reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Witam;-)
Mnie coś wczoraj rozłożyło. Cały dzień mnie mdliło a popołudniu jakoś zimno mi się zrobiło. Zmierzyłam temperaturę i 38,2:szok:! Nie wiem co to było, może od żołądka.
Dzisiaj już jest ok:tak:.

Chorobowo się zrobiło znowu na bb:baffled:. &&&& za wszystkich chorych.

Cristalrose
ten komp to składany po znajomości. Część części mieliśmy swoich bo akurat zmieniliśmy swój, także dlatego nas tak tanio wyszło.
Pierwszy chrześniak chciał wieżę. Kosztowała ona wtedy około 500zł. No więc jak przyszła kolej na następnych to wypadało, żeby było uczciwie tak samo.

Ja osobiście bym tyle nie dała. Gdybym się szarpnęła to maksymalnie na 200-300zł. I to też bym coś kupiła, bo bałabym się, że kasa pójdzie na pierdoły.
 
reklama
Tunia my tez jutro wyjezdzamy na swieta do PL i przeraza mnie to.Mam nadzieje ze bedzie lepiej zgardlem.
Bo powiem wam, tutaj zeby dostac antybiotyk to trzeba byc naprawde chorym.Np jak ktos ma angine to najpierw biora wymaz czy to jest zakazenie bakteryjne i pozniej ewentualnie antyb.A jesli angina bezbakteryjna to zwykly spray do gardla.I tak wlasnie sprobowalam i jest ciut lepiej.Tylko bardzo bola mnie wezly kolo uszu.Zobacze do jutra.Jak nie przejdzie to do lekarza:tak:
Bodzinka tylko sie cieszyc ze z tylka wszystko spada;-)
 
Witam się:)

U nas cuuuuuudnie:pppp przed 12 wyruszamy na pierwszy spacer...wczoraj wrócilismy o 19, jak wyszłyśmy o 12. tak z przerwa na obiad, spacerowalismy do wieczora:) kofam taka pogodę:pp

Widzę ze temat prezentowo-kasowy....ja mam ślub ale urzedowy bo drugi siostry 20 sierpnia, ale w życiu kwota ok 1000 zł nawet nie przyszłaby mi do głowy;) bez przesady! Ja brałam Ślub za czasów 150-200 złotych(8 lat temu) hehe, jak byłam ostatnio na Ślubie rok temu to daliśmy do koperty 400 zł - to taki standard teraz. Ja jako Chrzestna 6 lat temu mojemu chrześniakowi kupiłam boom boxa jakąś encyklopedię, pamiatkę i tyle, nie była to oszałamiająca kwota, ale to nie o to chodzi. Wręcz przeciwnie, myślę że trzeba zachować jakiś umiar i zdrowy rozsądek. Młodszemu chrzesniakowi 5-latkowi robię prezent tylko na urodzinki w kwocie ok 100 zł,moja siostra mojemu dziecku tak samo i wydaje mi się to ok. Sadzę że prezent za kwotę 500 zł mogą (ale nie muszą) zrobić rodzice na Komunie np ale nie goście w tym chrzestni, pierścionek, łańcuszek, bronzoletka moim zdaniem jest ok, po prostu jakaś sybmobiczna pamiątka. A gdzie jeszcze moje dzieci i ich wydatki....
Potem przez takie rzeczy to trzeba się porządnie zastanowić jak ktos nas na Chrzestnego poprosi, czy nas na to stać, bo jeszcze jakaś 18-stka przed nami, ślub itp, to samo jak nas na Ślub zaproszą - iść czy nie iść bo to kosztuje...paranoja! Nie po to te "imprezy" żeby na nich zarobić!

Tunia asia Yvona zdrówka wam zyczę!!!!

cristalrose biore antybola na przydatki, ale juz potem zgłuiałam i sama nie wiedziałam czy to pęcherz czy przydatki bo zawsze jak na nie chorowałam to badanie palpacyjne u gina było bolesne a teraz nie było, więc stad też Urosept. I tak myslałam że juz mi lepiej bo 2 dni było a wczoraj znów mnie mega ból wieczorem złapał:( nie wiem co jest, dzis też mnie pokłuwa tam w dole brzucha i jajniki, takie wszystko tkliwe np przy siadaniu itp, podobnie jak przy owulacji ale ja na dniach czekam na @ więc nie pora na nią:baffled: najgorsze że dzis ostatni dzieć antybiotyku a tam dalej jakby nie do końca dobrze, no zgłupieć można:wściekła/y:

Moja Miluska wczoraj pierwszy raz wsuwała jabłko:-) chyba jest ok więc dziś wjadę z odrobiną soczku jabłkowego i znowu z jabłuszkiem.
A wczorajsze przespanie nocy do 5.30 było przypadkiem bo dziś już się obudziła o 2 na jedzonko mimo że o 21 wsuneła 150ml z miarką kaszki....jeszcze mnie siostra wczoraj zabiła wiadomością że jej niespełna 2 tyg. córcia na cycu wczoraj spała od 21 do 7.30:szok:...:-D
 
Ostatnia edycja:
Ja w ogóle nie rozumiem tego obrażania się, jak się nie da odpowiedniej kwoty w kopercie. Swoich gości na wesele nie zapraszałam po to, żeby mi prezentów naznosili, ale żeby przeżyli z nami ten dzień. Strasznie się dziwne rzeczy na tym świecie porobiły...

***
Ja dziś znowu muszę ciągać Franka do Męża do pracy, bo muszę jechać do wydawnictwa. A jutro rano wyjście odpada, bo mamy zaraz potem usg. Więc dziś to muszę załatwić. Dobrze, że chociaż ładna pogoda, chociaż strasznie mi się nie chce nic robić, jakiś taki śpiący dzień...
 
a właśnie to mi może doradźcie - bo 30 kwietnia jest ślub mojej koleżanki, ale że nie chcę jeszcze Zuzi zostawiać rodzicom na całą noc, nie chodzi o nich, a raczej o Zuzię jakby zareagowała... to idziemy tylko do kościoła na 14.00 i potem na wesele, ale tylko do 18.00 żeby wrócić na wieczór wykąpać i położyć Zuzię spać, no i na tym weselu to będziemy jakieś max 2,5 h bo wcześniej msza, przejazd z kościoła do restauracji, a to jednak kawałek jest, no i się zastanawiam co tu z prezentem zrobić, bo wydaje mi się, że 200-400 zł to chyba za dużo jak i tak będziemy tylko na chwilę, a stówka w kopertę to jednak śmiesznie no i się zastanawiam czy po prostu za tą stówkę nie kupić jakiegoś prezentu, typu pościeli z satyny czy co...

i nie wiem co w tej sytuacji zrobić??
oczywiscie ze prezent!!!:tak:
my mojemu kuzynowi kiedys kupismy piekny komplet sztucców w walizce, sami taki mamy ze slubu i do dzis przy wiekszych imprezach jest wyciagany
 
a właśnie to mi może doradźcie - bo 30 kwietnia jest ślub mojej koleżanki, ale że nie chcę jeszcze Zuzi zostawiać rodzicom na całą noc, nie chodzi o nich, a raczej o Zuzię jakby zareagowała... to idziemy tylko do kościoła na 14.00 i potem na wesele, ale tylko do 18.00 żeby wrócić na wieczór wykąpać i położyć Zuzię spać, no i na tym weselu to będziemy jakieś max 2,5 h bo wcześniej msza, przejazd z kościoła do restauracji, a to jednak kawałek jest, no i się zastanawiam co tu z prezentem zrobić, bo wydaje mi się, że 200-400 zł to chyba za dużo jak i tak będziemy tylko na chwilę, a stówka w kopertę to jednak śmiesznie no i się zastanawiam czy po prostu za tą stówkę nie kupić jakiegoś prezentu, typu pościeli z satyny czy co...

i nie wiem co w tej sytuacji zrobić??
Witam z rana.
Tunia wydaje mi się, że w takiej sytuacji prezent to dobry pomysł, a taka pościel to według mnie bardzo fajny prezent. Mi się podobają takie ciemne kolory z tej śliskiej satyny, takie błyszczące. My jeszcze do pościeli dostaliśmy narzutę na łóżko też taką satynową błyszczącą. Bardzo ładny i praktyczny prezent.

U nas słoneczko pięknie świeci, więc znowu cały dzień mam nadzieję na powietrzu. Jak tak czytam o tej kasie na chrzty, kominie i śluby to cieszę się, że nie mam chrześniaka ;-) Mąż ma, ale na szczęście tylko jedną chrześnice, ja mam tylko brata, Mąż siostrę, więc chyba dzieci w rodzinie wielu nie będzie ;p A u nas raczej zwyczaj, żeby rodzeństwo brać na chrzestnych. Także póki co to mam spokój. Moja chrzestna to się śmiała, że już po mojej 18nastce zaczęła zbierać na prezent weselny i w sumie dała nam 1500zł i to była najgrubsza koperta.
Ale Ewa trochę racji. Czasy czasami, ale to rodzice dzieci wychowują i powinni wskazywać od samego początku rzeczy ważne i ważniejsze. No nic łatwo się mówi, a pewnie gorzej wykonać. Zobaczymy co nam się uda przekazać Hubertowi. Chociaż nie powiem pieniądze są dla mnie ważne, ale nie najważniejsze. Tylko niestety bez nich nie da się godnie żyć współcześnie. Wszędzie kasa i kasa. W zeszłym tygodniu też poszło u nas 9tysi na ten kredyt. 3400 notariusz, 4500 w banku, 500 sąd + wszystkie dojazdy....Także żeby wziąć kredyt to najpierw trzeba wziąć na ten kredyt kredyt ;-( Dobrze, że przez ostatnio rok udało nam się trochę zaoszczędzić, bo tak to nawet nie mielibyśmy od kogo pożyczyć....Ahhh....To się znowu wyżaliłam.
Współczuję chorób, taka pogoda trochę niepewna, bo niby ciepło i spocić się można, a za chwilę zawieje i przeziębienie gotowe..
 
Witajcie,
Widzę, że panują choróbska- zdrówka wszystkim! Szczególnie tym wyjeżdżającym na Święta do rodziny:)
Co do kasy na chrzest, ślub etc to mogę tylko powiedzieć ile Lenka dostała na chrzest. Przeważało 200-400zł, tylko jeden wujek się wybił i dał 800zł. My w te wakacje dostaliśmy zaproszenie na 4 wesela i już na samą myśl o wydatkach robi mi się słabo. Bo to przecież nie tylko na prezent wydamy, ale m.in. mój facet nie ma garnituru a i butów (tzn ma takie co sobie kupił na swoją 18-tkę:p i mówi, że są ok bo się nie rozpadły jeszcze.....NIe wiem czy się śmiać czy płakać z takiego podejścia;)
Ja pożyczę ciuchy od siostry, bo ją jeszcze sponsorują rodzice więc szafę ma jak modelka;)
Wczoraj byliśmy po dłuższej przerwie u rehabilitanta i ten ocenił Lenę, że super poprawa etc...Ja się nic nie odzywałam bo ostatnie 10 dni nie ćwiczyłam z nią bo pooglądałam w sieci jak się zachowują dzieciaczki w jej wieku i stwierdziłam że w niczym nie odbiega..Więc raczej nie będę z nią już ćwiczyć.

