M
marzycielka
Gość
Witam
Ja wczoraj miałam fatalny dzień.
Pojechałam do Kielc na egzamin . Miałam zostać na cały weekend.
W połowie zajęć dostaje od męża smsa , że " dzisiaj zmarła ciocia":-(
W ciągu pół roku zabrał ją rak , z którym walczyła od 2006 roku i dawała radę niestety teraz nie dała.
Odchodziła świadoma, w domu , w obecności córki, mamy i męża.
Serce mnie boli i nie mogę dać sobie rady.
Znaczyła dla mnie bardzo dużo choć znałyśmy się tylko 5 lat.
Ciociu spoczywaj w spokoju i czuwaj nad nami [*][*][*]
Wczoraj też zawaliłam egzamin załapałam doła i wróciłam do Piaseczna tylko po 3h snu pociągiem o 5.48.
Właśnie wstałam ale i tak czuję się źle .:-(
Ja wczoraj miałam fatalny dzień.
Pojechałam do Kielc na egzamin . Miałam zostać na cały weekend.
W połowie zajęć dostaje od męża smsa , że " dzisiaj zmarła ciocia":-(
W ciągu pół roku zabrał ją rak , z którym walczyła od 2006 roku i dawała radę niestety teraz nie dała.
Odchodziła świadoma, w domu , w obecności córki, mamy i męża.
Serce mnie boli i nie mogę dać sobie rady.
Znaczyła dla mnie bardzo dużo choć znałyśmy się tylko 5 lat.
Ciociu spoczywaj w spokoju i czuwaj nad nami [*][*][*]
Wczoraj też zawaliłam egzamin załapałam doła i wróciłam do Piaseczna tylko po 3h snu pociągiem o 5.48.
Właśnie wstałam ale i tak czuję się źle .:-(