Nie zazdroszczę Wam tych powrotów do pracy... Ja powinnam wrócić 2 maja, ale jak to w szkole, za chwilę wakacje i jak mówią nasi uczniowie "się nie opłaca" więc do 24 czerwca jestem na wychowawczym a sądny dzień przyjdzie 1 września... niby jeszcze długo, ale...:-(
reklama
gabriellao0
Ja...
1. ja to mam schizy takieeeech no mnie strasznie takie sytuacje dołują((...zaraz wszystko przekładam na siebie, teraz jak myślę że miałabym umrzeć to nie w tej kategorii że bym umarła ale że dzieci nie miałyby matki i nawet by mnie nie pamiętały,... och ludzie co za mysli...ale czasem tak mam, chyba każdy z nas.....:///
Wiesz z tą zazdrościa to tak sobie myslę że to może stąd teraz się wzięło bo ciągle teraz się zachwycamy tymi maluchami :"och jak pieknie siedzi", "och jak cudnie się śmieje" "och jaki zdolny, jaki sliczny..." etc... biedne te nasze starszaki hehe, czasem takim wie;kim koniem mi sie wydaje a jak pomyslę że ma niecałe 6 latek..to takie malutkie jeszcze dziecko...
przypominam sobie jak np.
-chodziliśmy jako łepki 10-15letnie na piaskownie i chodziliśmy po 'brzegach' a to przecież piach! wysokość 10-20 m ! jakby się to osunęło albo by ktoś spadł! śmierć na miejscu
-albo jak chodziliśmy się kąpać na tzw. glinianki czy żwirownie
ehhhh tam nikt nie wie gdzie dno, niejednego topielca nigdy nie znaleziono bo są tzw. podwójne dna
-mówiło się "mamo jadę nad jezioro (50 km od domu) na weekend " a się pojechało do Karkowa 350 km od domu!
itp. historie
i wtedy mnie schiza łapie, że ja swoich dzieci za drzwi nie wypuszcze samych
bo będą miały podobne pomysły
2. odpukać i oby jak najdłużej moja Kaja nie jest zazdrosna
jedyne co się zmieniło to więcej chce być na rączkach (moich czasem tylko męża)
a tak to mucha nie siada, taką mam fajną córkę
buzc13
Fanka BB :)
Oj Wrublik bidulko Ty nasza...Coś organizm Ci rzeczywiście nawala, a pewnie byłoby łatwiej gdybyśmy bardziej kompetentnych lekarzy mieli. U nas w wiejskim ośrodku zdrowia mamy prawdziwego konowała. Jest tylko chirurgiem, a myśli, że zna się na każdej dziedzinie. Nikomu nie daje skierowań do specjalistów, każdego chce leczyć sam. Ostatnio przez niego zmarł prawie facet - nasz super lekarz leczyl go na zatoki, a okazało się, że facet miał tetniaka w głowie, który jakis czas temu pękł i trafił w stanie ciężkim do spzitala. Cudem przeżył. Kilka lat temu też była młoda dziewczyna, która nie miała tyle szczęścia...też pękł jej tętniak, a nasz cudowny lekarz stwierdził, że jest zdrowa jak przed śmiercią u niego była. Nie wiem w sumie czemu to piszę...może Ty Wrublik nie narzekasz na swoich lekarzy, ale jakoś tak mi się skojarzyło, że skoro przez tak długi czas Ci nie potrafią za bardzo pomóc....bo nie wierzę, że nie ma na to sposobu.
U nas remontu ciąg dalszy ;/ Fachmeni zawalili kolejny termin. Jutro miał byc dzień oddania mieszkania, ale znowu się wszystko przesuwa ;/ Ściany już dawno w pokojach miały być zrobione, a tutaj d...a. Podłogi tez daleko za murzynami....Łeee ja nie mam cierpliwości do takiej roboty. Najgorzej mi żal Hubercika, bo ciągle w rozjeździe ;/ A to czegoś zabraknie, a to coś zamienić....a jakoś też nie potrafię go codziennie zostawić z moją mamą, żeby cały dzień go nie widzieć. Oj ciężki los matki ;-)
Na jutro zaprosiłam sobie koleżankę na kawę, a zapomniałam ciastka chociaż jakieś kupić ;-) heheh Dobrze, że skleroza nie boli.
Idę w takim razie spać, bo o 4 pobódka na małe co nieco ;-)
A jeszcze doczytałam o zazdrości rodzeństwa. He moja mama mówiła, że jak mój brat się urodził, a miałam wtedy 4 lata to zamykałam się w łazience, bo miałam go dosyć i nie chciałam pieluch wyrzucać ;-) Podobno jak wrócili ze szpitala to byłam rozczarowana, że on taki mały - chciałam się z nim od razu bawić, a tu kiszka ;-)
U nas remontu ciąg dalszy ;/ Fachmeni zawalili kolejny termin. Jutro miał byc dzień oddania mieszkania, ale znowu się wszystko przesuwa ;/ Ściany już dawno w pokojach miały być zrobione, a tutaj d...a. Podłogi tez daleko za murzynami....Łeee ja nie mam cierpliwości do takiej roboty. Najgorzej mi żal Hubercika, bo ciągle w rozjeździe ;/ A to czegoś zabraknie, a to coś zamienić....a jakoś też nie potrafię go codziennie zostawić z moją mamą, żeby cały dzień go nie widzieć. Oj ciężki los matki ;-)
Na jutro zaprosiłam sobie koleżankę na kawę, a zapomniałam ciastka chociaż jakieś kupić ;-) heheh Dobrze, że skleroza nie boli.
Idę w takim razie spać, bo o 4 pobódka na małe co nieco ;-)
A jeszcze doczytałam o zazdrości rodzeństwa. He moja mama mówiła, że jak mój brat się urodził, a miałam wtedy 4 lata to zamykałam się w łazience, bo miałam go dosyć i nie chciałam pieluch wyrzucać ;-) Podobno jak wrócili ze szpitala to byłam rozczarowana, że on taki mały - chciałam się z nim od razu bawić, a tu kiszka ;-)
krolcia
Fanka BB :)
Wrublik Ty się zamęczysz kobieto! 5 tygodni krwi? Szok, ze jeszcze stoisz o własnych siłach.
Obejrzeliśmy tego Och Karola. Gów..o jakiego dawno nie widziałam.
Zmykam spać.
Dobrej nocki
Obejrzeliśmy tego Och Karola. Gów..o jakiego dawno nie widziałam.
Zmykam spać.
Dobrej nocki
Krolcia - a mi się Karol podobał. Tylko Trzebiatowską bym wyrzuciła, bo aktorka z niej jak z koziej d... trąbka. Ale sam film dobry jeśli się ma ochotę na coś odmóżdżającego.
Widzę, że dzisiaj cisza na bb - hehe - weekend się zaczął. Ja w dzień leniuchowałam - spacerek z koleżanka, tulenie Idulli i teraz muszę siedzieć przed kompem i wymyślać zadania na test dla moich biednych studentów. Dobrze, że Małżon mi na osłodę Balentynkę kupił - od razu pisanie ćwczonek raźniej idzie
Widzę, że dzisiaj cisza na bb - hehe - weekend się zaczął. Ja w dzień leniuchowałam - spacerek z koleżanka, tulenie Idulli i teraz muszę siedzieć przed kompem i wymyślać zadania na test dla moich biednych studentów. Dobrze, że Małżon mi na osłodę Balentynkę kupił - od razu pisanie ćwczonek raźniej idzie
A u nas wybór taki jak był tylko podwójny wrrrrrrr. Tzn. jeden deserek i jedna kaszka po 4 miesiacu...Obiadki dwa na krzyz po 6..dobrze, że ja obok mam rossmann. ale ja się przezucam juz na gotowanie słoiczki w razie W no i owcoki z nich..Któraś pisała o promocji w Biedronce, chyba Wrublik.
Byłam wczoraj i dziewczyny słoiczkowe gnajcie do Biedrony!!!!!!!!!!!!!!!!!! Naprawdę się opłaca!!!!!!!! Cena fajna i wybór spory! Ja mam zaopatrzenia spokojnie na trzy tygodnie!!
Ach jakas taka jestm do d..y :-(
Wrublik dziewczyno cud, że stoisz!!! I fajnie masz z tesciową..Ja moja kocham, szanuje ale dzieci na długo bym jej nie zostawiła..Lolka jeszcze ale Flipa nie. Okazałoby się potem, ze on je wszystko np...Pomimo, ze 6 wychowała...
