reklama
No cicho - fakt. Ale ładna pogoda, nie ma się co dziwić
My dziś wybyliśmy na ponad 2-godzinny spacer, ale popołudniu. Do 16 pracowałam, a i tak nie zdążyłam ze wszystkim. Teraz jeszcze siedziałam 2 godziny nad tekstami - Franek zasnął, Mąż zasnął. I nie wiem, co teraz ze sobą zrobić
Jeszcze jutro pracuję, a w środę robię sobie wolne na sprzątanie W czwartek już będzie relaks - muszę tylko upiec babkę i doczłapać się jakoś z Puckiem na usg przezciemiączkowe... Już się stresuję. Ostatnio nie podobało mu się za bardzo, ale był jeszcze mały i po prostu sobie jęczał. A teraz już ma taki głosik, że ho...
My dziś wybyliśmy na ponad 2-godzinny spacer, ale popołudniu. Do 16 pracowałam, a i tak nie zdążyłam ze wszystkim. Teraz jeszcze siedziałam 2 godziny nad tekstami - Franek zasnął, Mąż zasnął. I nie wiem, co teraz ze sobą zrobić
Jeszcze jutro pracuję, a w środę robię sobie wolne na sprzątanie W czwartek już będzie relaks - muszę tylko upiec babkę i doczłapać się jakoś z Puckiem na usg przezciemiączkowe... Już się stresuję. Ostatnio nie podobało mu się za bardzo, ale był jeszcze mały i po prostu sobie jęczał. A teraz już ma taki głosik, że ho...
agaj44
Fanka BB :)
AsiaLenka ma mały pęcherzyk po tym poparzeniu, ale mam smarować panthenolem no i czas...
Mój facet swierdził w ogóle dziś że rozpieściłam Lenę, bo uważa że ona nie umie się sama sobą zająć. Powiem Wam w skrócie jak ja to widzę a wy proszę oceńcie mnie obiektywnie Lena od początku cierpiała na masakryczne kolki więc siłą rzeczy dużo ją nosiliśmy. Ledwo minęły kolki zaczęło się ząbkowanie no i Vojta....I ja tak postępuje z nią zaczyna płakać, po sprawdzeniu pieluchy (lub czy nie głodna)próbuje się z nią pobawić- moja obecność i wygłupy z nią zazwyczaj pomagają, ale często i to nie pomaga bo chce żeby ją wziąć do siebie. Nie chodzi o samo noszenie, ale żeby mogła "posiedzieć"na kolanach etc. Jak dalej płacze to znowu próbuję z nią na matę i pobawić się, rozebrać śpiochy bo uwielbia gołe nogi etc. Jak to nie pomaga no to noszę ją, ale to już ostateczność. Uwielbia wtedy stać przy oknie i podziwiać świat
Mój facet uważa, że ją rozpieściłam i powinnam zostawić ją jak płacze. Pytam się go dziś :do jakiego momentu? bo nigdy nie wiem czy akurat zęby ją nie bolą i stąd płacz, marudzenie etc. A on mi "dotąd zostawić aż przestanie wyć". Czy uważacie że takie coś można zastosować u 4 miesięcznego dziecka? Jakoś mam wrażenie, że faceci czasem są bez serca...bo np dziś przy kąpieli LEnka się strasznie rozpłakała i ja mówię, że pewnie ją rączka piecze a mój facet"ee nic tu nie ma, nic jej nie jest"
Noż k....wkurzyłam się...ma pęcherza więc to już nie jest tylko zaczerwienienie a taka delikatna skórka to na pewno ją piecze...
Proszę powiedzcie mi jak to jest z takimi dzieciakami w tym wieku? Czy można zostawiać niech się wypłacze etc? MOje odczucie jako matki jest takie, że Lena potrzebuje bliskości a nie że jest terrorystką. Myślę, że takie metody "niech się wypłacze" to u starszych dzieciaczków, które umieją już coś powiedzieć etc.
Ech czuję się jakby ktoś moje wnętrze przepuścił przez maszynkę do mięsa....:/
Mój facet swierdził w ogóle dziś że rozpieściłam Lenę, bo uważa że ona nie umie się sama sobą zająć. Powiem Wam w skrócie jak ja to widzę a wy proszę oceńcie mnie obiektywnie Lena od początku cierpiała na masakryczne kolki więc siłą rzeczy dużo ją nosiliśmy. Ledwo minęły kolki zaczęło się ząbkowanie no i Vojta....I ja tak postępuje z nią zaczyna płakać, po sprawdzeniu pieluchy (lub czy nie głodna)próbuje się z nią pobawić- moja obecność i wygłupy z nią zazwyczaj pomagają, ale często i to nie pomaga bo chce żeby ją wziąć do siebie. Nie chodzi o samo noszenie, ale żeby mogła "posiedzieć"na kolanach etc. Jak dalej płacze to znowu próbuję z nią na matę i pobawić się, rozebrać śpiochy bo uwielbia gołe nogi etc. Jak to nie pomaga no to noszę ją, ale to już ostateczność. Uwielbia wtedy stać przy oknie i podziwiać świat
Mój facet uważa, że ją rozpieściłam i powinnam zostawić ją jak płacze. Pytam się go dziś :do jakiego momentu? bo nigdy nie wiem czy akurat zęby ją nie bolą i stąd płacz, marudzenie etc. A on mi "dotąd zostawić aż przestanie wyć". Czy uważacie że takie coś można zastosować u 4 miesięcznego dziecka? Jakoś mam wrażenie, że faceci czasem są bez serca...bo np dziś przy kąpieli LEnka się strasznie rozpłakała i ja mówię, że pewnie ją rączka piecze a mój facet"ee nic tu nie ma, nic jej nie jest"
Noż k....wkurzyłam się...ma pęcherza więc to już nie jest tylko zaczerwienienie a taka delikatna skórka to na pewno ją piecze...
Proszę powiedzcie mi jak to jest z takimi dzieciakami w tym wieku? Czy można zostawiać niech się wypłacze etc? MOje odczucie jako matki jest takie, że Lena potrzebuje bliskości a nie że jest terrorystką. Myślę, że takie metody "niech się wypłacze" to u starszych dzieciaczków, które umieją już coś powiedzieć etc.
Ech czuję się jakby ktoś moje wnętrze przepuścił przez maszynkę do mięsa....:/
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
Ja to jestem taka, że mnie zaraz takie rzeczy wyprowadzaja z równowagi, wpadam w panike, trzęsę się...strasznie przeżywam. Na szczęście nie widzaiłam jak wstała po drzemce nic niepokojącego, ot normalnie się zachowywała, w kąpieli to tak chlapała że z M musieliśmy sie przebrać po;-)a warga wróciła do normy, widać tylko otarcie, które - co mnie dziwi - chyba wcale ją nie boli bo i smoczka ssie normalnie i je (zadziwiająco wręcz dużo zjadla na kolację i to po raz pierwszy jej kaszka mleko zagęściłam troszkę) także widać dramatycznie to tylko całe szczęście wyglądało! No i Mati mnie niezmiernie pocieszyła tym co napisała..ale tych wyrzutów się chyba nie pozbędę, no i M kochany jeszcze po tym wszystkim mnie przytulił i pocieszał, ja to bym go chyba zabiła - to za mało
Znacie jakiś lek (znany, sprawdzony) dopochwowy odbudowujący flore bakteryjną przy aantybiotykoterapii??, nie chciałabym aby cos mi się popsuło i żebym jakiegos grzybka leczyc nie musiała:/
Znacie jakiś lek (znany, sprawdzony) dopochwowy odbudowujący flore bakteryjną przy aantybiotykoterapii??, nie chciałabym aby cos mi się popsuło i żebym jakiegos grzybka leczyc nie musiała:/
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
agaj zdecydowanie NIE MOŻNA!!!! Do mnie takie metody typu: niech się wypłacze - nie przemawiają i strasznie irytują. Dzieci się róznią wrażliwością, temperamentem, potrzebami - jedno będzie cały dzień leżec i nie domagać się bliskości bądź będzie jej potrzebować niewiele i bedzie szczęśliwe a inne może ciągle potrzebowac kontaktu z matką (moje), Potrzeba bliskoci to jedna z podstawowych potrzeb człowieka, ja jedzenie czy sikanie-trzeba ja zaspokoić bo jest tak samo ważna! przyjdzie moment kiedy to się zmieni a to może być na tyle szybko że jeszcze można zatęsknić za tą bliskościa i uczuciem bycia potrzebnym i niezbednym
sunnflower
Fanka BB :)
Sarka dopochwowo to nie znam ale doustnie to ten LacidFemina jest rewelacyjny.
Gabriella no nakręcasz na butelkę - tym lejkiem do cycka, wkładasz tam cycek i tam taka rączka jest nie? no to tą rączką 'pompujesz' najpierw zaciąga trochę cycek a po chwili powinno mleko iść - nikt nie mówił że to przyjemność
sarka - matko kochana dobrze że tak to się wszystko skończyło
agaj - moja jakoś nadmiernie nie płacze ale jak płacze to ją biorę
Gabriella no nakręcasz na butelkę - tym lejkiem do cycka, wkładasz tam cycek i tam taka rączka jest nie? no to tą rączką 'pompujesz' najpierw zaciąga trochę cycek a po chwili powinno mleko iść - nikt nie mówił że to przyjemność
sarka - matko kochana dobrze że tak to się wszystko skończyło
agaj - moja jakoś nadmiernie nie płacze ale jak płacze to ją biorę
sarka dobrze, że nic się nie staało. takie rzeczy sie zdarzają i nic na to się nie poradzi. ja podchodzę do tego tak, że co ma być to będzie więc ty się nie zamartwiaj.
agaj NIE ZOSTAWIAĆ!!ja bym nie potrafiła zostawić i słuchać tego biedactwa. przecież dziecko sobie samo jeszcze nie poradzi. kiedyś jej to minie i zacznie się sama sobą więcej zajmować. kiedyś tu dziewczyny pisały, że wytulone dziecko przestanie się tego domagać bo mu tego nie brakuje, a jak zostawisz to będzie jeszcze gorzej - takie moje zdanie. u mnie akurat często mąż jest szybciej u małego niż ja jak młody ryczy - ot taki synuś tatusia i tatuś synusia
a dzisiaj w sumie lekarz się śmiał, że mam małego terrorystę bo się zaczął drzeć w gabinecie i lekarz mówi, żebym go wzięła na ręce. ja myślałam, że może coś chce sprawdzić bo mu tłumaczyłam jak mi się wygina i takie tam... zabrałam na ręce i momentalnie cisza, a lekarz mówi "ooo to chciałem sprawdzić. bateryjka się wyłączyła. rośnie wam mały terrorysta co chce na ręce" i się zaczął śmiać. Miki tak robi w obcych miejscach. w domu jak się obudził o 8 dzisiaj to do 10:30 zajmował się sobą bo ja musiałam posprzątać. ważne, że widział, że jestem w pobliżu. i teraz pewnie dopadnie mnie klątwa internetowa i jak go pochwaliłam to jutro zaszaleje hehe
aaaa ale dziecko już nie śpi prawie wcale w ciągu dnia. z wielkiego śpiocha zamienił się w wiecznie zainteresowanego tym co się dzieje bąbla
agaj NIE ZOSTAWIAĆ!!ja bym nie potrafiła zostawić i słuchać tego biedactwa. przecież dziecko sobie samo jeszcze nie poradzi. kiedyś jej to minie i zacznie się sama sobą więcej zajmować. kiedyś tu dziewczyny pisały, że wytulone dziecko przestanie się tego domagać bo mu tego nie brakuje, a jak zostawisz to będzie jeszcze gorzej - takie moje zdanie. u mnie akurat często mąż jest szybciej u małego niż ja jak młody ryczy - ot taki synuś tatusia i tatuś synusia
a dzisiaj w sumie lekarz się śmiał, że mam małego terrorystę bo się zaczął drzeć w gabinecie i lekarz mówi, żebym go wzięła na ręce. ja myślałam, że może coś chce sprawdzić bo mu tłumaczyłam jak mi się wygina i takie tam... zabrałam na ręce i momentalnie cisza, a lekarz mówi "ooo to chciałem sprawdzić. bateryjka się wyłączyła. rośnie wam mały terrorysta co chce na ręce" i się zaczął śmiać. Miki tak robi w obcych miejscach. w domu jak się obudził o 8 dzisiaj to do 10:30 zajmował się sobą bo ja musiałam posprzątać. ważne, że widział, że jestem w pobliżu. i teraz pewnie dopadnie mnie klątwa internetowa i jak go pochwaliłam to jutro zaszaleje hehe
aaaa ale dziecko już nie śpi prawie wcale w ciągu dnia. z wielkiego śpiocha zamienił się w wiecznie zainteresowanego tym co się dzieje bąbla
kasiarem1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2010
- Postów
- 2 137
agaj mi też się czasem wydaje że faceci serca nie mają, jestem z tobą :-) mi się wydaję że płaczące dziecko może się jakiejś nerwicy nabawić a od tego są rodzice żeby nosić ja już się nauczyłam kiedy moja niunia wymusza ręce w tedy nie reaguje ale to nie jest płacz tylko takie "eeeeeeeeeeee" i kwinkanie a jak już się zanudzi to wtedy ryczy
jak czytałam wasze posty to aż dreszcze miałam - mojego m bym zabiła
jak czytałam wasze posty to aż dreszcze miałam - mojego m bym zabiła
Ostatnia edycja:
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
Ja tez sprostuję że moja płaczka nie jest to raczej bardzo pogodne i uśmiechnięte dziecko (tfu tfu) co nie zmiania faktu że uwielbia mamine raczki a i najlepiej jakbym swoją głowę mogła też np na pałąku od maty powiesić, byłaby już pełnia szczęściap
reklama
cristalrose
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 497
Hej dziewczątka!
Sarka, agaj - wszystko będzie dobrze, ale współczuję przeżyć. Mati ma rację, dzieciaczki nie są takie kruche. Kiedy miałam 8 mies. wypadłam z wózka...w błoto I jeszcze się tego błota najadłam, skończyło się zapaleniem jamy ustnej, żadnych złamań, stłuczeń etc.
Agaj - Ty jesteś matką i trzymaj się instynktu, bo nikt nie wie lepiej, czego potrzebuje Twoje dziecko. A zostawianie płaczącego maleństwa nie tylko nie pomoże, ale baaaardzo zaszkodzi!
Sarka - spróbuj lactacyd, ale nie tą zwykła emulsję, tylko płyn, który się rozcieńcza LACTACYD Femina płyn 250ml | Dla Niej i dla Niego | Higiena intymna | i-Apteka.pl
Tunia - jak to przeczytałam to mnie samej ciśnienie skoczyło - co za ludzie??? Trzymaj się i nie daj sobą pomiatać!!!! Możesz ich poinformować, że takim podejściem zyskają tyle, że nie będą widywać wnuczki, ale skoro im nie zależy....Właściwie ja bym zapytała, dlaczego chcieli by Was nie było na uroczystości? Znali wasze plany przecież. Ehhhh, kosmici...
A my dziś byliśmy na wycieczce na drugi koniec miasta, czyli u siostry i nawet całkiem była udana. Co prawda w tramwaju chyba klima poszła, bo strasznie gorąco było, a może tylko mnie, bo rozebrałam się do koszulki na ramiączkach, a wszyscy w kurtkach byli, ale nie mogłam wytrzymać
Poszłyśmy razem z dzieciakami naszymi na zakupy, bo u nas już przyszła pora na zmianę smoczków na 6m+ :-) Przy okazji kupiłam mu nowy gryzak, a sobie trochę kosmetyków - wszystko w Superpharm w Porcie - Gufi, pewnie tam zaglądasz? ;-) Jest znacznie lepiej zaopatrzony w dziecięce rzeczy, niż ten manufakturowy (szkoda, że mam tak daleko) są np. akcesoria firmy MAM, które generalnie ciężko dostać. Aktualnie są mega promocje na perfumy i wody, np Green Tea E.Arden 30ml za 29zł, tak na marginesie;-)
A młody przeżywa kolejny skok, tzn. lęk separacyjny - normalnie na chwilę go nie mogę zostawić samego, a wystarczy, że jestem w tym samym pokoju i wszystko gra;-)
Sarka, agaj - wszystko będzie dobrze, ale współczuję przeżyć. Mati ma rację, dzieciaczki nie są takie kruche. Kiedy miałam 8 mies. wypadłam z wózka...w błoto I jeszcze się tego błota najadłam, skończyło się zapaleniem jamy ustnej, żadnych złamań, stłuczeń etc.
Agaj - Ty jesteś matką i trzymaj się instynktu, bo nikt nie wie lepiej, czego potrzebuje Twoje dziecko. A zostawianie płaczącego maleństwa nie tylko nie pomoże, ale baaaardzo zaszkodzi!
Sarka - spróbuj lactacyd, ale nie tą zwykła emulsję, tylko płyn, który się rozcieńcza LACTACYD Femina płyn 250ml | Dla Niej i dla Niego | Higiena intymna | i-Apteka.pl
Tunia - jak to przeczytałam to mnie samej ciśnienie skoczyło - co za ludzie??? Trzymaj się i nie daj sobą pomiatać!!!! Możesz ich poinformować, że takim podejściem zyskają tyle, że nie będą widywać wnuczki, ale skoro im nie zależy....Właściwie ja bym zapytała, dlaczego chcieli by Was nie było na uroczystości? Znali wasze plany przecież. Ehhhh, kosmici...
A my dziś byliśmy na wycieczce na drugi koniec miasta, czyli u siostry i nawet całkiem była udana. Co prawda w tramwaju chyba klima poszła, bo strasznie gorąco było, a może tylko mnie, bo rozebrałam się do koszulki na ramiączkach, a wszyscy w kurtkach byli, ale nie mogłam wytrzymać
Poszłyśmy razem z dzieciakami naszymi na zakupy, bo u nas już przyszła pora na zmianę smoczków na 6m+ :-) Przy okazji kupiłam mu nowy gryzak, a sobie trochę kosmetyków - wszystko w Superpharm w Porcie - Gufi, pewnie tam zaglądasz? ;-) Jest znacznie lepiej zaopatrzony w dziecięce rzeczy, niż ten manufakturowy (szkoda, że mam tak daleko) są np. akcesoria firmy MAM, które generalnie ciężko dostać. Aktualnie są mega promocje na perfumy i wody, np Green Tea E.Arden 30ml za 29zł, tak na marginesie;-)
A młody przeżywa kolejny skok, tzn. lęk separacyjny - normalnie na chwilę go nie mogę zostawić samego, a wystarczy, że jestem w tym samym pokoju i wszystko gra;-)
Ostatnia edycja:
Podziel się: