reklama
agaj44
Fanka BB :)
Witajcie,
Dziękuje za wczorajszą pomoc, zadzwoniłam też do pani dr i jeśli nie ma wymiotów, nie "leci"przez ręce albo oczy jej nie uciekają to ok.Większość dzieci wychodzi cało z takich upadków....to są słowa a ja mam taką traumę od wczoraj, ze masakra. Oczywiście wszystko się musiało zebrać w czasie, kiedy ostro pokłóciłam się ze swoim facetem...ech walić to, najważniejsze żeby Lence nic nie było.
NOcka ok, wstawałam do niej co chwilę..dziś tylko coś cały czas do mamy i do mamy...ale jest pogodna i śmieje się etc..właśnie dobija się tu napisać coś do Was pewnie to, że ma głupią matkę co ją nie upilnowała....
Buziaki dla Was i miłego dnia!!
U nas leje od rana...a my dziś niby grill urodzinowy teścia.....suppper....ja z moim Szanownym skłócona, pogoda do d....i nerwy z obawy o Lenkę....nic dodać , nic ująć...
Dziękuje za wczorajszą pomoc, zadzwoniłam też do pani dr i jeśli nie ma wymiotów, nie "leci"przez ręce albo oczy jej nie uciekają to ok.Większość dzieci wychodzi cało z takich upadków....to są słowa a ja mam taką traumę od wczoraj, ze masakra. Oczywiście wszystko się musiało zebrać w czasie, kiedy ostro pokłóciłam się ze swoim facetem...ech walić to, najważniejsze żeby Lence nic nie było.
NOcka ok, wstawałam do niej co chwilę..dziś tylko coś cały czas do mamy i do mamy...ale jest pogodna i śmieje się etc..właśnie dobija się tu napisać coś do Was pewnie to, że ma głupią matkę co ją nie upilnowała....
Buziaki dla Was i miłego dnia!!
U nas leje od rana...a my dziś niby grill urodzinowy teścia.....suppper....ja z moim Szanownym skłócona, pogoda do d....i nerwy z obawy o Lenkę....nic dodać , nic ująć...
Witam sie i ja;-)
Jak wy przechodzilyscie pierwszy @??Bo ja normalnie dzis plakalam z bolu, nie obeszlo sie bez przeciwbolowych a lozko nie powiem jak rano wygladaloNormalnie jestem w szoku.Skurcze mam takie jak przy porodzie
Agaj myslalam caly czas o Lence i chyba kciuki pomogly.Ciesze sie ze nic jej nie jest a ty juz sie tak nie zamartwiaj.Najwazniejsze ze nic jej sie powaznego nie stalo;-)
Sarka tatralandia mowisz?Bylam tam juz kilka razy i polecam kazdemu.Jest tam cudnie i super klimatyMy mamy zamiar pojechac na nastepny rok.A nie wiem czy wiesz ale kilka km od tatralandii sa inne aquaparki a raczej blotniste baseny z babelkamiTez polecam
Bodzinka co sie stalo??
Jak wy przechodzilyscie pierwszy @??Bo ja normalnie dzis plakalam z bolu, nie obeszlo sie bez przeciwbolowych a lozko nie powiem jak rano wygladaloNormalnie jestem w szoku.Skurcze mam takie jak przy porodzie
Agaj myslalam caly czas o Lence i chyba kciuki pomogly.Ciesze sie ze nic jej nie jest a ty juz sie tak nie zamartwiaj.Najwazniejsze ze nic jej sie powaznego nie stalo;-)
Sarka tatralandia mowisz?Bylam tam juz kilka razy i polecam kazdemu.Jest tam cudnie i super klimatyMy mamy zamiar pojechac na nastepny rok.A nie wiem czy wiesz ale kilka km od tatralandii sa inne aquaparki a raczej blotniste baseny z babelkamiTez polecam
Bodzinka co sie stalo??
buzc13
Fanka BB :)
Witam po dłuższej przerwie ;-)
Widzę, że wszyscy na wakacje się szykują, a tu nasza polska letnia pogoda jak zwykle robi swoje;/ Znając życie to już pewnie upałów się nie doczekamy ;/ Do kitu...bez słońca to nawet ciężko tyłek z łóżka podnieść.
U nas powoli do przodu. Praca zabiera mi czas, który mogłabym posiedzieć z Hubciem i jestem zła na to wszystko....ale nic nie mogę z tym zrobić. Chyba zaczęło się coś dziać z zębami, bo od wczoraj Hubcik maruda jakiego nie widziałam wcześniej. Ciągle płacze, marudzi, bawić się nie chce, pełzać nie chce, tylko na rękach albo na swoich nogach ;/ Śpi po 30 minut w ciągu dnia i budzi się z płaczem. Pieluchę to najlepiej włożyłby cała do buzi i zagryzł. Lekki stan podgorączkowy na wieczór i zostawia ślady ze śliny. Jedynie maść daje chwilową ulgę, żeby mógł zasnąć. Liczę tylko na to, że za długo tak nie będzie się męczył. W sumie ciekawe kto to wymyślił, że takie maluszki muszą się męczyć przez zęby...
Agaj buziaki w czółko dla Malutkiej!
Widzę, że wszyscy na wakacje się szykują, a tu nasza polska letnia pogoda jak zwykle robi swoje;/ Znając życie to już pewnie upałów się nie doczekamy ;/ Do kitu...bez słońca to nawet ciężko tyłek z łóżka podnieść.
U nas powoli do przodu. Praca zabiera mi czas, który mogłabym posiedzieć z Hubciem i jestem zła na to wszystko....ale nic nie mogę z tym zrobić. Chyba zaczęło się coś dziać z zębami, bo od wczoraj Hubcik maruda jakiego nie widziałam wcześniej. Ciągle płacze, marudzi, bawić się nie chce, pełzać nie chce, tylko na rękach albo na swoich nogach ;/ Śpi po 30 minut w ciągu dnia i budzi się z płaczem. Pieluchę to najlepiej włożyłby cała do buzi i zagryzł. Lekki stan podgorączkowy na wieczór i zostawia ślady ze śliny. Jedynie maść daje chwilową ulgę, żeby mógł zasnąć. Liczę tylko na to, że za długo tak nie będzie się męczył. W sumie ciekawe kto to wymyślił, że takie maluszki muszą się męczyć przez zęby...
Agaj buziaki w czółko dla Malutkiej!
U
użytkowniczka r
Gość
Hello
Ja mam dzisiaj ciulowaty dzień,chyba depresja pogodowa,znowu leje,a tak ładnie już było wczoraj i przedwczoraj wrrr.Nic mi się nie chce a muszę ogarnąć chatę bo znajomi maja wpaść po 17.Póki mały śpi to nie robię nic żeby się nie tłuc.Dobrze że mięsiwo mam na obiad to tylko ziemniaki obiorę i luzik hiihihi
Ja mam dzisiaj ciulowaty dzień,chyba depresja pogodowa,znowu leje,a tak ładnie już było wczoraj i przedwczoraj wrrr.Nic mi się nie chce a muszę ogarnąć chatę bo znajomi maja wpaść po 17.Póki mały śpi to nie robię nic żeby się nie tłuc.Dobrze że mięsiwo mam na obiad to tylko ziemniaki obiorę i luzik hiihihi
89gwiazdeczka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Maj 2010
- Postów
- 911
moj dzis zaliczyl upadek, trzymal sie łozka i nagle calym cialem gruchnął o panele boshee plakał chyba z poł godziny a teraz z tylu głowy ma wielkiego siniaka :-(ostatnio jakos caly czas sie przewraca nie wiem dlaczego a jak zaczał wstawac to ladnie lądował na pupie a teraz cos mu sie odmienilo
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
ojej to w przyszym tygodniu bedę na pewno, pogoda czy nie pogoda - przyjade co do dnia to jeszcze się określę ale może ...wtorek?Sarka - kochana, a do rodziców się czasem nie wybierasz? Bo trzeba by kiedyś zrealizować nasz spacer od dawna przekładany. Ja jeszcze cały tydzień jestem w domku, a w weekend jadę do rodziców na tydzień.
agaj ojj ja nie doczytałam o Waszym przykrym wypadku nic to - grunt że Lence nic nie jest!!! Ja sama jestem w szoku jak te dzieci dzielnie znoszą te swoje upadki.
Mój starszak nieco starszy ale ostatnio z biegu tak przyrżnał w podjazd dla wózków od sklepu potykajac się o krawężnik wyrył z całej siły głową w śnianę upadając aż dźwięk był przerażający, ludzie się zbiegli, jak wstał to śliwa w mgnieniu oka wyskoczyła na czole ale wlecielismy do sklepu i okłady z mrożonek mu robiłam ze sprzedawczyniami ryczał niemiłosiernie choć to twardy gość, pobolalo na szczęście tylko, ale cud ze przytomności po czyms takim nie stracił a o wstrząśnieniu mózgu nie mówię:///...
asia oo ciesze się że za takie rekomendazje:-) już wiele dobrego słyszałam o tym miejscu i znam wielu którzy byli tam po kilka razy obawiam się jedynie o pogodę, bo chcę żeby i mała cos skorzystała z tych basenów a Wy kiedy jeżdziliście? w jakim terminie? my bedziemy na przełomie sierpnia-września
U
użytkowniczka r
Gość
Witam sie i ja;-)
Jak wy przechodzilyscie pierwszy @??Bo ja normalnie dzis plakalam z bolu, nie obeszlo sie bez przeciwbolowych a lozko nie powiem jak rano wygladaloNormalnie jestem w szoku.Skurcze mam takie jak przy porodzie
Mnie zalało 1 raz po porodzie w niedzielę i dzisiaj dopiero przestało bolec więc cały ten czas na nospie byłam.Ale @ dalej jest,w sumie mniej,ale końca nie widać :-( bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Agaj Gwiazdeczka ciumki dla maluszków w główeczki :///
Ostatnio edytowane przez moderatora:
agaj44
Fanka BB :)
GwiazdeczkaNo to buziaczki w główkę dla Twojego maleństwa!
Dziękujemy Kochane za kciuki i buziaki!
zadzwoniłam dla świętego spokoju do dyżurnej pediatry i okazała się znajoma w szpitalu i ochrzaniła mnie, że czekam z wizytą w szpitalu...Nastraszyła, że był już przypadek dziewczynki, która nie miała żadnych objawów a okazała się złamana potylica....No więc zaliczyłam wizytę w szpitalu i lekarz na wstępie do mnie, że zostajemy na obserwację....
Zrobili małej rtg....ma sa kra....I jak wróciłyśmy do lekarza ze zdjęciem, po ich obejrzeniu i wysłuchaniu Leny pieśni pt."gejeeejee" to uznał że nic jej nie jest i kazał obserwować i najwyżej się zgłosić. JA mam doła masakrycznego, bo ledwo wróciłyśmy a Lena pełzając po podłodze zaliczyła znowu dzwona, tym razem w róg laptopa, bo był nisko na półce...Nic dziś nie jadłam od śniadania....czuję się jak najgorsza matka na świecie...
DO tego mój facet wczoraj uznał, że skoro go nie słuchałam jak mówił żeby nie lecieć do każdego płaczu LEny i żeby ją zostawiać samą mimo płaczu to teraz powinnam sama ponosić konsekwencje swojego zachowania. Tzn obecnie jest tak, że syf w domu i często brak obiadu bo LEna nie odstępuje mnie na krok..Jak powiedziałam swojemu facetowi, że rozumiem swój błąd ale każdy rodzic popełnia błędy i proszę go żeby mi pomógł czasem coś posprzątać to wydarł się w niebogłosy, że to moje błędy i SAMA powinnam sobie radzić a on i tak za dużo robi (czyt.robi śniadania tzn wykłada rzeczy na stół i parzy herbatę)no i zmywa po tym śniadaniu.
Dodał, że on ze mnie nic nie ma, jako z kobiety, bo ciągle Lena i Lena....A jak prosiłam go już czas jakiś o 2h dwa razy w tyg.o czas wolny tylko dla mnie to jakoś nie trzyma się tego...Ja czuję że zeświruję....czuję że eksploduję....ja, która przez 12 lat trenowałam wyczynowo sport teraz zostaję uwięziona z własnym dzieckiem...A odpowiedź jej ojca jest prosta" chciałaś dziecka to masz"
PRZEPRASZAM WAS ZA SMĘTY BO SAME MACIE NIE TAKIE PROBLEMY, ale nawet jak nikt mi nie odpowie na tego posta to jakoś mi lżej na duszy.
Dziękujemy Kochane za kciuki i buziaki!
zadzwoniłam dla świętego spokoju do dyżurnej pediatry i okazała się znajoma w szpitalu i ochrzaniła mnie, że czekam z wizytą w szpitalu...Nastraszyła, że był już przypadek dziewczynki, która nie miała żadnych objawów a okazała się złamana potylica....No więc zaliczyłam wizytę w szpitalu i lekarz na wstępie do mnie, że zostajemy na obserwację....