A mój M mnie wkurzył bo Karola sam obejrzał wnocy bo zaczał i sie wciagnąl...Nie znosze jak takie numery robi...
Ach i drzi mam wreszcie między pokojem a kuchnią!!! P 7 latach ;-) Szukam wózka bo jak bede czekac aż Flip wyrosnie to to do jesieni chyba a zaczyna mi gabarytowo przeszkadzac...Ale czuje coś, że będzie ciężko..Raz znależc dwa, zeby kupic przed końcem czerwca...
hej
a mój synek ma okrutny katar(( pierwszy raz, niby drobiazg, ale mnie to martwi, bo nie wiem, jak mu ulżyć (oprócz psikania sola i odciągania fridą). Nic poza tym się nie dzieje, ani gorączki, ani kaszlu.
A starsza też ma katar i do tego opryszczka jej wyskoczyła, bidulka moja.
a mój synek ma okrutny katar(( pierwszy raz, niby drobiazg, ale mnie to martwi, bo nie wiem, jak mu ulżyć (oprócz psikania sola i odciągania fridą). Nic poza tym się nie dzieje, ani gorączki, ani kaszlu.
A starsza też ma katar i do tego opryszczka jej wyskoczyła, bidulka moja.
reklama
witam e-ciotki!
ja jak to niektóre stwierdziły cud że stoję, sama wątpiłam że będę mogła, no pomimo tego że doszło jeszcze przeziębienie (chyba organizm wycieńczony na maxa) przejdę się z pokoju do kuchni i z powrotem i jestem kompletnie zmęczona, tak się czułam przed samym porodem, no ale miałam brzucho, a teraz... 5 tygodni widocznie to nie kres możliwości - w połogu było 8 tygodni... tylko w połogu jakoś mniej tej krwi uchodziło. no ale ja muszę przecież jakoś funkcjonować dla swoich dziewczynek. mężuś mi duuuużo pomaga. buzc to nie jest że nie narzekam, tylko co z tego narzekania? jak tu trzeba czekać po pół roku na wizytę u specjalistów, a mi i tak cudem udało się wyrwać termin za miesiąc, a ginek wymiguje się że dopóki nie mam "uporządkowanej"(czyt. odpowiednio dobranych hormonów) tarczycy, to niestety tak może być.
obiecuję być dzielną i nie rozsypać się do tego czasu po prostu muszę i już
asjaa współczuję - katar to nieporozumienie dla takich maluszków jak nasze, u nas też katarzysko się rozpanoszyło, ale najmłodsza na razie (tfu tfu klątwie) jakoś się trzyma
Bodzinko ja też marzę o drzwiach do kuchni - poprzedni właściciele uznali że kuchnię nie warto zamykać... a jak smażę placki czy rybę, to mam ochotę w miejscu drzwi postawić szafę, by opary nie szły na pokoje
ja jak to niektóre stwierdziły cud że stoję, sama wątpiłam że będę mogła, no pomimo tego że doszło jeszcze przeziębienie (chyba organizm wycieńczony na maxa) przejdę się z pokoju do kuchni i z powrotem i jestem kompletnie zmęczona, tak się czułam przed samym porodem, no ale miałam brzucho, a teraz... 5 tygodni widocznie to nie kres możliwości - w połogu było 8 tygodni... tylko w połogu jakoś mniej tej krwi uchodziło. no ale ja muszę przecież jakoś funkcjonować dla swoich dziewczynek. mężuś mi duuuużo pomaga. buzc to nie jest że nie narzekam, tylko co z tego narzekania? jak tu trzeba czekać po pół roku na wizytę u specjalistów, a mi i tak cudem udało się wyrwać termin za miesiąc, a ginek wymiguje się że dopóki nie mam "uporządkowanej"(czyt. odpowiednio dobranych hormonów) tarczycy, to niestety tak może być.
obiecuję być dzielną i nie rozsypać się do tego czasu po prostu muszę i już
asjaa współczuję - katar to nieporozumienie dla takich maluszków jak nasze, u nas też katarzysko się rozpanoszyło, ale najmłodsza na razie (tfu tfu klątwie) jakoś się trzyma
Bodzinko ja też marzę o drzwiach do kuchni - poprzedni właściciele uznali że kuchnię nie warto zamykać... a jak smażę placki czy rybę, to mam ochotę w miejscu drzwi postawić szafę, by opary nie szły na pokoje
Podziel się: