reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamusie 2008

Kankiya[/B] to były milk toffe z Kauflanda;-) Po ciąży zrobiły mi sie straszniście słabe zęby:-(
:no:
bidulka mi co prawda też szczena osłabła, ale jeszcze sie trzymają zębole
Mamuski czy ktoraś z Was wygrala coś w tym konkursie Bobovity????
ja nie, bo nie grałam:-D

Beciaczku,Ewelw,Pytia zaglądajcie do nas częściej kochane:tak::tak::tak::tak:


Kanuś, Darina specjalnie dla Was

Szczęście ma wiele postaci. Potrzebujemy zarówno tych wielkich i niezapomnianych: trwałej miłości, przyjaźni, wspaniałych osiągnięć i odkryć jak i tych małych okruchów szczęścia: Flipa i Flapa, deszczu na szybie okiennej, kota grzejącego się w łóżku, grzybów na trawie, podwójnej tęczy, gasnących świateł w domu, szeptu odsuwanych zasłon, chleba domowej roboty, i blasku księżyca na łące, znalezienia na półce w księgarni dawno poszukiwanej książki, gwiazd, słów dentysty: Wszystkie zęby zdrowe

Wszystkich rzeczy, które rozgrzewają serce i sprawiają, że warto żyć nawet w najsmutniejszy dzień...
życzy Julcia, Magda i Paweł

mis14.gif
ale pięknie, my też wam życzymy dziewuszki kochane 100 latek



aj, gapa ze mnie, nie przywitałam się :sorry2:

Dzień dobry :tak:
Ja znowu nie wyspana, nigdy nie nauczę Bartka spać samemu całą noc w łóżeczku :-:)-:)zawstydzona/y: Połowę nocy śpi fajnie w łóżeczku, a później nie chce :baffled: dzisiaj po 2 godzinach marudzenia skapitulowałam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: więc od 3 spał znowu z nami.
bidula nie wiem jak Ci pomóc , sama jak chcę dłużej pospać biorę Biankę do siebie:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Witam mamuśki.
Dłuuugo mnie nie było, ale ostatnio cierpię na chroniczne niewyspanie i absolutny brak czasu. I jakoś tak mi sie nazbierało kłopotów mniejszych i większych, że na nic nie miałam ochoty.
Idę poczytać przynamniej z grubsza, co tam u Was słychać.
napisz co się dzieje Pytuś:sorry2:

KANUSIA ZDAWAJ RELACJĘ Z WIELKIEGO DNIA jak znajdziesz czas i wystarczy Ci sił;-)
 
reklama
spadam lulu, nie będę przecież sama ze sobą pisać, chyba ,że wypiję znowu desperadosa:-D:-D:-D cmok w krok Lachy:-D:-D:-D muaaaa papappaa
 
witajcie z rana :-) jakos ostatniocoś rzadko zagladam na główny,full zmartwie ń i problemów czyli standard :) nawet nie sposób was nadrobi ć taką produkcje macie :-D
a wszystkim dzisiejszym solenizantom STO LAT :-D:-D:-D
 
Dzien dobry :) poniedziałkowo.....

Jak bede miala wieceej czasu to napisze co i jak wczoraj oki????bo narazie mały Aniłek-brojek szaleje wyspany....:tak::tak::tak::tak:

buziavzki:*

I jeszcze raz dziekuje za wszystkie zyczonka;*
 
hey


U mnie Olu to samo full zmartwień .
Nawet czasami nie wiem co mam napisać więc nic nie piszę:-(


Poczytam co tam u Was.

Oj Marzycelko głowka do góry ....trzymam kciuki,zeby wszystko się jakos dobrze odwróciło....:tak::tak::tak:

A ja zaczynam łapac stresa tym slubem naszym...wiem ,ze to duzo mniej zmartwien niż przy kościelnym,ale ja już odczuwam jakiś niepokój.... dopiero co jedno za nami,a tu lada dzien nastepne stresy....hahhaha

A co do wczoraj to zaczeło sie makabrycznie....
Najpierw Mari obudziła sie o 4 nad ranem wyspana jak nie wiem co....a my...no włąsnie my jak zombie....
Potem jak na zlosc "przyjechała do mnie ciotka :wściekła/y:", po drodze do kościółka okazało sie,ze nagle jeden moj but zaczął mi klapowac....masakra myslałam ze oszaleje....Mariczka wyrwala kokardeczkę z czapeki,a samą czapeczkę tak ciągnela ,ze powiekszyła ja wizualnie o 2 rozmiary....a tym samym prawie nic nie widziała na oczy...:szok::szok: byłam nerwowa, zestresowana....szkoda słów....

Na poczatku mszy Mari krzyczała,bo zauwazyła,ze jej echo w kościółku weychodzi....ludzie na nas i smiech....a ja :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:burak niesamowity...potem zauwazyła przed sobą Pania z długimi włosami....to oczy dostala jak 5zł i tylko rece jej lataly,zeby chociaz musnąc....zajeła sie tez bukiecikiem wyrwała wszystko co zielone sie dało,ale przynajmniej była spokojna....po namaszczeniu zaczęła sie histeria i ryk,bo zmeczona....podali nam butle z herbatka i zasnęła....i tak spała smacznie do samego konca mszy....
Samo ochrzczenie woda...zniosla rewelacyjnie, patrzyła na ksiedza i tak miala pociesznie raczki złozone...jakby widziała o co chodzi:tak::tak::tak:

A pozniej to juz było tylko lepiej,,,obudizła sie w samochodzie w drodze do restauracji....tam prezenty dla niej i dla mnie:p hahahah obiadek, zabawy z goścmi.... ja cały stres odczułam dopiero w odmku....żoładek mnie bolał niesamowicie....
Dobrze,ze juz wszystko za nami i nasz maly ANIOŁECZEK jest już w pełni w rodzinie chrzesciajanskiej :tak::tak::tak::-)
 
Oj Marzycelko głowka do góry ....trzymam kciuki,zeby wszystko się jakos dobrze odwróciło....:tak::tak::tak:

A ja zaczynam łapac stresa tym slubem naszym...wiem ,ze to duzo mniej zmartwien niż przy kościelnym,ale ja już odczuwam jakiś niepokój.... dopiero co jedno za nami,a tu lada dzien nastepne stresy....hahhaha

A co do wczoraj to zaczeło sie makabrycznie....
Najpierw Mari obudziła sie o 4 nad ranem wyspana jak nie wiem co....a my...no włąsnie my jak zombie....
Potem jak na zlosc "przyjechała do mnie ciotka :wściekła/y:", po drodze do kościółka okazało sie,ze nagle jeden moj but zaczął mi klapowac....masakra myslałam ze oszaleje....Mariczka wyrwala kokardeczkę z czapeki,a samą czapeczkę tak ciągnela ,ze powiekszyła ja wizualnie o 2 rozmiary....a tym samym prawie nic nie widziała na oczy...:szok::szok: byłam nerwowa, zestresowana....szkoda słów....

Na poczatku mszy Mari krzyczała,bo zauwazyła,ze jej echo w kościółku weychodzi....ludzie na nas i smiech....a ja :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:burak niesamowity...potem zauwazyła przed sobą Pania z długimi włosami....to oczy dostala jak 5zł i tylko rece jej lataly,zeby chociaz musnąc....zajeła sie tez bukiecikiem wyrwała wszystko co zielone sie dało,ale przynajmniej była spokojna....po namaszczeniu zaczęła sie histeria i ryk,bo zmeczona....podali nam butle z herbatka i zasnęła....i tak spała smacznie do samego konca mszy....
Samo ochrzczenie woda...zniosla rewelacyjnie, patrzyła na ksiedza i tak miala pociesznie raczki złozone...jakby widziała o co chodzi:tak::tak::tak:

A pozniej to juz było tylko lepiej,,,obudizła sie w samochodzie w drodze do restauracji....tam prezenty dla niej i dla mnie:p hahahah obiadek, zabawy z goścmi.... ja cały stres odczułam dopiero w odmku....żoładek mnie bolał niesamowicie....
Dobrze,ze juz wszystko za nami i nasz maly ANIOŁECZEK jest już w pełni w rodzinie chrzesciajanskiej :tak::tak::tak::-)
no to fajnie ze wszytsko sie fajnie skonczylo
no i czekamy na :ninja2::-D


a co wy jeszcze spicie, gdzie was wszystkich wywiało?:-D:-D:-D
 
reklama
Dzisiaj w nocy postanowiłam być nieugięta jeśli chodzi o branie małego do nas do łóżka i wyszło mi prawie dobrze ;-)
Niestety nie miałam możliwości sprawdzić czy Bartek zaśnie sam, kiedy mamusia nie leży obok niego ( bo niestety tak u nas odbywa się zasypianie, muszę się koło mojego skarba położyć i wtedy zasypia ), no ale wczoraj zasnął przy butelce więc od razu poszedł do łóżeczka. Spał ładnie do 3 kiedy to obudził się żeby go wziąć, najpierw dałam mu się napić troszkę i smoka, ale nie chciał słyszeć o zostaniu w łóżeczku i płakał, a że ja miękka jestem :zawstydzona/y: więc wzięłam go na chwilkę ale jak tylko przysypiał to go odłożylam do łóżeczka i spał tak do 6... więc myślę że na początek może być.

Dzisiaj idziemy zobaczyć co z tym przedszkolem i jak szybko u nas trzeba się zapisywać. A popołudniu w odwiedzinki do kuzyna mojego mężusia który ma rocznego synka :tak:
 
Do góry