Witam się słonecznie, aaale słońce, zaraz wyrzucę męża i starszą na rower, a co niech se pobiega 

Reczysia z tego co czytałam w "Języku niemowląt" tam właśnie podkreśla babka że ten smok warto ograniczać i dawać tylko wtedy kiedy dziecko domaga się, i nie wtykać jak już wypluwa we śnie
a z tą kablówką i netem to co już ciebie tu nie będzie?
a i jaką drogą była złożona rezygnacja? często trzeba złożyć pisemnie, a znając pocztę i papierowe chochliki pismo mogło się gdzieś zapodziać, no i rezygnacja nie została przyjęta....
asja tak ja też słyszałam, że pierwsze soki rozcieńczamy, ze względu na dużą zawartość słodkiego w sokuja słyszałam, że te pierwsze soczki powinny być rozcieńczane
Wy dziś chwalicie dzieci, co post to jakiś postępa i mój mnie zaskoczył - ale negatywnie - - płakał w kąpieli. Pierwszy raz!!! a skoro w kąpieli, to wiadomo co się działo po
po prostu ryk i wrzask. Nie wiem co mu jest, mam nadzieję, że jutro będzie już ok
![]()
Yvona - ja niby i mam ten czas ale tylko dla tego że siedzę obok mojej córci co leży na brzuszku i wtym czasie albo ćwiczy a ja jej kibicuję, albo śpi, wtedy starszą sadzam przed kolorowankami (uwielbia te szczególnie malowane wodą) albo bajeczkami, bo chcę by była cicho, czasem ją biorę z sobą i pozwalam z klawiatury uczyć się pisać literki, wiem że podchodzę nie pedagogicznie do swych dzieci, ale na razie nie widzę wyjścia, póki przynajmniej Wiktoria będzie miała zalecenie spędzania dnia na brzuszku większość uwagi zabiera mi ona, zresztą Ania to córcia bardzo tatusiowa większość zabaw ma sens jedynie z tatusiem, a ja jestem od karmienia, ubierania...witajcie
ale Was wena opętała w ten pryma aprilisowy dzien...ledwie nadrobiłam
jeju ja nie wiem jakas niezorganizowana jestem albo co?
Wrublik jak Ty przy 2 dzieci masz czas na neta???
hehe, jakbym widziała swoją Anię, też w nowym otoczeniu spokojnie nie usiedziWogóle chodzenie do lekarza z Pauliną to nielada wyczyn, najlepiej isc we dwójke bo jedna osoba pilnuje Pauliny a druga słucha co mówi lekarz... Ja dzisiaj poszłam sama i masakra... Moje dziecko mało gabinetu nie rozniosło była wszedzie...
Najlepiej jak lekarz zrobil usg i wrocil do biurka a ta pstryk pstryk i sobie to usg wydrukowala... myslałam ze zawału dostane jak poszedł wydruk-nawet nie chcialam wiedziec ile kosztuje ta maszyna jakby ją w razie zepsuła... Potem juz tylko musialam zabierać jej z rąk papiery p.doktora a mial ich calkiem duzo. Wreszcie przekupilam ją lizakiem a badanie bylo z mambą w buzi... ale z drugiej strony w czasie badania byla bez zarzutu-lekarz ją osłuchał, zbadał tarczyce i nawet przy usg nie ruszyla sie (poza buzią bo mamlała mambe) a potem sie rozochociła i heja.... dobrze ze lekarz byl spoko to tylko sie smial pod nosem i mi wszystko na karteczce zapisał![]()
Ewa moja Wiktoria też na rękach zasnęła ostatnio jak miała miesiąc, a teraz na rękach to wręcz bardziej się rozbryka, o zasypianiu w takiej pozycji nie ma mowy, w ogóle jest jakoś nie "ręczna" do uspokajania służy pozycja głową na ramieniu przy moim łokciu ale buzią do dołu by widziała podłogę a na mojej dłoni jej brzuszek, nogi zwisające, rączki po obu stronach mojej ręki... ale zasypianie to najlepiej jej idzie jednak przy moim boku pod cycem, we dnie na brzuszku, i co bardzo rzadko się zdarza czasem w łóżeczkuMam głupie pytanie - jak to wygląda jak Wam dzieci zasypiają na rękach? Pucek zasnął tak po raz ostatni jak miał mniej więcej miesiąc. Potem zasypiał sam w łóżeczku, teraz ze smokiem i bałwankiem-maskotką w łóżeczku (ten smoczek mnie trochę denerwuje, no ale trudno - skoro go to uspokaja). Aha - i jeszcze koc sobie co najmniej na nos naciąga, a często też na oczy.
A pytam, bo on okropnie nie lubi jak się go nosi "na fasolkę". Musi być przodem, ewentualnie na ramieniu. A nie wyobrażam sobie tak uśpić dziecko. No i z tego mi wynika, że Wasze dzieci są "normalniejsze" i dają się nosić na fasolkę. Czy jakoś inaczej je usypiacie?
Reczysia z tego co czytałam w "Języku niemowląt" tam właśnie podkreśla babka że ten smok warto ograniczać i dawać tylko wtedy kiedy dziecko domaga się, i nie wtykać jak już wypluwa we śnie
a z tą kablówką i netem to co już ciebie tu nie będzie?

Ostatnia edycja: