reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Sarka my raz dziennie po kąpieli dajemy po jednej "bryzie" wody morskiej do każdej z dziurek noska, ew potem frida jak potrzeba jest. Suche powietrze od tego grzania jest ze szok, położne w szpitalu mówiły że raz dziennie jest ok, dziś sam lekarz powiedział mi bym psikała raz dziennie.

Agbar, witaj w domu:):)

Ja to powiem Wam że jakoś tak z pępkiem to ani nie przeginałam z czyszczeniem, a wręcz bym powiedziała że czyściłam ( jeśli to co z nim robiłam można w ogóle nazwać czyszczeniem ) go ze 3 razy dziennie i to raczej kiepsko, bo się najnormalniej w świecie bałam, mąż zresztą chyba bardziej niż ja:) czyściłam go gazikiem zamoczonym w soli fizjologicznej z mydełkiem, i niczym innym, a mimo tej nieumiejętnej opieki, pępek szybko odleciał i jest teraz wsio jak należy, także jak widać sprawa baaardzo indywidualna.

Ciekawe co u Salomii i Arlenki...

Wiolcia jakbyś mogła w wolnej chwili skrobnęła byś do nich smsa co?? będę wdzięczna:***
 
reklama
Dziewczyny jaki jest prawidłowy puls w ciąży??? Dzisiaj mam twardy brzuch + zawroty głowy. Tętno mam ok 129/78. Ale ten puls aż 100. Nigdy wcześniej nie zwracałam na to uwagi :-(. A w głowie się kręci.. :-:)-:)-(

puls ok. a w głowie też ma prawo się kręcić bo macia uciska na jakąś tam żyłe. nie wiem na jaką ale coś tam jest. mi też się zdarzają zawroty głowy więc pytałam gina.
 
my pępuszek psikaliśmy dwa razy dziennie octeniseptem i wycieraliśmy dokładnie patyczkiem do uszu. Dość długo się trzymał, ale nie było z nim żadnego problemu. Nie ropiał, ani nic.

Co do noska to my psikaliśmy kilka razy tylko, jak słyszałam, że Oliwce się źle oddycha. Z tym, że my mamy nawilżacz i on bardzo pomaga w kwestii suchej błony śluzowej noska.

podłączam się pod prośbę ewwe. Wiolcia daj cynka co u salomii:))) z tego, co pamiętam to może jutro wyjdą ze szpitala.
 
ja jak przeczytałam opis sun z porodówki to się utwierdziłam w tym, że wolę do innego szpitala. co do studentów - nie zgodziłabym się na ich obecność. jeżeli trafię właśnie tam to będzie to jedna z pierwszych rzeczy jakie powiem... mam takie prawo i mam zamiar z niego skorzystać.
ja zależy na jakich stdentów. sama bylam na polnej przy porodach - czesto jest tak, ze taki student wiecej pomoze niz zabiegany personel.

Położna mówiła, że nos dziecka sam się oczyszcza - kichaniem na przykład. Ja póki co kropiłam tylko raz, jak Frankowi się wyjątkowo ciężko oddychało. Kichnął porządnie i było po sprawie.
Za to uszu nie czyszczę w ogóle patyczkami (nie wiem po co je kupiłam), tylko przemywam z zewnątrz i za uszami skórkę lekko. Według zasady, żeby do ucha dziecka nie wkładać nic mniejszego od swojego łokcia ;) Położna twierdzi, że takie małe ucho jeszcze nie produkuje woskowiny i nie trzeba go czyścić. Ja się nie znam, więc muszę jej wierzyć :)

Mam z kolei inne pytanie, choć nie wiem, czy na ten wątek - kiedy odpada małemu pępek? Nasz już się ledwo trzyma, ale odpaść całkiem coś nie chce...
ja oczyszczam nosek kropelka soli fizjologicznej - znacznie mniejsza ilosc niz wody morskiej z jednego psik
 
jeżeli by to miał być jeden student to ja nie mam nic przeciwko. ale niestety jak już wpuszczają to kilku i to jest właśnie to co mi się nie podoba. każdy jest inny. jednym może to w ogóle nie przeszkadzać, innym bardzo. a najbardziej denerwuje mnie fakt, że lekarze w ogóle nie pytają pacjentów o zgodę pomimo tego, że powinni. sama też byłam studentką naszej poznańskiej AM i sporo czasu spędziłam w szpitalach więc od drugiej strony też co nieco widzialam. wiem, że bylyśmy z koleżankami pomocne np. w dziecięcym, gdzie każdy był zabiegany a my po prostu mialyśmy trochę czasu, zeby małym poświęcić i się zająć. ale to i tak nie zmienia faktu, że pacjenci mają swoje prawa.

a tak z innej beczki - ja już nie wiem co mam zrobić z moim brzuchem!! swędzi jak chole...ra! już czuje, że mi chrosty wychodzą od mojego drapania, a ja wytrzymać nie mogę. skóra jest tak naciągnięta, że już chyba bardziej się nie da. normalnie nie wyrabiam. czy to normalne czy powinnam się martwić? nic innego mi nie dolega, nic innego nie swędzi tylko właśnie skóra na brzuchu :-(
 
ja jak przeczytałam opis sun z porodówki to się utwierdziłam w tym, że wolę do innego szpitala. co do studentów - nie zgodziłabym się na ich obecność. jeżeli trafię właśnie tam to będzie to jedna z pierwszych rzeczy jakie powiem... mam takie prawo i mam zamiar z niego skorzystać.

Ja wpadłam w takie zobojętnienie przy porodzie, że mogłoby być na sali sto studentów i by mnie to nie ruszyło ;)
Na sali poporodowej leżała ze mną kobieta, której ten stan się przedłużył i chodziła 3 dni z tyłkiem i biustem na wierzchu - dosłownie.
 
E puls to masz TYLKO 100, mnie w ciązy dochodził do 160 :)

Ewwe napisałam dziś do Salomii ale jeszcze mi nie odpisała. Wczoraj pisala, że wychodzą w piątek bo Arlence muszą zejść antybiotyki więc po jutrze dziewczyny powinny być w domu :)
 
ja jak przeczytałam opis sun z porodówki to się utwierdziłam w tym, że wolę do innego szpitala. co do studentów - nie zgodziłabym się na ich obecność. jeżeli trafię właśnie tam to będzie to jedna z pierwszych rzeczy jakie powiem... mam takie prawo i mam zamiar z niego skorzystać.

No Sun mi trochę napędziła stracha :szok: Ja też się nie chce zgodzić co do studentów...u mnie nie podlega to dyskusji
 
na trzeźwo inaczej niż na porodówce. Jeśli to nie znajomi, to miałabym to w d... .
My na Polnej na porodach byłyśmy pojedynczo. Na cesarce po 2 osoby. Nigdy nie całą grupą.
 
reklama
Ja wpadłam w takie zobojętnienie przy porodzie, że mogłoby być na sali sto studentów i by mnie to nie ruszyło ;)
Na sali poporodowej leżała ze mną kobieta, której ten stan się przedłużył i chodziła 3 dni z tyłkiem i biustem na wierzchu - dosłownie.
Wow...No mnie w sumie tez było wszytko jedno czy ktoś widzi moje cyce i inne części ciała, szczególnie, że się zmieniło i odwiedziny były na sali. Ale nie chciałam wprawiać w zakłoptanie przychodzących więc sie ubrałam;-);-) i przykrywałam j ak się dało złażąc i włażąc na łóżko...No i starłam się co by cyce za bardzo mi nie majtały.
 
Do góry