reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamusie 2008

reklama
Arlets ogromne gratulacje!!!

A ja właśnie zaczynam walkę z nawałem pokarmowym-piersi tak mnie bolą, że...szkoda gadać :-( Do tego wielkie rany na sutkach-karmienie piersia nie jest wcale takie proste. Narazie daję radę Oli jest tylko na cycuchu. Poza tym cały czas śpi-w nocy i w dzień potrafi przespać po 5 godzin w jednym ciągu. dzisiaj przeszedł samego siebie i nawet do kąpieli nie mogłam go dobudzić. Mam nadzieję, że nie planuję jakiejś imprezki w nocy :-D
Trzy kciuki za wszytskie nierozpakowane Mamuśki-już niedługo będziecie się zastanawiać jak takie cuda mogły siedzieć w Waszych brzuszkach.
 
my już się szykowalyśmy lulu(ja i koleżanka z sali-tylko 2 na 4łózka :O )
alee dowieźli jedną kobitke...światlo zapalili ktg podłączyli i jest szuuuuper...a no i jeszcze jakiś brzdąc płącze-ale to to pikuś...ale kij z tym..byle do jutra i do domku :]
 
Witam wieczorową porą.

My już w domku.
Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się nadrobić posty z całego tygodnia ale postaram sie.
Malutka ładnie śpi, mało płacze,:-)jest strasznym zmarzluchem.
Jak narazie to ciągle przewijam, malutka robi kupki non stop,co pół godziny zagladam do pieluszki i znowu kupa...mam już dosyć przewijania
W krótce opisze swój poród, o mały włos a urodziłabym w domu przecież o 20 jeszcze byłam na BB a o 2 w nocy było juz po wszystkim.....


Serdecznie dziekuję za życzenia

GRATULACJE DLA ROZPAKOWANYCH W GRUDNIU!!!!!!!DUZO ZDRÓWKA
 
Tygrysku, Ola2w1 :-) dziękuję :-) Od razu jakoś lepiej mi się zrobiło :-) Kurcze, tylko najgorsze, że nie wiem nawet na co narzekać :zawstydzona/y: Jest mi po prostu tak ogóle jakoś nie tak :zawstydzona/y: Nawet na Huberta krzyczę bez powodu, a dziecko nie jest przecież winne moim nastrojom :zawstydzona/y: Obrywa się wszystkim dookoła :-( No a Zosieńka uparta nie ma zamiaru na razie wyjść, chociaż od dawna mam różne skurcze i bóle :zawstydzona/y: Czuję się do d..y :zawstydzona/y: I UWAGA dziewczynki: podobno wszystkie Zosie są uparte!!! Zozakoza Słońce wiesz coś o tym? :-D:-D:-D Ciekawe czy któraś Zosieńka zdecyduje się opuścić brzuszek przed terminem... :confused:

Renia trzymam mocno kciuki :-)

Aga_irlandia przesyłam mnóstwo pozytywnych fluidków :-) Będzie dobrze, bo faktycznie limit niepowodzeń wyczerpany :-)
 
hej !!!


Kochana, to tak jak ja, tez już nie liczę, ze nadrobię, tego posta produkuję już 2 godziny, ciągle brak czasu.
Na dodatek też nie poznaję synów, tak mnie wkurzają, niby nic nie robią, ale ja ciągle się na nich drę, bo zachowują się czasem jak nienormalni.
To chyba ja jestem wyrodną matką, bo najchętniej to ucieklabym z tego domu wariatów i wróciła jak się wszystko unormuje.



Justynka, ja też już wczoraj miałam odwiedziny papierów z pracy myslałam, ze sie wścieknę, dzisiaj też, ale na szczęście malutkie zlecenie, wiec dałąm radę, chociaż wolałabym w tym czasie porobić coś innego.
Na szczęscie dzisiaj przyszła babcia, wiec powiesila mi pranie i ugotowała obiad

dasz rade kochana ! ja psychicznie wracam do formy juz i Liwia widze tez jakby popuściła z fochami ! takze światełko jest ! Tobie życze zeby szybko mineły złe dni !!!


ale ja powiem Wam szczerze, ze mogłąbym chodzić całe życie w ciąży, tak świetnie się czułam ,teraz niestety jest gorzej, samopoczucie do dupki, ciągle huśtawki nastrojów i wogóle za szybko mi ta ciąża zleciała. Na dodatek zaczęła mi sie psuć cera, a w ciąży było zero problemów.

hehhe ja do mojego męza wczoraj mówie ze chora chyba jestem bo jak zoabczyłam w gazecie cięzarną to tak mi sie żal zrobiło bo było tak super w ciązy a skończyło sie tak szybko !


hej dorotka no jak nie zauwazylas to mam termin na sierpien:):):) oby wszystko bylo dobrze:)

musi być dobrze !!! Tu masz takie wsparcie ze innej opcji nie ma !!!!


Przynosze wiadomosc od Arlets:

"Urodzilam o 15 chlopaka malego Nataniela.53cm 3230g"

A my GRATULUJEMY!!!:tak::tak::tak::tak:

gratulacje !!!!!


A ja właśnie zaczynam walkę z nawałem pokarmowym-piersi tak mnie bolą, że...szkoda gadać :-( Do tego wielkie rany na sutkach-karmienie piersia nie jest wcale takie proste. Narazie daję radę Oli jest tylko na cycuchu. Poza tym cały czas śpi-w nocy i w dzień potrafi przespać po 5 godzin w jednym ciągu. dzisiaj przeszedł samego siebie i nawet do kąpieli nie mogłam go dobudzić. Mam nadzieję, że nie planuję jakiejś imprezki w nocy :-D
Trzy kciuki za wszytskie nierozpakowane Mamuśki-już niedługo będziecie się zastanawiać jak takie cuda mogły siedzieć w Waszych brzuszkach.

kochana spróbuj posmarować maścią bephaten naprawde pomaga na rany na sutkach i jest bezpieczna dla dzidzi ! ja teraz nie miałam mocno ale przy Liwii to aż do krwi mi popękały i wtedy używąłam nakłądek ąz mi sie podgoiły !!!
 
Arlets GRATULACJE!!!!!!!

Dziewczynki ja poruszę znowu temat czopa śluzowego bo wcześniej chyba nie za bardzo uważałam;)
Właśnie zauważyłam takie jakby 2-3 paseczki takiego czegoś właśnie jak kurze białko, takie troche przezroczyste, troche mleczne ciągnące się, ale bez krwi ani żadnego przebarwienia.... Czy to może być ten czop i czy może w takich małych ratach wypływać?:)

Jeśli tak to bardzo się cieszę:):):-D
 
reklama
Misiówka moze organizm juz sie przygotowuje, zeby tylko maz z tesciowa zdazyli dojechac-zaciskaj nogi. Zreszta mam przeczucie ze urodzisz przede mną:-)

Ty mnie nie stresuj, hehehehe, nie sądzę, żebym przed tobą się rozdwoiła, ja mam taki popaprany organizn, ale pewnie przenoszę!
Co do alarmów, u mnie wystarczy że mój skype nie świeci się na zielono cały boży dzień i już jest 10000 telefonów!!! A nie daj boże nie odbiorę po pierwszym sygnale, to już zbierają telefonującego z podłogi niemalże.

Cyprysiowa - oj niesądzę, ja stalowa jestem mimo, że ciągle mam skórcze, bóle i wszystko co możliwe - zobaczysz przenosze, hehehe. Ta biegunka to raczej z nerwów, że Robert w taką kiepską pogądę taki kawał jedzie po teściową, teściowa pierwszy lot samolotem nie wiadomo jak zniesie

aga_irlandia - trzymam mocno kciuki, melduj sie i zdawaj relacje nam, bedziemy cie dopingować!!

Agacia narzekaj ile wlezie - od tego jesteśmy, potem my ponarzekamy a ty nas pocieszysz, glowa do góry!! Ja też nie mam ochoty jedzonka szykować, nie tylko dla siebie, ale i dla męża, hahaha...

xpatrysiax - mam nadzieję, że maleńki ma poprostu gorszy dzień, a może go męczy kolka? oby szybko mu minęło, bo szkoda bączusia...

Agatkas - dzięki za wieści od Paoli, mam nadzieję, że ją doprowadzą do stanu używalności szybko i do nas wróci jeszcze zanim sie rozsypie. A ja trzymam się twardko, nie rodzę i koniec, hahaha!!

Cyprysiowa - dzięki za wieści od Arlets - wielkie gratulacje dla niej!! Super, że już się przytulają!!

Semiko - mam nadzieję, że z porodem humorki odejdą w niepamięć!! a ja też się męczę skurczmi, bólami, szczykaniem, swędzeniem, humorkami, atakami złości, mężuś obrywa za byle co... ale będzie dobrze, nie ma się co smucić, ja się nastawiam, że przenoszę i dobrze mi z tym, hahaha. W końcu "Always look at the bright sight of life..." i tego się trzymajmy!!!

renia - jeny.... dużo cierpliwości maleńka... trzymam kciuki mocno!!

krasek - na mnie możesz liczyć - trzymam mocno!!

dzwoneczka - jak widzisz, nie można przwidzieć niektórych rzeczy, hehehe, ja już po porodzie z Misią sama sobie nie ufam, hahaha.

Ola2in1 - też mi się tak wydaje, więc sobie łebka nie zaprzątam pierdołami, hahaha.

xpatrysiax - no to rewelacyjnie ci idzie, a nawał szybko minie, tylko żeby leniuszek jakoś ci spuszczał mleczko rególarnie, hahaha.

villemo - witaj kochana, dobrze że już w domku i wszystko łądnie pięknie!!

justyna - cieszę się że Liwcia już ma lepszy humorek, oby tak dalej!!

A ja czekam na podróżników cała w nerwach i właśnie z tych nerw zajadam pierogi z mięsem, aż wstyd się przyznać!!!
 
Do góry