Cześć i czołem!
My już po śniadanku. Dziecina coś dzisiaj długo męczy się z zaśnięciem - czyżby już zdążyła się rozpuścić przez pobyt u dziadków? - hehe. Czekam z prysznicem aż złapie głębszy sen, więc mam chwilę na bb.
Co do kładzenia spać to u nas różnie - od 22 do 24. Jak jesteśmy zmęczeni to myjemy się najpierw my, a potem kąpiemy dzidziusia i idziemy spać. Usypianie trwa zawsze chwilę i najczęściej ja zasypiam pierwsza - przed Idą. A ona leży, patrzy i od czasu do czasu domaga się smoka.
A wczoraj sukces - wieczorem odłożyliśmy ją do jej łóżeczka. Wprawdzie w nocy z powrotem do nas zawędrowała, ale przynajmniej chwilkę się w swoim łóżeczku zdrzemnęła.
Salomii - mam nadzieję, że wszystko z dzidzią ok. Domagaj się koniecznie dokładnych badań.
Ciekawe, co u Lwiczki. Dawno jej chyba nie było? Mam nadzieję, że sprawy domowe jakoś się ułożyły.
My już po śniadanku. Dziecina coś dzisiaj długo męczy się z zaśnięciem - czyżby już zdążyła się rozpuścić przez pobyt u dziadków? - hehe. Czekam z prysznicem aż złapie głębszy sen, więc mam chwilę na bb.
Co do kładzenia spać to u nas różnie - od 22 do 24. Jak jesteśmy zmęczeni to myjemy się najpierw my, a potem kąpiemy dzidziusia i idziemy spać. Usypianie trwa zawsze chwilę i najczęściej ja zasypiam pierwsza - przed Idą. A ona leży, patrzy i od czasu do czasu domaga się smoka.
A wczoraj sukces - wieczorem odłożyliśmy ją do jej łóżeczka. Wprawdzie w nocy z powrotem do nas zawędrowała, ale przynajmniej chwilkę się w swoim łóżeczku zdrzemnęła.
Salomii - mam nadzieję, że wszystko z dzidzią ok. Domagaj się koniecznie dokładnych badań.
Ciekawe, co u Lwiczki. Dawno jej chyba nie było? Mam nadzieję, że sprawy domowe jakoś się ułożyły.