Cześć dziewczyny, Wiktor mi cały post wykasował, tak grzebał przy komputerze


no to piszę od nowa
na początek moje drogie muszę się na was pożalić, wszyscy zapomnieli o naszej Tosi

ja wiem, że Eager juz dawno tu nie było, i chyba nawet nie miałam przyjemności z nia rozmawiać, ale pamięć się należy

Tak więc:
Tosiu zdróweczka i samych wspaniałości w życiu z okazji 6 miesiączka!!!
No myślę, że wszystkie sie pod tym podpiszą;-)
No co Ty, nie gniewam się ;-) No mam nadzieję, że skoro karmię piersią to z tą odpornością nie będzie najgorzej.
A w góry to ja jadę teraz do mojej babci, a mężuś w tym czasie zrobi remont

Razem na wakacje pojedziemy dopiero pod koniec sierpnia.
oj kamień z serca, i dzięki, ze tak szybko odpisałaś, bo mnie wczoraj tak głupio było, że zapomniało mi się o naszym kochanym chorowitku;-)ale może rzeczywiście bardziej Bartusiowi będzie służył górski klimat, także nie ma co sie martwic na zapas;-)
A u nas tez osobne wakacje od soboty, mąż jedzie do Polski do rodzinki, której juz rok nie widział, a do mnie mama przyjeżdża, ale myślę, że to czasem tak dobrze sobie od siebie,,odpocząć''na pewno miło ten czas spędzimy, trochę czasu dla siebie tez sie należy, prawda?
witajcie
ja juz w pracy... do domu dzwiniłam juz trzy razy

Nunka troszke spała a teraz bawi sie z babcią

staram sie o tym za bardzo nie myslec zrobic swoje i szybko do domku...
musi sie zgodzic na dwie przerwy 30 minutowe na karmienie bo tak jest w przepisach ale wymysliła sobie że nie moge karmic w pracy

tesciowa miała mi Nunke przyprowadzać jak bedzie szła z nia na spacer, a mieszkam kawałek od pracy i poprostu w jednej 30 minutowej przerwie nie zmieściłabym się na jedno karmienie... sprytnie to sobie wymyśliła


A to baba okrutna, jak tak można, ja tam na prawie bardzo sie nie znam, ale wydaje mi się, że ona nie może tak zrobić, przeciez nie musisz karmić na stanowisku pracy, a w jakimś osobnym pomieszczeniu. W angielskim prawie pracodawca jak najbardziej musi udogodnić pracownikowi karmienie piersią, nie ma prawa tak zrobić, wydaje mi się, że u nas powinno byc podobnie, więc nie daj się, bo to tylko narażanie dzidzi na stres, a to ona jest tu najważniejsza
no i już nici z siedzenia na tarasie

, bo już pada, wiec kisimy się w domu :-

-

-(
niestety my też sie kisimy, od rana leje:-(
Sawka mój mały jest juz tylko na butelce i budzi się na jedzenie :-(
Wikuś też się długo budził tak koło 4, potem zaczął coraz wcześniej, a potem przesypianie całych nocy, ale mam znajome z dzieciaczkami w Wikusia wieku i wszystkie mi zazdroszczą:-)bo im się dzieciaczki ciągle budzą.
Czytałam kiedyś o takim oduczaniu dziecięcia od nocnego jedzenia, ale to tylko w takim przypadku, jeśli budzi się z przyzwyczajenia, zjada tylko odrobinkę i dalej idzie spać, a jeśli normalnie wcina całą porcję, to nie.