reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Witam.;-)
Aluśka mocno ściskam kciuki za Martynę.

U nas dzień jak co dzień. Rutyna!
Mati ma bardzo niebieskie po mnie, i Daniel też chyba będzie miał takie. Ponoć z genetycznego punktu widzenia niebieski kolor jest dominujący.
 
reklama
witam i ja po jak zwykle kiepskiej nocce
ja Ale juz od dawna tez kąpie w wannie, tyle ze zamiast pieluszkijak Gabriella to ja sobie kupiłam mate antypoślizgową i jest super. Ale mi sie nie slizga po całej wannie i jest zachwycona jak sobie moze leżąc na brzuszku pochalapac wodą
u nas kolor oczu tez brązowieje

wiecie co polecam Grupera. Grupon jest wg mnie kiepski i czesto oszukują-tzn pisza cos mocno drobnym druczkiem i potem summa sumarum wcale te ich promocje nie są rewelacyjne.
no i tyle ze mnie Ale wzywa
 
witam i ja po jak zwykle kiepskiej nocce
ja Ale juz od dawna tez kąpie w wannie, tyle ze zamiast pieluszkijak Gabriella to ja sobie kupiłam mate antypoślizgową i jest super. Ale mi sie nie slizga po całej wannie i jest zachwycona jak sobie moze leżąc na brzuszku pochalapac wodą
u nas kolor oczu tez brązowieje

wiecie co polecam Grupera. Grupon jest wg mnie kiepski i czesto oszukują-tzn pisza cos mocno drobnym druczkiem i potem summa sumarum wcale te ich promocje nie są rewelacyjne.
no i tyle ze mnie Ale wzywa
O to dobrze wiedzieć! Muszę doczytać wszystko w takim razie, bo dziś mega okazja do opery u nas w Bydgoszczy!
 
Mati ma bardzo niebieskie po mnie, i Daniel też chyba będzie miał takie. Ponoć z genetycznego punktu widzenia niebieski kolor jest dominujący.

Nie, nie - niebieski to kolor recesywny. Pamiętacie schematy z biologii? Jeśli recesywny gen niebieski oznaczymy jako "b", a dominujący brązowy jako "B", to żeby dziecko miało kolor oczu niebieski, musi mieć geny "bb", bo w przypadku "Bb", "Bb" i "BB" będą brązowe. Jeśli jedno z rodziców ma oczy niebieskie, to dziecko dostanie na pewno jeden gen "b". Ma szansę na posiadanie niebieskich oczu, jeśli:
* drugi rodzic ma oczy niebieskie - wtedy doda na pewno drugi gen "b"
* drugi rodzic ma oczy brązowe, ale któreś z dziadków od jego strony ma oczy niebieskie - wtedy rodzic ma geny "Bb" (B - bo oczy ciemne, b - odziedziczone po niebieskookim dziadku); no i swojemu dziecku może przekazać gen "b" - jest 50% szans.
Teoretycznie dziecko może mieć jasno oczy, nawet jeśli obydwoje rodzice mają ciemne - wystarczy, żeby mieli geny "Bb" obydwoje. Ale szansa, że przekażą "b" wynosi tylko 25%.

Taka jest teoria - z tego, co pamiętam oczywiście ;) W praktyce to jest nieco bardziej skomplikowane, bo odcieni jest więcej niż dwa czy trzy ;) No i nie tylko dwa geny decydują o kolorze oczu - są dwa główne i jeszcze jakieś pomocnicze.
 
Nie, nie - niebieski to kolor recesywny. Pamiętacie schematy z biologii? Jeśli recesywny gen niebieski oznaczymy jako "b", a dominujący brązowy jako "B", to żeby dziecko miało kolor oczu niebieski, musi mieć geny "bb", bo w przypadku "Bb", "Bb" i "BB" będą brązowe. Jeśli jedno z rodziców ma oczy niebieskie, to dziecko dostanie na pewno jeden gen "b". Ma szansę na posiadanie niebieskich oczu, jeśli:
* drugi rodzic ma oczy niebieskie - wtedy doda na pewno drugi gen "b"
* drugi rodzic ma oczy brązowe, ale któreś z dziadków od jego strony ma oczy niebieskie - wtedy rodzic ma geny "Bb" (B - bo oczy ciemne, b - odziedziczone po niebieskookim dziadku); no i swojemu dziecku może przekazać gen "b" - jest 50% szans.
Teoretycznie dziecko może mieć jasno oczy, nawet jeśli obydwoje rodzice mają ciemne - wystarczy, żeby mieli geny "Bb" obydwoje. Ale szansa, że przekażą "b" wynosi tylko 25%.

Taka jest teoria - z tego, co pamiętam oczywiście ;) W praktyce to jest nieco bardziej skomplikowane, bo odcieni jest więcej niż dwa czy trzy ;) No i nie tylko dwa geny decydują o kolorze oczu - są dwa główne i jeszcze jakieś pomocnicze.

Moja rodzina ma brązowe oczy, a z tej drugiej strony, czyli rodzina mojego synka niebieskie. Choć bardziej podobają mi się niebieskie oczy to wolę, żeby miał brązowe.
 
hej mamuśki:)
w końcu mam pół dnia w domu - nie musiałam się rano zrywać, bo Marcin zawióżł Wiki do przedszkola - normalnie za wcześnie wychodzi, dziś tez dał na luuuuuuz od rana:)
w ogóle teraz pracuje w innej siedzibie szpitala, w mieście obok więc łącznie w obie strony dojazd zabiera mi do godziny
pod względem pracy - super, ale szkoda mi tej godziny na dojazdy....

mamuski, ile z Was juz pracuje?

co do koloru oczu - piekne błękitne, Wiki ma do tej pory niebieskie, ale trochę jaśniejsze
 
Wydawało mi się, ze niebieski jest silniejszy właśnie.:confused:

Może dlatego, że jak rodzic ma niebieskie, to dziecko często też ma niebieskie. Ale recesywny jest na pewno. No ale to moja wiedza szkolna, może jakiś specjalista się wypowie :)

***
Mąż pojechał do mojego wydawnictwa po umowę, bo ja nie mam czasu, a tam... skończyły się druczki... Śmołki... Chyba wpakuję jutro Pucka w chustę i sama tam pojadę - byle ciepło było...
 
hej,
dwa garnki spaliłam, jak gotowałam Maciusiowi mięsko. DWA:szok::wściekła/y: nie wiem, co się ze mną dzieje!

oczy Milenka ma po tatusiu - niebieskie (ja mam brązowe) i w ogóle jest do niego podobna z wyglądu, bo z zachowania na razie nie bardzo. Maciek od początku miał ciemniejsze oczki, teraz ma takie brązowo-zielone, więc stawiam na brąz. Po mnie:-D:-)
A dziś w nocy maciek zamarudził, mąż wstał, automatycznie zrobił mu jeść, dał, młody zasnął i wtedy mąż spojrzał na zegarek - a tu 1.30:szok::baffled: a myślał, że to 5, 5.30 hehe/
Być może wystarczyło małemu smoka dać. :tak::laugh2:Hehe, ale on jak dostaje jeść, to ile by nie było - nigdy nie odmawia
 
reklama
Cześć dziewczyny, co by to było gdyby was nie było... jednak dobrze że jesteście, dzięki za słowa otuchy i wsparcia, już powoli się oswajam
Wrublik, strasznie mi przykro, to jednak Hashimoto? Współczuję, ale wiesz, że z tym da się życ, tylko na lekach cały czas, niestety. Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło. Co do łyżeczkowania, to ja też miałam w znieczuleniu ogólnym, nie bolało nic, mały dyskomfort po, krwawienie miałam ok 1 tyg. także luz. Ja kiepsko przechodzę samo znieczulenie, więc nie wspominam tego dobrze, ale bólu nie było.
Hashimoto to tylko jedna część całości, tak ogólnie to ja mam grupę chorób autoimmunologicznych, nie wszystkie są aktywne, ale nie ma jeszcze u nas tu "narzędzi" by to dobrze zbadać czy leczyć, bo na Hashimoto rada jest taka że bierze się te hormony, których już nie wytwarza tarczyca, tarczycy nie da się odbudować, jeśli jest zniszczona, więc i Hashimoto nie zniknie, do tego wszystkiego uaktywniło mi się bielactwo, też z tej samej grupy, organizm zwalcza moje komórki zabarwione pigmentem, z każdym rokiem mam coraz większe białe plamy na ciele... tak i czekać aż się posypią następne... hehehe, za parę dni dobijam trzydziestki a już się sypię, mój organizm traktuje mnie jako coś co trzeba zwalczać :sorry2:
smutne tylko to że wczoraj były imieniny mężulka, on się starał by zrobić miła atmosferę, zrobił obiadek a ja nie miałam sił zrobić mu święta, poszłam spać razem z Wiktorią, jeszcze zanim Ania usnęła, dziś ledwie wstałam i trzymam się na kawie
 
Do góry