Dzisiaj dla odmiany same mamy się uaktywniły... Wiem, że to nie Wasza wina, ale co tu wchodzę to ryczę - mam dzisiaj serdecznie dość, wrażenie, że ta cholerna ciąża nigdy się nie skończy... Jestem strasznie zmęczona tym czekaniem, nicnierobieniem, przez 8 miesięcy nie miałam ani jednego dnia bez wymiotów i nie pomagają już żadne pocieszenia, że już niedługo, że jeszcze chwila, że tyle już wytrzymałam... Mam dosyć i wrażenie, że nie wytrzymam ani dnia dłużej.
Dobra, nie marudzę, macie swoje problemy.
Dobra, nie marudzę, macie swoje problemy.