Zrobili małej rtg....ma sa kra....I jak wróciłyśmy do lekarza ze zdjęciem, po ich obejrzeniu i wysłuchaniu Leny pieśni pt."gejeeejee" to uznał że nic jej nie jest i kazał obserwować i najwyżej się zgłosić. JA mam doła masakrycznego, bo ledwo wróciłyśmy a Lena pełzając po podłodze zaliczyła znowu dzwona, tym razem w róg laptopa, bo był nisko na półce...Nic dziś nie jadłam od śniadania....czuję się jak najgorsza matka na świecie...
DO tego mój facet wczoraj uznał, że skoro go nie słuchałam jak mówił żeby nie lecieć do każdego płaczu LEny i żeby ją zostawiać samą mimo płaczu to teraz powinnam sama ponosić konsekwencje swojego zachowania. Tzn obecnie jest tak, że syf w domu i często brak obiadu bo LEna nie odstępuje mnie na krok..Jak powiedziałam swojemu facetowi, że rozumiem swój błąd ale każdy rodzic popełnia błędy i proszę go żeby mi pomógł czasem coś posprzątać to wydarł się w niebogłosy, że to moje błędy i SAMA powinnam sobie radzić a on i tak za dużo robi (czyt.robi śniadania tzn wykłada rzeczy na stół i parzy herbatę)no i zmywa po tym śniadaniu.
Dodał, że on ze mnie nic nie ma, jako z kobiety, bo ciągle Lena i Lena....A jak prosiłam go już czas jakiś o 2h dwa razy w tyg.o czas wolny tylko dla mnie to jakoś nie trzyma się tego...Ja czuję że zeświruję....czuję że eksploduję....ja, która przez 12 lat trenowałam wyczynowo sport teraz zostaję uwięziona z własnym dzieckiem...A odpowiedź jej ojca jest prosta" chciałaś dziecka to masz"
PRZEPRASZAM WAS ZA SMĘTY BO SAME MACIE NIE TAKIE PROBLEMY, ale nawet jak nikt mi nie odpowie na tego posta to jakoś mi lżej na duszy.
reklama
Sarka - wtorek jak najbardziej. Jedynie poniedziałek mi nie pasuje (bo mam fachowców ) i piątek po południu (bo prawdopodobnie będziemy już jechać). Jak nie będzie pogody spacerowej, to zapraszam na kawkę :-)
A jak tam pozostałe wrocławianki? Nie macie ochoty na spotkanie na Zakrzowie?
Agaj - współczuję. Co do upadków - głowa do góry. Prawie każdej z nas dziecko zaliczyło już jakieś BUM. Z resztą niedługo maluchy będą biegać, więc zaczną się poobdzierane kolana i łokcie ;-) Swoją porcję siniaków każdy mały człowiek musi zaliczyć.
A co do faceta - jak mawia Bodzinka - w łeb go! Najlepiej patelnią. Kurcze, chyba w robieniu dziecka też wziął jakiś udział, nie? Na płacz dziecka (nie mówię o marudzeniu) trzeba reagować, żeby maluch miał poczucie bezpieczeństwa. Jeśli Lenka w dalszym ciągu potrzebuje noszenia, to widocznie coś jej dolega. Ja widzę po Idzie - potrafi się ładnie bawić, pod warunkiem, że nie jest 1. śpiaca, 2. głodna, 3. nie bolą zęby. Jak cos dolega, to tez się domaga noszenia i przytulania.
A nie próbowałaś nosić małej w chuście? Miałabyś wtedy ręce wolne, żeby coś porobić.
A jak tam pozostałe wrocławianki? Nie macie ochoty na spotkanie na Zakrzowie?
Agaj - współczuję. Co do upadków - głowa do góry. Prawie każdej z nas dziecko zaliczyło już jakieś BUM. Z resztą niedługo maluchy będą biegać, więc zaczną się poobdzierane kolana i łokcie ;-) Swoją porcję siniaków każdy mały człowiek musi zaliczyć.
A co do faceta - jak mawia Bodzinka - w łeb go! Najlepiej patelnią. Kurcze, chyba w robieniu dziecka też wziął jakiś udział, nie? Na płacz dziecka (nie mówię o marudzeniu) trzeba reagować, żeby maluch miał poczucie bezpieczeństwa. Jeśli Lenka w dalszym ciągu potrzebuje noszenia, to widocznie coś jej dolega. Ja widzę po Idzie - potrafi się ładnie bawić, pod warunkiem, że nie jest 1. śpiaca, 2. głodna, 3. nie bolą zęby. Jak cos dolega, to tez się domaga noszenia i przytulania.
A nie próbowałaś nosić małej w chuście? Miałabyś wtedy ręce wolne, żeby coś porobić.
Podziel się: