buzc13
Fanka BB :)
Witam koleżanki Grudniówki.
Dopiero teraz mam czas nadrobić za wczoraj i dziś Wasze posty. Pogoda piękna od 3 dni więc korzystamy z Hubertem ile sie da, a że mieszkamy tymczasowo na wsi więc podróże dalekie ;-) Powiem Wam, że 19 lat mieszkałam na wsi i było mi tu dobrze, a teraz umieram tutaj....Jak tylko Mąż ma wolne to od razu gdzieś wybywamy, bo nawet na spacer dobrze wyjść nie ma gdzie. Formalności kredytowe mają się zakończyć już całkowicie 27 kwietnia, więc od maja wchodzimy z remontem i mam nadzieję, że od połowy maja mieszkamy na swoim.
Jak czytam o tej kasie na przyjęcia to szczęka mi opada! My w kopertach ślubnych maksymalnie dostawaliśmy 500 zł...a na komunie już w tysiące wchodzą prezenty...Wow...Ja pamiętam, że nawet zegarka nie dostałam ;-) A najwięcej dał mi chrzestny 300 zł. Ale niestety takie czasy, że dzieci nie rozumieją, że jakiś przełom w ich życiu się dokonuje, a jedynie czekają za prezentami. Potem w szkole temat numer 1 kto zebrał więcej. Przykre to, bo są rodziny, w których rodzice nie mogą sobie pozwolić na zorganizowanie dużego przyjęcia, więc wtedy i prezenty nie są tak okazałe i takie dziecko czuje się gorsze chociaż tak naprawdę w niczym gorsze od innych nie jest....Ale taka rzeczywistość....
W temacie ubrankowym to jesteśmy na etapie 68-74, ale te rozmiary to są tak różne, że już przestałam się tym sugerować.
My też z ciekawości w spacerówce wędrujemy od dwóch dni, ale Hubert chyba różnicy nie zauważył, no może poza tym, że może sobie nogi "wietrzyć" na barierce i wielce jest z tego zadowolony, bo rozsiada się jak "Pan i Władca" i idzie spać ;-)
Jak czytałam wypadkach w roli glównej z dzieciaczkami to, aż mi zimno sie zrobiło....buziaczki w czółko dla wypadkowych Grudniaczków.
Dopiero teraz mam czas nadrobić za wczoraj i dziś Wasze posty. Pogoda piękna od 3 dni więc korzystamy z Hubertem ile sie da, a że mieszkamy tymczasowo na wsi więc podróże dalekie ;-) Powiem Wam, że 19 lat mieszkałam na wsi i było mi tu dobrze, a teraz umieram tutaj....Jak tylko Mąż ma wolne to od razu gdzieś wybywamy, bo nawet na spacer dobrze wyjść nie ma gdzie. Formalności kredytowe mają się zakończyć już całkowicie 27 kwietnia, więc od maja wchodzimy z remontem i mam nadzieję, że od połowy maja mieszkamy na swoim.
Jak czytam o tej kasie na przyjęcia to szczęka mi opada! My w kopertach ślubnych maksymalnie dostawaliśmy 500 zł...a na komunie już w tysiące wchodzą prezenty...Wow...Ja pamiętam, że nawet zegarka nie dostałam ;-) A najwięcej dał mi chrzestny 300 zł. Ale niestety takie czasy, że dzieci nie rozumieją, że jakiś przełom w ich życiu się dokonuje, a jedynie czekają za prezentami. Potem w szkole temat numer 1 kto zebrał więcej. Przykre to, bo są rodziny, w których rodzice nie mogą sobie pozwolić na zorganizowanie dużego przyjęcia, więc wtedy i prezenty nie są tak okazałe i takie dziecko czuje się gorsze chociaż tak naprawdę w niczym gorsze od innych nie jest....Ale taka rzeczywistość....
W temacie ubrankowym to jesteśmy na etapie 68-74, ale te rozmiary to są tak różne, że już przestałam się tym sugerować.
My też z ciekawości w spacerówce wędrujemy od dwóch dni, ale Hubert chyba różnicy nie zauważył, no może poza tym, że może sobie nogi "wietrzyć" na barierce i wielce jest z tego zadowolony, bo rozsiada się jak "Pan i Władca" i idzie spać ;-)
Jak czytałam wypadkach w roli glównej z dzieciaczkami to, aż mi zimno sie zrobiło....buziaczki w czółko dla wypadkowych Grudniaczków.