hehe dziendobry
)
Missiiss jaka metafora z tymi kwiatkami hihi
) i powiadam Ci! Twoj dzidziek jest odpowiednio duzy
moj tez jest mniejszy ale narazie nie ma sie co przejmowac, poza tym jakich jestescie z mezem gabarytow?? Ja jak na kobiete jestem dosyc wysoka ale moj W ma tyle samo wzrostu co ja jak sie wyprostuje i oboje jestesmy szczupli wiec nie spodziewam sie malego slonika w brzuszku(mam nadzieje)
Wiolcia to juz dawno potwierdzone ze na kryzys najlepsza ciaza
nie martw sie musza Ci placic, natomiast masz troszke czasu by poszukac czagos innego lub znalezc jakas alternatywe, w tym momencie nie ukrywam ze to powinien byc czas Twojego malzonka by stanal na wysokosci zadania, pewnie trzeba bedzie dojsc do kompromisow
ale uda sie
jest jeszcze naprawde duuuzo czasu poza tym masz konkretne wyksztalcenie, pamietaj ze dobra ksiegowa na przyklad jest na wage zlota
jeszcze napisze odnosnie mojej kici, jak ja przynioslam do domku miala 6 tygodni, i pierwsze co zrobila to zwiedzila na chwiejnych lapkach wszystkie katy a potem potruchtala do lazienki i zrobila co trzeba w kuwecie;-) ja na nia wolam jak na psa bo przy kici kici to sie strasznie pluje a tak jak gwizdne to leci od razu, na imie reaguje bez problemu od zawsze ale z innymi rzeczami jest tak jak pisala Anka
kot sobie mysli- o co im chodzi przeciez szafki i stoly to moja powierzchnia do chodzenia?? a kanapa jest od spania, zreszta ja moge spac wszedzie bo wszedzie moge wlezc
i tak siedzi przy mnie i usiluje sciagnac lapa cos ze stolu, wystarczy ze na nia spojrze i przestaje, ale ciekawosc i zabawa zwycieza wiec patrzac na mnie wyciaga lape i sztura przedmiot zainteresowania a jak spojrze to zgrywa glupola
ale jest kochana, a jesli chodzi o dzieci to tych biegajacych unika bo wydaja dziwne dzwieki i strasznie szaleja ale jak juz ja dopadna to jest cierpliwa:-) natomiast maluchy sprawiaja ze pada na ziemie i odslania brzuszek
zobaczymy jak to bedzie mam tylko nadzieje ze maluch nie bedzie mial alergii na kocurki.
A ja myslalam o chwilowej opiece nad dziecmi razem z powiedzmy jeszcze jedna kolezanka, wzielybysmy sobie po 2 dzieciaczkow i mialybysmy jakis dochod i mozliwosc pobycia jeszcze przez jakis czas z wlasnym dzieckiem w domku, jedyny problem polega na tym ze 98% Polek ktore sa tu z mezami nie pracuje
wiec nie wiem czy bedzie kim sie opiekowac, w kazdym razie na inne pomysly ktore rozdziela mnie z maluchem mam jeszcze czas, na szczescie mam rok macierzynskiego wiec to jest jak dar od losu