reklama
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
joamar przeczytałam własnie Twoja opowieś z porodówki :-) naprawdę zazdroszczę takiego porodu powiedz mi kochana jeszcze jak to z tym paciorkiem do końca było....ja mam nadal mimo przeleczenia :-(... dostałaś antybiotyk przy porodzie? a Madzia po porodzie coś dostała, robili jej jakies badania?
Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Ja tak z innej beczki. Salomii dała link parę dni temu o akcji dokarmiania psów. Pies, którego wybrałam został już nakarmiony. Teraz kolej na następnego.
Nakarm psa z Szerlokiem - psy ze schroniska czekają na Twoją pomoc
Nakarm psa z Szerlokiem - psy ze schroniska czekają na Twoją pomoc
gufi
Październikowa Mama'06 Fan(ka)
ide lulac, bo juz padam. chociaz na mysl o kolejnej nocy z pobudkami co 2 godz. na siusiu albo na przekrecenie sie na drugi bok, to mi sie chce rzygac ... no coz, taki los ...
kolorowych snow!
kolorowych snow!
Sarka jeśli chodzi o paciorkowca to zaraz po porodzie mi podali augmentin dożylnie, a małą zbadali pobierając krew czy wsio ok.
A jeśli chodzi o gumkę to mi lekarz tak kazał, może dlatego, że biorąc antybiotyk u mnie gwarantowana jest grzybica, a może paciorkowiec jednak zaraża nie wiem w każdym bądź razie kazano z gumką.
A jeśli chodzi o gumkę to mi lekarz tak kazał, może dlatego, że biorąc antybiotyk u mnie gwarantowana jest grzybica, a może paciorkowiec jednak zaraża nie wiem w każdym bądź razie kazano z gumką.
reklama
Witajcie
Melduję się, że my już w domku. Franolek śpi sobie grzecznie, umyty i pojedzony. Wyszliśmy dzień później, bo miałam mało pokarmu przez pierwsze dwa dni i mocno spadła mu waga - w normie, ale w dolnej granicy i woleli zostawić nas jeszcze jeden dzień, żeby to sprawdzić.
Poród już zaczynam miło wspominać Tak sobie teraz myślę, że było nawet dość zabawnie, choć oczywiście nie z mojej perspektywy wtedy Opiekowała się nami położna mniej więcej w moim wieku, super konkretna kobieta, rewelacyjnie nam się współpracowało. Ale to opiszę na odpowiednim wątku w najbliższym czasie - chcę jak najszybciej, żeby niczego nie pominąć i mieć potem pamiątkę
Wniosek na koniec podczas szycia (nacinali mnie, bo Franek ma dużą i mądrą główkę ) na pytanie lekarza czy "nigdy więcej" był taki, że jeszcze 3 razy, a potem już nigdy więcej Więc naprawdę nie było tak źle
Od wczorajszego wieczora mam już masę pokarmu, więc Franek dobrze podjada. Ale dziś już jest go trochę za dużo i biust mocno twardnieje. Nie chcę odciągać, żeby nie było jeszcze gorzej. Bardzo pomaga mi rumianek. Zresztą Franuś jest tak mądry, że łapie pierś idealnie, więc prawie nie mam popękanych. A i to twardnienie jakoś się unormuje z czasem pewnie. Jeśli macie na to jakieś sposoby, to będę wdzięczna za informację
Śmiesznie się czyta o czym pisałyście, kiedy my byliśmy w trakcie akcji skurczowych Dalszych dni nie będę nadrabiać, tylko gorącą linię przejrzałam. Ale może uda mi się być w miarę na bieżąco teraz - Synek jest strasznie grzeczny, poza tym Tata będzie z nami jeszcze pewnie co najmniej tydzień. Aha - Tata był strasznie dzielny Oczywiście nie odmówił sobie "przyjemności" obserwowania wszystkiego co się działo na fotelu do rodzenia. Twierdzi, że nie wyglądało to źle
Agbar, dziękuję za przekazanie smsa Możesz spokojnie rodzić - przekażę wieści na forum
Melduję się, że my już w domku. Franolek śpi sobie grzecznie, umyty i pojedzony. Wyszliśmy dzień później, bo miałam mało pokarmu przez pierwsze dwa dni i mocno spadła mu waga - w normie, ale w dolnej granicy i woleli zostawić nas jeszcze jeden dzień, żeby to sprawdzić.
Poród już zaczynam miło wspominać Tak sobie teraz myślę, że było nawet dość zabawnie, choć oczywiście nie z mojej perspektywy wtedy Opiekowała się nami położna mniej więcej w moim wieku, super konkretna kobieta, rewelacyjnie nam się współpracowało. Ale to opiszę na odpowiednim wątku w najbliższym czasie - chcę jak najszybciej, żeby niczego nie pominąć i mieć potem pamiątkę
Wniosek na koniec podczas szycia (nacinali mnie, bo Franek ma dużą i mądrą główkę ) na pytanie lekarza czy "nigdy więcej" był taki, że jeszcze 3 razy, a potem już nigdy więcej Więc naprawdę nie było tak źle
Od wczorajszego wieczora mam już masę pokarmu, więc Franek dobrze podjada. Ale dziś już jest go trochę za dużo i biust mocno twardnieje. Nie chcę odciągać, żeby nie było jeszcze gorzej. Bardzo pomaga mi rumianek. Zresztą Franuś jest tak mądry, że łapie pierś idealnie, więc prawie nie mam popękanych. A i to twardnienie jakoś się unormuje z czasem pewnie. Jeśli macie na to jakieś sposoby, to będę wdzięczna za informację
Śmiesznie się czyta o czym pisałyście, kiedy my byliśmy w trakcie akcji skurczowych Dalszych dni nie będę nadrabiać, tylko gorącą linię przejrzałam. Ale może uda mi się być w miarę na bieżąco teraz - Synek jest strasznie grzeczny, poza tym Tata będzie z nami jeszcze pewnie co najmniej tydzień. Aha - Tata był strasznie dzielny Oczywiście nie odmówił sobie "przyjemności" obserwowania wszystkiego co się działo na fotelu do rodzenia. Twierdzi, że nie wyglądało to źle
Agbar, dziękuję za przekazanie smsa Możesz spokojnie rodzić - przekażę wieści na forum
Podziel się: