reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Halo halo :D:D:D:D
Dziękuję Salomii kochana za sms!! :* I ogromnie się ciesze, że o mnie pamiętacie :) Tak jak pisała Salomii Krzysiu już mi ciąży - bóle pleców to nie nowość a do porodu pozostało 53 dni:szok: Jestem PRZERAŻONA jak ten czas szybko leci:sorry2: A jaka wielka juz jestem!!:nerd: Na szczęście waga się zepsuła więc nie wiem ile ważę :-D
teraz uciekam poczytać co tam u Was!! Mam nadzieję że trzymacie sie dzielnie w dwupaku!!
Myangel duuuużo zdrówka!!
szok czas leci jak szalony...53 dni OMG

cześć:-)
:

kobietki, a tak z innej beczki - jesteśmy w ciąży, raczej już takiej widocznej (u mnie nawet bardzo).Czy zdarzyło się, że ktoś przepuścił was w kolejce w sklepie? Albo np ustąpił miejsca w autobusie itp?? Od razu zaznaczam, że ja nie wymagam, aby kazdy ustępował mi, ale w sumie gdyby tak się zdarzyło, to byłoby miło;-) a się nie zdarza.
nie spotkałam sie z taką uprzejmością :-( jasne brzucho ściąga wzrok, ale jakaś taryfa ulgowa to nie bardzo...

W końcu weekend! Nuiby siedzę na zwolnieniu, więc mam weekend nonstop ale co to za przyjemnośc ciągle samej siedzieć?
ja też czekam na week mimo, że jestem na zwolnieniu już hooo...od początku kwietnia (musze przyznać, ze wcale nie czuję, ze to już tyle czasu minęło :szok:) i też z powodu oecnosci małża w domu :-D

J

W ogóle oczywiście wczoraj nic nie posprzątałam w tych szafach tylko spod biurka powywlekałam jakieś rupiecie na środek pokoju i leżą.... najchętniej bym to wszystko robiła jak się budzę w nocy.... mam wtedy tyle chęci do robienia że szok, a jak się budzę rano to jak z krzyza zdjęta stara baba, tu strzyka tam strzyka wszystko boli, a co tu dopiero mowić o energii......

W ogóle mi się chyba wicie gniazdka uruchamia, siedze tylko i w kółko myśle gdzie wstawić łózeczko, jak przemeblować pokój, poszłabym na jakieś mega zakupy żeby już wszystko mieć, chciałabym żeby kącik dla maluszka mojego słodziutkiego był już gotowy.... ale na myśleniu się na razie kończy ( czytaj wyżej - nie mam siły:):) muszę męża zagonić może do tych szaf..... Jak wróci od lekarza..... bo go od pół roku boli gardło.Salomii pamiętasz jak pisałam że "ma" anginę?? dawno temu.... to właśnie od wtedy go boli ponoć heheh


AAAA się spytać miałam... czy Was też może boli brzuch okresowo?? mnie od jakiegoś czasu chyba co noc boli, dlatego chyba że najbardziej czuje w chwili zaraz po obudzeniu, ale mam wrażenie że ten ból utrzymuje się od nocy do rana.... rośnie mi macica pewnie prawda??
ja też układam, przekładam i kombinuję co i jak ustawić i poukładc w szafkach, ze Natlki rzeczy się zmieściły... no do zakupu zostały nam tylko wózek, fotelik (model wybrany, ale nie mam go na razie gdzie trzymać, więc czekamy jeszcze trochę z zakuoem) no i drobiazgi typu pieluchy, kołderka, kosmetyki...

Co do bólu brzucha to boli mnie szczególnie wieczorem i w nocy, przy przewracaniu sie z boku na bok;-) mam stawiajacy sie brzuszek, wiec niestety to skurcze :-(

miłego wieczoru
 
reklama
Mnie się zdarzyło pare razy w autobusie lub tramwaju, raz pani kase dla mnie otworzyła a raz mnie zawołała do przodu i to w Biedronce. Ale cześciej ludzie nie widzą, że ja nie dość, że w ciąży to z małym dzieckiem.
 
wiolcia nareszcie!!! Jejku tylko 53 dni? jak ten czas zapierdziela...szok!

ewwe ale masz fajnie. Teraz sobie takie małe dziecko poniuńkać:) Gratulacje

mnie raz przepusciła Pani w klejce w Carrefourze, i dwa razy w zwykłym sklepie obsłużyła mnie poza kolejką. Autobusami nie jeżdżę ostatnio, więc nie wiem, ale podejrzewam, że wszyscy nagle wypatrywaliby czegoś za oknem:/
 
U mnie jak założę płaszcz to brzuch się robi mało widoczny i nie dziwię się, że nikt mi nie ustępuje. Też widząc siebie zastanawiałabym się, czy to ciąża, czy tylko gruby sweter. Ale raz w ciepły dzień, kiedy miałam na sobie samą sukienkę wywołałam aferę w autobusie, bo jakaś starsza pani postanowiła stanąć w mojej obronie i domagała się ustąpienia miejsca dla mnie od innych. Ludzie oczywiście zaczęli się krzywić i stwierdzać - młoda jest to niech stoi, i że jest jakieś wolne miejsce (na drugim końcu autobusu) ale na szczęście ktoś wysiadał, więc sobie siadłam zanim rozpętała się totalna burza.
 
witam sie i ja..
co do ustepowania miejsca i pierwszenstwa to mi sie zdarzylo ze zostałam poproszona wczesniej do skasowania... jednak ja mysle ze to nie kwestia ubrania czy brzucha ale po prostu ludzie wolą nie widziec ze obok stoi ciezarna bo trzeba by miejsca ustapic...
to widac kiedy ktos nie chce ustapic bo po prostu nie odwraca glowy i nie patrzy ci w oczy... ostatnio weszlam przed babka do sklepu, postawilam Paulinke w wozku w kolejce a sama podeszlam popatrzec na wedliny-wracam do kolejki a baba co weszla za mna jest przede mna... i stalam i sie gapilam w jej plecy i wiecie chyba uslyszala moje wewn.mysli na jej temat;) bo sie nagle odwrocila i mi mowi ze bylam przed nią;) ale juz sobie darowalam i puscilam ja przede mną....
My z kolei dzisiaj pojechalismy z PAulinka na basen-oczywiscie nie chciala wychodzic.... a potem do galerii na zakupy-kupilam sobie butki na zime-lekko ocieplane-jak cos bedzie gruba skarpetka-ale ceny nie za ciekawe...
duzo zdrowka Wam zycze...
agaj a Ty pisz smialo bo kazdy sie moze wygadac... sytuacje masz niewesołą i naprawde musisz mocno kochac swojego faceta ze to wszystko znosisz... Mam nadzieje ze corcia Twojego faceta pokocha Wasze dziecko i stanie sie to jak najszybciej-wtedy mam nadzieje bedzie Ci łatwiej.... trzymam &&&&
 
Wiolcia fajnie ze sie odezwalas! Mam nadzieje ze ci net zwroca w koncu :)

ewwe ciociu gratulacje :) Ucalowania dla malenstwa!


A my dzis oddalismy jednego kotka.... pusto teraz i smetnie, ale ona nie mogla byc z malenstwem i to sobie powtarzam :/ eh... teraz sie lamie zeby drugiego nie oddawac.... masakra
 
wlasnie znalazłam na necie więc się dzielęCzy piwo, szczególnie piwo karmi, faktycznie wspomaga laktację? Czy należy je pić? Ile i jak często?
Piwo Karmi w zasadzie powinno nazywać się po prostu „Karmi”. Zawartość alkoholu jest w nim tak znikoma, jak w kapuście kiszonej, czy chlebie razowym, więc określenie „piwo” nie ma uzasadnienia. Polecamy je ze względu na zawartość słodu jęczmiennego, który ma dobry wpływ na laktację. Wystarczy picie 1-2 szklanek dziennie w sytuacji rozbudzania laktacji. Należy jednak pamiętać, że jest to jedynie środek pomocniczy.
 
dzień dobry w niedzielny poranek:-D

Yvona z tym piwem to jakiś żart?

Anka ja po stracie kotka strasznie odczuwam brak zwierzątka w domu, i jak byłam tydz u rodziców, oni mają psa, to mi sie go tak fajnie głaskało, i doszłam do wniosku, że jednak zwierzę w domu może być potrzebne, dziwny człowiek, że udomowił i się tak do nich przywiązuje jakby były członkami rodziny,
no ale doszłam do wniosku, że zwierzę najwcześniej jak córcia będzie mieć z 3,4 lata, to może jakiś piesek, i to zależy gdzie będziemy mieszkać, bo jeśli nadal w bloku to mieszkanie dla psa to jednak jest krzywda, bo co tam spacery, ale pies musi mieć ogród żeby sobie jeszcze oprócz spacerów wyjść

co do ustępowania miejsca to mnie się ani razu nie zdarzyło, ale jak byłam w przychodni w sobotę po ślubie bo się pięknie rozłożyłam to wymusiłam pierwszeństwo, bo nie wysiedziałabym tyle w poczekalni jeszcze wśród tych kaszlących ludzi, tzn. zapytałam czy byliby tak uprzejmi przepuścić mnie bez kolejki, oczywiście baby się zaczęły pluć i krzyczeć, że nie, i już miałam wyjść, ale młody chłopak powiedział, że zaraz jest jego kolej i mnie puści przed siebie, oczywiście stałam w tej kolejce do lekarza bo nikt mi miejsca nie ustąpił żebym usiadła, nawet nie musiałabym siedzieć, chodzi o fakt czyli, że istnieje znieczulica

