reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Znalazły sie moje wyniki na vdrl. yes.
Pojechalam do szpitala z reklamacja, a Pani mowi, niech pani spyta w okienku obok na mikrobiologii czy tam nie lezy. :d i lezał.
Nie oddali go z innymi wynikami do przychodni, gdzie mialam pobierana krew:-D
w sumie od razu zalatwilam inna sprawe w szpitalu, i jeszcze wrocilam tym samym autobusem ktorym tam pojechalam :D
[bo u nas szpital jest za maistem w lesie]

salomi wspolczuje, :shocked2:
 
reklama
A więc napiszę parę słów o sobie :)
Mam 27 lat (w grudniu kończę 28), mieszkam i pracuję w Poznaniu. To moja pierwsza ciąża, w dodatku idealnie zaplanowana :-):-D
Nie jestem jeszcze mężatką, ślub cywilny biorę 18 czerwca, a kościelny 27 sierpnia. Z moim narzeczonym jestem od ponad 8 lat.

Co do ciąży, to przebiega w porządku, dolegliwości jakie mnie dopadają to bóle podbrzusza, często nieprzyjemne i tępe, masakryczny ból piersi który tak jak zaczął się po owulacji tak cały czas się utrzymuje, poza tym parę razy (nie jest to regułą) miałam nudności, najczęściej rano ale zdarzą się popołudniu również. Dziś wraz z mdłościami zaliczyłam pierwsze wymioty :-(
U gina byłam pierwszy raz w 6 tyg ciąży (dokładnie w 5 tyg i 3 dniu) i było widać pęcherzyk ciążowy, następną wizytę ze zrobionymi badaniami miałam w 7 tyg (6 tyg i 3 dniu) i już było widać serduszko i zarodek o wielkości 7 mm :))) Z badań miałam robioną morfologię, mocz, glukozę, odczyn Wassermana, toksoplazmoze, grupe krwi...i to chyba wszystko. Wyniki mam dobre, takze na razie jest ok.
Obecnie (jak już pisałam) jestem w 9 tyg i 2 dniu.
Następna wizyta między 2 a 9 czerwca, jeszcze nie wiem kiedy pójdę, bo wolałabym żeby na tym badaniu zrobiła mi tą przezierność karkową, a nie wiem jaki jest minimalny tydzień, od którego to badanie można robić. Wiecie może ??

Pozdrawiam !! i dziękuję za ciepłe przyjęcie :)

 
Ostatnia edycja:
ainah
badanie na przezierność karkową, czyli usg przesiewowe od 11. tyg ciąży - ja miałam dokładnie w 11tyg i 3 dni
super, że tak się Wam udało od razu!
to macie aż dwa śluby :-D fajowo - my mieliśmy konkordatowy

kliwia - przynajmniej nie musieli Cię drugi raz kłuć :tak: ja tego nie znoszę wrrr
swoją drogą fajna sprawa taki szpital w lesie. U nas jest w mieście, ale w zasadzie w takim jakby parku (namiastka lasu). My w grudniu i tak raczej z tego lasu pociechy mieć nie będziemy:no:
 
kliwia,olcia100 dziękuję :)

Co do ślubu - to bierzemy dwa razy, ale cywilny to formalność, bo mamy możliwość zakupienia mieszkania przed ślubem i chcemy skorzystać z programu Rodzina na Swoim
 
olcia nie wiem czy tak fajnie, bo jedzie sie tam 20 minut i do tego jak w grudniu beda zaspy [oby nie bylo,] to bedzie malo fajnie w tym lesie w tych zaspach :-D ale jak sie lezy to przynajmniej cisza i spokoj jest, mozna regenrerowac sie.
 
kliwia ja mam 20 min do najbliższego szpitala który jest przy jakiejś głównej i pełnej samochodów, zakorkowanej ulicy....Więc nie narzekaj:)

Salomii nóż mi sie w kieszeni otwiera na myśl o tym, że musisz wracać do pracy... Więc jeżeli ten zasiłek jest lepszy to oczywiście 3mam kciuki, żeby wszystko poszło bardzo dobrze.

Aniah fajnie że mozecie skorzystać z rodziny na swoim, nam tez się udało, i przez te 8 lat to się naprawdę opłaca, a później to już trzeba będzie coś pokombinować z tym kredytem.

Wiolcia, napisałabym CI żebyś się nie denerwowała - ale wiem , że tego się nie da czasem opanować, zresztą ja wychodzę z założenia że trzeba czasem się na siebie w związku pofuczyć:) takie związki to zdrowe związki...:D

Olcia - nie wiem skąd tak mi się zapamiętała nazwa tej nalewki:) może dlatego, że straszną mam ochotę na jakąkolwiek nalewkę...no ale miałam przyjemnośc napicia się we śnie włąśnie czerniakowskiej - tylko skąd ta nazwa??;D
 
aniah no to się wam udaje na samym początku :)
ślub,dziecko i własne 4 kąty :) Tylko pozazdrościć. My mamy o tyle pecha że mąż ma działalność gosp. i dlatego jest zatrudniony ale nie ma umowy o pracę. I tak- zarobki w miarę, ale brak tego tzw. tacierzyńskiego i mogą go zwolnić w każdej chwili /;
Dlatego w wakacje wykorzystujemy tylko połowę jego urlopu, a drugą połówkę na tydzień po wyjściu ze szpitala. Choć dziś się dowiedziałam, że może uda mu się załapać na bezpłatny kurs, który normalnie kosztuje kilka tys zł i w ten sposób wykorzystamy tą druga połówkę. W ostateczności pewnie będę rzucona od razu na głęboką wodę :eek::szok: No cóż zobaczymy jak to będzie - na razie czuję że dam sobie radę ;)


A tam narzekacie - ja mam 25 km miasta + jeszcze z 5 km do szpitala w którym może będę rodzić- o ile mnie przyjmą, jak nie to z powrotem 5 km do kolejnego :) A mąż pracuje w tym mieście. Więc nie daj boże on będzie w robocie a ja z małym w domu. Taksówka mi zostaje. Pod szpitalem mąż zabierze synka do teściów ( kolejne 25 km po mieście w obie strony) i wróci do mnie. Przecież ja tam ze stresu się chyba zes@@@ za przeproszeniem :)
 
Ostatnia edycja:
cześć grudniówki!

w końcu i ja do was dołączam, juz pisałam na liscie grudniówek, ale tu napiszę jeśli pozwolicie trochę szerzej o sobie no i tej drugiej acz równie wyjątkowej jak pierwsza ciąży.
otóż ciążę na razie odczuwam zmieniając ubrania tylko nie na te szersze w pasie a te wąskie..... od początku ciąży schudłam już o 6 kilo, mimo że jem jak żebrak co widzi na oczy po raz pierwszy od miesięcy mięso, ale już po jakimś czasie zaczyna mnie okropnie mdlić. jeszcze ni razu nie zaliczyłam rzygania, jednak tego stanu mdłości nie cierpię, ratują mnie ogórki śledzie, świeże warzywa, po czym okropnie mi się odbija, no i więc czuję się jak ta ciężarna, której ciągle coś tam. :D spadek kilogramów raczej wiążę nie z rzyganiem a z całkowitym odstawieniem słodkiego, po słodkościach to mam w buzi smak jakbym zjadła same *****, więc już od Wielkanocy cukru ani krzty. w pierwszej ciąży miałam podobnie tyle że to było między 3 a 5 miesiącem, no i schudłam "tylko" 4 kg, a teraz już 6kg
no i ta ogromna różnica w zmęczeniu, idę spać z moją 2letnią córcią o godz.20 wstaję o 6, a jeszcze we dnie szczególnie w weekendu z chęcią dosypiam sobie po parę godz., tyle że podczas pierwszej ciąży nie pracowałam, no i nie miałam dwuletniej córci co po dniu zabaw u babci, chce bawić się ze mną.
 
reklama
wrublik7 z jednej strony zazdroszczę zgubionych kg z drugiej strony wiem jak to beznadziejnie się człowiek czuje jak go ciągle mdli. Widzę, że miedzy dziećmi będzie 2,5 roczku, u mnie 2 lata i jak piszesz o ciągłej zabawie to aż mnie dreszcze przechodzą :p Planowaliście dać córcię do przedszkola zaraz po nowym roku?
 
Do góry