Pytanie z innej beczki( tylko się nie śmiać;) Jaką wodę podajecie dzieciaczkom? butelkową rozumiem, ale czy podgrzewacie czy temp.pokojowa?
Aaa czy Wasze dzieciaki wcinają paluchy swoich stóp? Bo Lenka się nimi zajada;)
Buziaki i miłego dnia!
 
hej z rana


u nas noc słaaaaaba
Oliwka po szczepieniu bardzo źle spała. Samo szczepienie zniosła pieknie, ale potem była bardzo marudna (nadal jest) i w nocy dałam jej panadol bo miała 38,2...

tunia ja mojemu bratu dałam 500 zł, on mi 2 lata temu dał 400, siorka też dała mi 400, więc myślę, że 1000 dla siostry to baardzo dużo. Wiadomo jak ma się kasę to można dać, ale moim zdaniem wystarczy 500. Co do koleżanki to ja kupiłabym jakąś piękną pościel. Nie wiem, czy masz dostęp do sklepu home & you? Tam mają cudne pościele idealne na prezent. Bardzo piekne i oryginalne. Ja wychodzę z założenia, że takiej lepszej pościeli sami sobie potem nie kupią bo na to zawsze szkoda kasy. A jak już dostaną to będą mieli. I zawsze będą pamiętać, że to od Was.

ewa nie można tak generalizować i oceniać wszystkich wg tego samego klucza. Mój synek dostanie z pewnością spore prezenty, a jak przychodzi mój brat, czy ktokolwiek do nas NIGDY PRZENIGDY nie zapytał wujku co masz dla mnie, tylko właśnie "wujek zagramy w monopoly?, poukładamy klocki?" ja wychodzę z założenia, że niestety czasy w których żyjemy determinują nas do jakichś zachowań. Jeśli nie dałabym mojej chrześnicy nic na Komunię byłoby jej zwyczajnie przykro, a ja czułabym się beznadziejnie...
 
reklama
Pytanie z innej beczki( tylko się nie śmiać;) Jaką wodę podajecie dzieciaczkom? butelkową rozumiem, ale czy podgrzewacie czy temp.pokojowa?

Ja nie podgrzewam. A daję butelkową, na której jest napisane, że może być podawana niemowlakom. Mam teraz dwie - Mama i ja (albo coś takiego) i Dobrawa :)

ewa nie można tak generalizować i oceniać wszystkich wg tego samego klucza. Mój synek dostanie z pewnością spore prezenty, a jak przychodzi mój brat, czy ktokolwiek do nas NIGDY PRZENIGDY nie zapytał wujku co masz dla mnie, tylko właśnie "wujek zagramy w monopoly?, poukładamy klocki?" ja wychodzę z założenia, że niestety czasy w których żyjemy determinują nas do jakichś zachowań. Jeśli nie dałabym mojej chrześnicy nic na Komunię byłoby jej zwyczajnie przykro, a ja czułabym się beznadziejnie...

No wiesz... Ciężko jest pisać w internecie nie generalizując ;) W przeciwnym wypadku posty miałyby po kilka stron ;)
Jasne, że wiele rzeczy składa się na to, jak dziecko takie prezenty traktuje. Dlatego pisałam, że wiele zależy od rodziców. Chodziło mi raczej o taką sytuację, kiedy ktoś przychodzi, daje dziecku prezent i na tym się kończy jego zainteresowanie. Po pytaniach, jakie zadaje Twój Synek, widać, co jest dla niego najważniejsze - wspólna zabawa. Dlatego uważam, że nie powinno się z tymi prezentami przesadzać i nakręcać się na coraz większe.
A co do tego, że byłoby głupio, gdyby się nic nie dało - ja nie mówię o całkowitej rezygnacji z prezentów. Ale można dać prezent tańszy, a taki, który dziecko na dłużej zapamięta.
Jest jeszcze jeden argument - nie wiem, jaką pracę dostanie Franek po studiach czy na studiach. Nie wiem, ile będzie zarabiał i na co będzie go stać. Życzę mu jak najlepiej - to oczywiste. Ale chciałabym, żeby nie był rozczarowany, że np. nie stać go od razu na super mieszkanie, ekstra wyposażenie, samochód i inne gadżety. A jak mu będzie w życiu wszystko za łatwo przychodzić, to - mimo wielkich wysiłków rodziców - może mieć z tym potem problem.

Jeśli kogoś stać - pewnie, niech kupuje drogie prezenty. Ale nie powinno się przy tym zapominać o najważniejszych sprawach.
 
Do góry