hejcz &&& za wizytę
a ja muszę iść do lumka jakiś ubran poszukać, bo nie chcę kupować nowego płaszcza na 2 m-ce, zwłaszcza, że mam 4 inne, do których się nie mieszczę teraz, a dziś po tygodniowym chodzeniu w domu w piżamie i dresie ledwo weszłam do dżinsów, czyli na dziś nie mam ani kurtki, ani spodni ani butów na jesień, bo stopa mi urosła, a raczej spuchła o 2 nr,
no się i pokłóciłam z mężem przez telefon, bo sprzedajemy mojego opla, wystawił go za 2 tys, bo umówmy się jest stary, ale na chodzie, dynamikę ma bardzo dobrą, jakby nas było aktualnie stać na dwa samochody to bym nim jeździła dalej, ale są inne wydatki,no i dzwonię do niego po coś, on mi mówi, że jest kupiec na samochód, ale opuścił cenę do 1200 zł, więc się wściekłam, że może niech odda najlepiej za darmo, ja wiem, że samochód nie jest najnowszy i nie najpiękniejszy, ale taka cena to jak za darmo, a ja z tych dodatkowych 2 tys chciałam kupić wersalkę i resztę rzeczy dla Zuzi, nie mówię o tym, że na siebie praktycznie nie wydaję, bo mam chore wyrzuty sumienia, że nie zarabiam.... no i się strasznie pokłóciliśmy o ten samochód, popłakałam się, rzuciłam słuchawką... ech... hormony