pochwaliłam się kilka dni temu, że śpię całą noc bez wstawania i budzenia się to mam, drugą noc przewracam się z boku na bok, tak mnie bolą biodra i krzyż, że w ogóle nie wiem jak mam leżeć, najlepiej mi na wznak z podkurczonymi nogami, ale ja już nie wiem jak można leżeć, bo najpierw czytałam, że na lewym boku nie można, potem Wy pisałyście, że na prawym nie można, że na wznak też nie za bardzo... ech, więc się kręcę strasznie, ale jeśli też za chwile nie kupimy czegoś z lepszym materacem do spania to zwariuje...

wiolcia
fajnie, że się odezwałaś, ale Ci już malutko zostało, wychodzi na to, że chyba Wiola będzie pierwsza z nas, ja to się cieszę, że mam nadzieję, czasu mam przynajmniej do połowy grudnia, i nie chciałabym się rozpakować wcześniej...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej
Z Matim już chyba lepiej:sorry:. Przestał sam z siebie gorączkować, ale wczoraj go jeszcze raz ruszyło na żyganko.:confused2:

Jestem załamana:-(. Wczoraj M poinformował mnie, że od 1 stycznia przenoszą jego jednostkę do Śremu:szok:!!!!! Będzie tylko na weekendy zjeżdżał, no chyba, że mu służbę jeszcze dowalą w sobotę, to wtedy raz na dwa tygodnie będziemy się widzieć.


Czyli od nowego roku zostaję sama z dwójką dzieci. Załamka!:-:)-:)-:)-:)-(
Już kombinuję jak ja to ogarnę. Maleństwo, obolała pipa po porodzie i wożenie Matiego do przedszkola.
Buuu.....
 
reklama
Co do Karmi to słyszałam...Ale sama juz nie wiem...Mnie po cc burze laktacyjna rozpętała herbatka HIPP, którą za darmo dostałam w szpitalu, dwa pudełeczka.Niestety Lolo poszedł pod lampy, laktator mi nieszedł, częste przystawianie odpadało bo własnie Mały sie grzał, dokarmiałam go strzykawką... Ale herbataka zadziałała rewelacyjnie..Często po cc sa problemy z laktacja dziewczyny, ale nie dajcie sobie wmówić, że nie można po niej karmic i , że macie mało mleka i takie tam. Mnie się udało a naprawde dwa pierwsze dni to był koszmar, prawie nie miałam mleka.Potem chyba cosik dokupowałam, ale po tygodniu musiałam przystopować i tak ja sobie raczej rekreacyjnie popijałam, bo przy Lolku mogłam pułk dzidziusiów wykarmić he he..Nie wiem jak będzie teraz..Nie wiem kiedy będe zmuszona wrócic do leków...Ale nie myśle teraz o tym...Życie samo mi pokaże co dla mnie przygotowało...
W ogóle mówie Dzień Dobry
U nas piękne słoneczko, ale ja zakatarzona i zakichana, Lolo też, M zreszta też...I takie nie wiadomo cio bo ani grypa, ani przeziebienie....I nie wiem juz co z tym robić...Mam nadzieje, że teraz jak nie będe tyle jeżdzić to sie uspokoi bo na tej terapii wiecznie chora co najmniej jedna osoba, wczesne wstawanie, ludzie w autobusach, do tego mam ewidentnie osłabiony organizm..Mam nadzieje, że się nie rozpętała anemia...Lolka faszeruje tranem takze na razie tylko z nosa mu leci, ale pogoda taka, że ciagle ktos, gdzieś chory...
Wczoraj niespodziewanie wpadła tesciowa...Oczywiście...CHORA!!!! Nosz k....Rozmawiałam z nia tel i mówiłam, że Lolo ma katar a i ja sie niewyraznie czuje a ta przyłazi z zarazkami i mi je rozsiewa...Ale póki nie kaszle jak gruzlik nie ide do internisty, domowe sposoby i poczekam na rady gina. Miód, sok malinowy, syropek z cebuli, i będe duzo lezec i sie wygrzewać...Podejrzewam, że głównie osłabiona jestm tymi dojazdami, daje sobie tydzień luzu, spokojnego dochodzenia do siebie, przestawienia rytmu..Dobrze to zrobi nam obojgu...Na razie to tylko podziębienie na szczęście, nawet tfu, tfu ból gardła nas omija tylko ten uciazliwy katar buuuu. Macie na niego sposoby???
 
Do góry