Ufff, znalazłam chwilunie, wróciliśmy z zakupków, Wikuś został z babcią, jak zwykle miał kupe śmiechu
oj złota ta moja mama, szkoda, że niedługo już wyjeżdża,
a ja w końcu siadłam, zjadłam juz ciasto, pychotka, a teraz rozkoszuje się bajleysem
dosbre jesteście, strasznie zapracowane, tylko pranie ciągle, no u nas częściej się ciasta robi niż pierze;-)
a do nas dziś przyjeżdża moja koleżanka z 8mies córeczką i będą u nas do wtorku, jestem ciekawa czy dziewczynki będą się bawić, a jeszcze w sobotę kokusia sie dolaczy, wiec bede miala cale przedszkole i babiniec, bo tylko 2ch menow bedzie
super masz ja juz dawno tylu gości nie miałam, ale mi się już do ludzi tęskni, zaczynam dziczeć
Zlazilam sie jak durna,bo ja teraz laze,nie jezdze...i zrzucam tysiace kalorii ktore pochlaniam,w postaci czekolady i jej pochodnych
...I jeszcze musze leciec po pieczarki i odebrac paczke dla niuni,bo lajdak listonosz zostawil awizo
..Wiec please litosc;-)
pochwal się paczuszka koniecznie:-)
ślicznie dziękujemy wszystkim e-cioteczkom za piękne życzonka;-0
bliźniaki daj znać jak malutka po przebiciu uszu.
byłam z Benem zważyć go i zmierzyć wiec ma 70 cm, wazy 8,30. ładnie co?
Cześć dziewczyny!
Melduję się, że z moją fasolinką wszystko ok, a Julka rośnie mi jak na drożdżach, 73 cm i 8kg wagi, a miesiąc młodsza od Waszych pociech jest ;-)
Pozdrawiamy!!!
a my byliśmy we wtorek na ważeniu, widzicie nawet zapomniałam wam napisać, Wiki waży 7,800 i ma ok 70cm, ale to jak zwykle moje pomiary bo ta durna baba w klinice mówi, ż etu nie mierzą, a dziwne, bo moja koleżanka też polka chodzi do innej kliniki i tam bez problemu mierzą, więc chyba zacznę też tam chodzić, minus że dużo dalej:-(
Liczymy, ale czuję że kolejna babka będzie ;-) Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, w końcu ktoś musi ustawiać tych naszych chłopów
Czuje się różnie, raz lepiej raz gorzej. Aktualnie jestem w 11 tc, mdłości czasami mnie zabijają, ale byle do przodu ;-)
ale...nie wiedziałam, super, gratulacje ogromne i zdrówka dla mamusi i dzidziusia i młodszej damy oczywiście też;-)
Fajnie, że do Nas zajrzałaś, i że groszek rośnie zdrowo ;-) (ale Ci zazdroszczę tego stanu
) zaglądaj do Nas jak najczęściej i pisz jak się czujesz
A ja już po zaliczonym spacerku (pogoda zajefajna
), byłam w aptece po kropelki, bo mam zapalenie spojówek znowu
(już chyba 4 raz w tym roku !), skoczyłam też do rossmana, po soczki i drobne kosmetyki dla małego, ooo kupiłam też kaszkę manne z bobovity w końcu
, teraz Alan spi po obiadku a ja próbuje choć odrobinke Was nadrobić od wczoraj
, kiepsko to widzę
, że mi się uda doczytać wszystkie wątki zanim książe się zbudzi ze snu ...
No nic zmykam na inne pokoje ;-)
Sto lat sto lat dla dzisiejszych jubilatów, duzio duzio zdrówećka Wam życzy ciocia Edytka ;-)
oj spojówek nie zazdroszczę, nie miłe to, ale jak masz dobry antybiotyk to mam nadzieję szybciutko przejdzie, zdróweczka.
No i fajnie masz z tymi pokojami, hehe, dużo ich;-)
może przybędę też pozwiedzać te komnaty
Nadrobione :-)
Jesli chodzi o ten artykuł to wcale nie takie odosobnione siostra( jakis czas mieszkała w woj swietokrzyskim w takiej małej miejscowosci) mi opowiadała ze ma znajoma ok 40- stki z nastoletnia córa, miała zanik miesiaczki pomyslała ze pewnie menopauza sie zaczyna ale mdłosci itd wiec poszła do giekologa a on ze to miesniaki macicy dał nawet skierowanie do szpitala zeby sie tym zajeli ale ona stchorzyła nie poszła i zaczeła krwawic pewnego dnia, bolesci, urodziłą dziecko w 7 miesiacu na szczescie wszystko ok.
jesli chodzi o wkładke miesna do jedzonka to nawet z pierwszej reki sie zdarzyc moze ja na talerzu otrzymałam kalafiorka kiedys ze zwłokami całkiem sporej gasienicy od tej pory zanim ugotuje to rozdzielam na małe rozyczki zeby na pewno nic w nim nie znalezc potem brrrrrrrr
hehe też miałam kiedyś niespodziankę w kalafiorku, śliskiego robaczka, oj przepraszam mojego byłego wykładowcę zoologii, owada nie robaczka;-)
jak ktoś nazwał karalucha czy coś podobnego robakiem zaraz pała była, bo robaki to glisty, tasiemce i takie tam, jakieś zboczenie zawodowe mi jeszcze zostało, heh
też tak myślę, ale Kanusia wierz mi dużo jeszcze w tych czasach ludzi, którzy żyją w swoim światku i pojęcia o świecie i życiu nie mają, no dla mnie to niepojęte, ograniczona edukacja jak nic, nawet maluchy pytaja a skąd się biorą dzieci?;-)
a w ogóle słodkie zdjątko Mariczki, super juz siedzi, ja jeszcze muszę podtrzymywać Wikusia, bo się chwieje, i jak za bardzo przegnie do przodu to stęka i nie ma jeszcze siły wrócic do pionu:-)