mi sie rozstepy nie robia, rzeczywiscie...wymyslilam sobie, ze to nagroda za "zwierze" , pamietam jak sie na mnie profesor jeden wydarl, a ja z Marysia na reku, bo nie mialam jej gdzie zostawic...jak poszlam odebrac wyniki z hematologii "prosze spojrzec prawdzie w oczy i przestac sie oklamywac"..w sensie kupuj babo trumne, jakbym mogla tego wszystkiego sobie oszczedzic i Marysi przede wszystkim, matki placzacej nad jej lozeczkiem po nocach, to wzielabym wszystkie rozstepy tego swiata, chocby na czole
dobra, nie halunie, Agatkas, z Toba to juz osiem i pol wieku nie gadalam, fajnie sie wraca " na lono" co nie
ja tych paczkow w koncu nie upieklam, a tak nasypalo sniegu, ze nawet mi nie w glowie wystawiac kinala, wiec S kupi proch i bedziemy piekli po poludniu:-)
dobra, nie halunie, Agatkas, z Toba to juz osiem i pol wieku nie gadalam, fajnie sie wraca " na lono" co nie
ja tych paczkow w koncu nie upieklam, a tak nasypalo sniegu, ze nawet mi nie w glowie wystawiac kinala, wiec S kupi proch i bedziemy piekli po poludniu:-)