reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamusie 2008

reklama
Anoli kochana nie ządnej wiekszej imprezki..ale wiesz stwierdzilismy ,ze jak mam sobie robic "budel" w domu to wole iśc gdzies do knajpy.....no i u nas bedzie 14 osób....wiec nic wielkiego...aj szkoda śłow...

A jeszcze co gorsza ....oczywiscie "głupi zawsze ma szczęscie" wjechałam na kolec od akacji...i......uwaga.....przebiłam opone w wózku.....:szok::wściekła/y: zwariuje dzisiaj.....kurcze gdyby nie to ,ze 13 mi wcale nie złowrogi,to bym pomyślała,ze taki przesadny się własnie trafił....

Teraz tatus z misiek walczą....z jakimiś dentakim, sklejkami itp...nawet nie bardzo wiem co i jak.....:sorry2::dry:

Pytia faktycznie takak przyjżń to tylko pozazdrościc....:tak::tak::tak:


Kana rozumie cie bo my tez chcielismy w knajpie zrobic. Tymbardziej ze bylismy rodzine odwiedzic a nie w garach siedziec, ale w swieta wszystko zamkniete bylo,a poza ty dwie babcie zmarly w krotkim czasie i jakos tak głupio bylo hucznie wyprawiac:sorry2:
Zrobilismy wiec w domu u siebie. tylko ze ja wpadlam jeden dzien posprzatac i ustawic stoły, w drugi pogotowac wszystko, a po wszystkim pojechalismy do tesciów, a tescie i moi rodzice wszystko posprzatali:tak:

A z tym kołem to teraz lipa, pamietam ze mojej kuzynce czesto sie zdarzało, ale jej maz ma wulkanizacje to nie bylo problemu.
Trzymam kciuki za umiejetnosci tatusia i dziadka:tak:
 
Napisalam takiego dlugiego posta i zamiast zatwierdz zamknelam sobie neta:baffled:Co za mlotek jakis:-DNapisalam to mysle spox,wychodze:-D:-D:-D
 
Anoli kochana nie ządnej wiekszej imprezki..ale wiesz stwierdzilismy ,ze jak mam sobie robic "budel" w domu to wole iśc gdzies do knajpy.....no i u nas bedzie 14 osób....wiec nic wielkiego...aj szkoda śłow...

A jeszcze co gorsza ....oczywiscie "głupi zawsze ma szczęscie" wjechałam na kolec od akacji...i......uwaga.....przebiłam opone w wózku.....:szok::wściekła/y: zwariuje dzisiaj.....kurcze gdyby nie to ,ze 13 mi wcale nie złowrogi,to bym pomyślała,ze taki przesadny się własnie trafił....

Teraz tatus z misiek walczą....z jakimiś dentakim, sklejkami itp...nawet nie bardzo wiem co i jak.....:sorry2::dry:

Pytia faktycznie takak przyjżń to tylko pozazdrościc....:tak::tak::tak:
Kana,co za czarna komedia...Jakby mi ktos powiedzial przebilam kolo w wozku,trzeba detke skleic i nie byloby to tutaj,to bym sobie pomyslala,ze ktos haluni,albo jaja sobie ze mnie robi:szok:
My tez niedlugo robimy chrzciny,tzn wlasciwie dlugo bo w sierpniu.moje dziecko juz chyba samo dopelzaloby do oltarza,jakby jej na to pozwolic..I tez w domu,zeby bylo "po polsku"...poniewaz robimy tu.Na 13 doroslych osob,do tego chyba piatka bachorkow.I ksiadz.Oczywiscie dorosly:-D:-D..Ksiadz Polak oczywiscie...W tamta niedziele poszlismy do niego,a on mowi,kurcze,w sztokholmie takie zycie,a przyjechalem na polarnik i nawet sie nie mozna nigdzie piwa napic w tygodniu:-D:-DNo i loozik..A moj maz mi kazanie walnal zanim do niego poszlismy,kochanie,tylko co masz powiedziec do ksiedza??Ze przyszlismy PROSIC O CHRZEST,nie powiedz,ze chcemy diabla wypedzac z naszego malego poganinka...;-):-DA kuchnia,ja juz wszystko obmyslilam zajmie sie moja tesciowa;-):-)
 
Anoli ogarneli to koło...szokk nie wierze.....i póki co nic nie ucieka....ale wyobraź sobie,ze były dwie dziury....jedna zakleili wszystko wsadzili ( bez sprawdzenia oczywsice,bo to faceci:p hahah) i sie okaząło,ze ucieka i od nowa....ale teraz "odpukać" jest ok:)
 
Kana,co za czarna komedia...Jakby mi ktos powiedzial przebilam kolo w wozku,trzeba detke skleic i nie byloby to tutaj,to bym sobie pomyslala,ze ktos haluni,albo jaja sobie ze mnie robi:szok:
My tez niedlugo robimy chrzciny,tzn wlasciwie dlugo bo w sierpniu.moje dziecko juz chyba samo dopelzaloby do oltarza,jakby jej na to pozwolic..I tez w domu,zeby bylo "po polsku"...poniewaz robimy tu.Na 13 doroslych osob,do tego chyba piatka bachorkow.I ksiadz.Oczywiscie dorosly:-D:-D..Ksiadz Polak oczywiscie...W tamta niedziele poszlismy do niego,a on mowi,kurcze,w sztokholmie takie zycie,a przyjechalem na polarnik i nawet sie nie mozna nigdzie piwa napic w tygodniu:-D:-DNo i loozik..A moj maz mi kazanie walnal zanim do niego poszlismy,kochanie,tylko co masz powiedziec do ksiedza??Ze przyszlismy PROSIC O CHRZEST,nie powiedz,ze chcemy diabla wypedzac z naszego malego poganinka...;-):-DA kuchnia,ja juz wszystko obmyslilam zajmie sie moja tesciowa;-):-)
hahhaha z tym kołem jak mi pokazali co i jak to myslałam,ze walne zecsmiechu...bo wstyd sie przyznac,ale ja nie mialam pojecia ,ze cos tam jeszcze w środku siedzi jakas DENTKA:phahaa słyszałam o takim czyms,ale na tym sie moja wiedza konczyła....i jeszcze mówie do misia....( jaki WSTYD się przyznać:phahahah...) Kamil,ale to bedzie badziewiarsko wygladała, jak ta łatka tak bedzie naklejona na kole :-D:-D:zawstydzona/y::zawstydzona/y::-p..... mój tata to sikał,a Mari razem z nim chociaz pewnie nei wiedizała o co kaman.....

A co do chrzcin to my mielsimy załatwiac teraz dzisiaj dokłądnie...no ,ale przełożylismy bo nie widaomo jak z ta praca.....ale podobno ih szef o nich wlaczył jak lew i ich zmiana zostaje.....tak wiec ulżyło mi....ale tak czy siak chrzciny beda pewnie w sierpniu....bo tteraz to juz raczej nie zdarzy,y załatwic...i ile w ogóle łaskawy ksiądz wyrazi zgode....:sorry2:
 
Napisalam takiego dlugiego posta i zamiast zatwierdz zamknelam sobie neta:baffled:Co za mlotek jakis:-DNapisalam to mysle spox,wychodze:-D:-D:-D

:-D:-D:-D

wiecie co, a my myśleliśmy, żeby robić chrzciny w PL teraz w czerwcu, amnie tak nagadali, że to za późno, że podróż samochodem i w ogóle takie tam różne przesądy, no to ja pyk szybciutko załatwiłam chrzciny jak Wiki miał 2 miesiące, kameralne przyjęcie i niby spokój, ale trochę wściekła jestem, bo tak to nijako było, że nawet zdjęć porządnych nie mam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:tak to jest jak da się aparat komuś kto pojęcia o robieniu zdjęć nie ma, masakra.
A widzę, że większośc z was robi teraz, i bez jakiś tam zabobonów, że to szybko trzeba, ehhh....ale plus taki, że jednak nie w Polsce było, bo ja sobie tego nie wyobrażam, ponad 300km między rodzinami, kupa ludzi, zaraz jakiś hotel, knajpę trzeba by było zarezerwować, za dużo zachodu jak dla mnie, najważniejsze, że dziecko ochrzczone, a nie żeby zaraz dla całego narodu wyżerkę organizować, sorki, ale takie moje skromne zdanie
 
Anoli ogarneli to koło...szokk nie wierze.....i póki co nic nie ucieka....ale wyobraź sobie,ze były dwie dziury....jedna zakleili wszystko wsadzili ( bez sprawdzenia oczywsice,bo to faceci:p hahah) i sie okaząło,ze ucieka i od nowa....ale teraz "odpukać" jest ok:)

uffff bo juz się o nich bałam:-p


A i super ze z praca sie ułozyło, nie bedzie lenistwa:-p nie no fajnego maja szefa :-p;-)...a chrzciny nie zając;-)
 
Yoka często zagląda na NK, tutaj może też nas podczytuje, ale chyba brakuje jej czasu;-);-)

A Misiówce pewnie też!!!!

dziękuję

...........ja tu piszu piszu a córcia padla:tak:
a to jej nowa fryzurka:tak:

fryzurka boska, co za włosy:szok:

i znowuż tatuś zostawił dziecko w samochodzie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, tym razem w Daniii, dziecko zmarło:-:)-:)-(
:-:)-:)-:)-:)-(

Dziewczyny, na niedzielę zaprosiłam na kolację moich rodziców i mamę mężowego ( pewnie będzie niezbyt ciekawa atmosfera, bo się niezbyt lubią :dry:) i mam zamiar wykorzystać na tą okazję tylko i wyłącznie propozycje z naszego wątku kulinarnego :tak::tak:

miłej kolacji

Ja pierwszy rok myslalam ze sfiskuje jak zobaczylam minus 35 na termometrze,codziennie jak wychodzilam rano do pracy,to mowilam,ze wracam po poludniu i sie pakujemy:-D:-DAle ekonomia przewazyla...Nie zebym byla jakas pazerna,ale przeciez jak wrocimy to nie pojde do tesciow mieszkac;-):szok:Pomimo,ze to cudowni ludzie...:-D

kaja a gdzie ty dokładnie mieszkasz?

hahhaha z tym kołem jak mi pokazali co i jak to myslałam,ze walne zecsmiechu...bo wstyd sie przyznac,ale ja nie mialam pojecia ,ze cos tam jeszcze w środku siedzi jakas DENTKA:phahaa słyszałam o takim czyms,ale na tym sie moja wiedza konczyła....i jeszcze mówie do misia....( jaki WSTYD się przyznać:phahahah...) Kamil,ale to bedzie badziewiarsko wygladała, jak ta łatka tak bedzie naklejona na kole :-D:-D:zawstydzona/y::zawstydzona/y::-p..... mój tata to sikał,a Mari razem z nim chociaz pewnie nei wiedizała o co kaman....

kana spokojnie, nie Ty jedna, ja to wiedziałam, że pod oponą jest dentka i jakis czas temu mój M uświadomił mnie, że w samochodowych oponach już nie ma dentek...ale byłam zdziwiona...:baffled:


a ja dzisiaj posprzątałam całe mieszkanko i jutro mam wolne:happy2:
zostały mi tylko okna bo ostatnio coś potwornie pyliło i mam strasznie żółte:szok:

pochwalę się, żę w środę moja siostra urodziła synka, wszyscy zdziwieni bo od samego początku miała być córka.....ot mała pomyłka lekarza i mały będzie przynajmniej do 3ms, chodził w różach i kwiatkach:-)

byłam na spotkaniu organizacyjnym w żłobku, pozwiedzałam sobie sale, sypialnie, łazienki i jest ok,
wyposażenie jest na topie, leżaczki, maty edukacyjne, kojce itp
maja nawet wózki do lulania dzieci..takie śmieszne z lat 80-tych
piją tam Bebiko...ale moje dziecię niechce pić mleczka a napewno już nie z butelki i Pani opiekunka powiedział, że jak chce uczyć pić to z łyżeczki , one tak będa karmiły Martusię:szok::szok:
wszystko daje żłobek, my musimy tylko przynieść pampersy, husteczki i kremik
i najlepsze to, że będę płaciła ok.260zł:-):-)
 
reklama
hej laseczki ;-);-)ja tylko na chwilke pochwalic sie ze wreszcie dzis podpisalismy akt notarialny i sobie z mezowym opijamy winkiem nasze szczescie heheghe:-D:-D:-D:-Dbuziole i szykujcie sie na paarapetowke do tygrysaaaaaaaaaa:-):-):-):-):-):-)
 
Do góry