cześć dziewczynki
ja tylko na chwilunię
mała śpi, ja sie godzinkę też przespałam i teraz mogę bezkarnie do Was zajrzeć
urodziłam jak wiecie w poniedziałek 22 o 23.44. Do szpitala trafiłam w niedzielę tylko na sprawdzenie ciśnienia...,a wyszłam w środę o 14.
mała jest boska, idealna, śliczna, przekochana, i baaaardzo głodna.
bardzo absorbująca jest szczególnie w nocy (karmienie dosłownie co 1,5-2 godziny) plus niuńkanie (bo u mamusi najlepiej)
jest maleńka bo przy wypisie miała 2800, więc w prawie wszystkich ciuszkach się topi, a kombinezon, który kupiłam od 0-3 rozmiar 62...sięgała dosłownie do połowy...licząc oczywiście kaptur. Zakupiliśmy kilka maleńkich bodziaczków dla wczesniaków i są dobre no i nowy kombinezon.
o porodzie napiszę później na odpowiednim wątku, ale jednym słowem - masakra. A nastawiłam się na lekki poród drugiego dziecka:/// teraz ledwo siedzę - strasznie mnie jeszcze ciągną szwy i boleśnie kurczy mi się macica:/ oczywiście ból brodawek sutkowych mnie też nie ominął...
w ogóle żyję jakby obok siebie...wczoraj wstałam i zobaczyłam, że śnieg spadł, w tv nagle reklamy świąteczne, mam nagle dwoje dzieci...wszystko mnie jakoś zaskakuje, a ja powoli staram się w tym wszystkim odnaleźć
buźka dla Was
postaram się zaglądać częściej jak mój kochany ssaczek będzie na to pozwalał
p.s. czy mówiłam że jest boska???
Olcia.. jak bardzo mam podobne do Ciebie uczucia... Jestem szczęścliwa oczywiście, że Adas jest juz cały i zdrowy z nami ale sa momenty, ze sobie poplakuje... mam wrazenie, ze moj swiat zamknał sie w naszej sypialni, bardzo rzadko schodze na dol do kuchni chociazby, jem bardzo niewiele, nie czuje glodu.... Adaś cały czas wisi na piersi... Do tego jestem strasznie przygnebiona tym, ze nie moge jezdzic autem oczywiscie wiedzialam, ze od razu nie bede mogla ale nie myslalam, ze az 6 tygodni po cc ( takie sa wymogi AXY ) Dzis odciagnelam mleko (maz zakupil mi wczoraj elektryczny avent bo reczny jednak nie dawal rady ) i pojechalam z moja mama do supermarketu, zeby choc na chwile wyjsc z domu, nawet nie wiedzialam, ze jest juz tak zimno...Na szczescie maz dal sobie rade, jak wrocilam po 40 minutach to wlasnie sie karmili
Co do ubranek to ja tez kupilam kombinezon na 62 ale jak wychodzilismy ze szpitala to mały tak plakal jak go wlozylismy do niego, ze szok... to samo czapka. Mimo, ze wazyl 3.4kg to rowniez uzywamy body dla wczesniakow i kupilismy kombinezonik na tiny baby czyli jeszcze mniej niz wczesniak :-) Na 2,3 kg a jest na malego dobry nawet troszke luzny... z tymi ciuszkami tak wlasnie jest...
Trzymaj sie kochana, te pierwsze dni sa ciezkie, ja strasznie tesknie za corcia, ze nie moge spedzac z nia tyle czasu ile bym chciała... Mam nadzieje, ze dojdziesz do siebie wkrotce i fizycznie i psychicznie poczujesz sie lepiej...
Nie wszystkie momenty sa idealne kiedy już zostanie sie rodzicem, nawet po raz drugi. Chociaz jestesmy bardziej wyluzowani niz za pierwszym razem i juz tak wszystkim sie nie przejmujemy to sa ciezkie chwile. Moje spanie w nocy polega na tym, ze leze na jednym lub drugim boku i po prostu Adas ciagnie sobie cycusia kiedy potrzebuje. Inaczej moglabym zapomniec o spaniu... maz ok. 2 w nocy schodzi do salonu na kanape, tez tesknie za nim okropnie ale wiem, ze stara sie jak najwiecej czasu poswiecic temu pierwszemu dziecku - zeby nie poczulo sie odrzucone... ze strachem mysle o tym czasie kiedy zsoane sama, moja mama ma urlop do wtorku 7 grudnia a potem bede sama... Mimo,ze nie musze w domu robic nic (maz robi doslownie wszystko) tylko zajmowac sie Adasiem to sa momenty, ze mam wrazenie, ze dopada mnie baby blues...
Ostatnia edycja: