielas te fotki:eek:
a o ktore dokladnie chodzi??

Antylopka żeby lubić kasztany nie trzeba być francuzem:-D ja jadłam kilka razy i mi smakowało, żabich udek w lidlu raczej nie kupię bo nie wierzę w swoje kulinarne zdolności aż takie bym je dobrze przyrządziła/ podała.

a zpołknięciem zabawek - ostro uczulam starszą by pilnowała swoich rzecz by nie zrobiła krzywdy maluśce, ale tak do końca nie ufam i zawsze zerknę co ma w polu widzenia Wikunia, gorzej będzie jak zacznie wszystko zewsząd wyciągać, to coś niecoś zachomikowane przez Anulkę może wynaleźć
Adam probowal surowe jak zakazalam slimaka... fujjjj!!!!!!! surowego, wynalezionego w suchych lisciach bleeee!!!!
a co do zabawek - u nas tak samo, Wikunie ucze pilnowania swoich rzeczy a ja i tak sprawdzam. Niestety teraz jest jeszcze gorzej, bo mlody sciaga wszytsko z gory, wchodzi na kanapy, krzesla drabinke od lozka Wikunii....rozkosz chodzacego malucha
Hejka!
U nas lista pożądanych przedmiotów jest dość długa. Na pierwszym miejscu są piekarnik (ma takie fajne guziczki i pokrętełka), potem laptop (fajnie byłoby wyrwać kilka klawiszy), wszystkie książki (rozpuszcza sie w ustach, a nie w dłoni ;-)), do tego kwiatki. Psich/kocich misek na szczęście nie posiadamy.
Adam juz wyrwal 4 klawisze w laptopie... jestesmy na etapie zapoznawania sie z oferta i trzeba bedzie kupic nowy, chyba na suficie zamontujemy...
 
Wrublik powiedz mamie, że lekarze stanowczo zabraniają chodzika :-p Jaj współczuje Ci normalnie....A może powiedz mamie, że Cie to męczy?? Takie porównywanie i w ogóle??? i ,że jak nie przestanie to w końcu skrzywdzi dziecko bo będzie je tak porównywać??? Szwagierka do dziś dnia pamięta jak ja do kuzynki tata porównywał i nie lubi tej kuzynki..Choc wiem, łatwo sie mowi, pewnie juz próbowałaś...
 
Hejka!
O, widzę, że ja pierwsza :-) U nas niestety czas stary na tapecie. Ida ewidentnie nie zna się na zegarku i wstaje o 6 (dawnej 7). Nic, przemęczymy się pół roku i znów czas się zmieni :-)

Kochane, czy Wam też tak starsznie spadła odporność? Nigdy wcześniej nie chorowałam, a od jakiegoś czasu non stop coś łapię. Stan podgorączkowy , ból gardła, katar. Muszę się do lekarza zapisać i niech mi jakiś antybiotyk już przepisze, bo nie mam sił na dalsze chorowanie.

Bodzia - dzieciaki nie wiedzą ile coś kosztuje. Zabawka ma być fajna i tyle. Z resztą zabawki sa przecież najnudniejszą rzeczą pod słońcem. Lepsze są już wszelkie dorosłe przedmioty, a już absolutny hit to klamerki w plastikowym pudełku. Fascynują każde dziecko, które do nas przychodzi ;-)

Wrublik - chyba takie porównywanie jest normalne. Mama się martwi. Rozumiem, że Cię to wkurza (ja bym chyba słuchawką rzuciła), ale nic nie poradzisz. Jeśli jest dwójka maluchów w rodzinie, zawsze będzie się porównywać, co które już umie. Moja mama czasem odgrzebuje moją książeczkę zdrowia i sprawdza ile ważyłam w wieku Idy, co umiałam, kiedy wprowadzała nowe produkty :-D
 
Hello!
ja już po śniadanku, maluśka odpadła do poprawy snu, widocznie 6 to zbyt wcześnie :sorry2:
Wrublik powiedz mamie, że lekarze stanowczo zabraniają chodzika :-p Jaj współczuje Ci normalnie....A może powiedz mamie, że Cie to męczy?? Takie porównywanie i w ogóle??? i ,że jak nie przestanie to w końcu skrzywdzi dziecko bo będzie je tak porównywać??? Szwagierka do dziś dnia pamięta jak ja do kuzynki tata porównywał i nie lubi tej kuzynki..Choc wiem, łatwo sie mowi, pewnie juz próbowałaś...
tak Bodzia próbowałam już nie raz jej mówić, nawet mówiłam że mi przykro jak ona z Wikuni robi takie gorsze dziecko, ale ona wie swoje, czasem po prostu cieszę się że nie mam jej na co dzień. w chodzika nie mam zamiaru wsadzać dziecka, bo jeśli ona nie ma sił wstać to nie będę jej męczyć zmuszając do chodzenia, ona ma czas, z oględzin pediatry rozwija się dobrze więc jestem na razie uspokojona, staram się trochę ćwiczyć ją, ale też nie chcę na siłę
 
Wrublik - chyba takie porównywanie jest normalne. Mama się martwi. Rozumiem, że Cię to wkurza (ja bym chyba słuchawką rzuciła), ale nic nie poradzisz. Jeśli jest dwójka maluchów w rodzinie, zawsze będzie się porównywać, co które już umie. Moja mama czasem odgrzebuje moją książeczkę zdrowia i sprawdza ile ważyłam w wieku Idy, co umiałam, kiedy wprowadzała nowe produkty :-D
:szok: mojej książeczki zdrowia mama nie ma bo na Litwie po 18 latach książeczki są archiwizowane w przychodni, ale chyba odebrałabym jej tą przyjemność:no:
 
reklama
hmm, może i można ale po co mi ona? tam nie ma wpisywanych takich danych jak dziecko się rozwija tylko o przebytych choróbskach, a o tym ja wiem :-D za czasów sowietów, to średnio pilnowano rozwoju dziecka przez lekarzy, to była broszka rodziców, i moja mama książeczkę opisową mego starszego brata pięknie wypełniała, a mi książeczki takiej nawet nie kupiła, trudno nie mam zamiaru w tym grzebać
 
Do góry