Mariczko - buziaczki dla Ciebie!
No właśnie, zawsze wychodził jak miał katar, ale jesienią przy podobnej infekcji jak go parę razy puściłam na spacer to potem skończyło sie antybiotykiem, a pogoda u nas dotąd była dość zniechęcająca. No ale dzisiaj lekarka go osłuchała, jest czystko, więc jak jutro pokaże się trochę słoneczka, to poślę go z babcią na spacerek.
Ale mam inny kłopot. Dobrze że mi matczyna intuicja podpowiedziała, żeby jednak Hanię lekarka zbadała, pojechaliśmy do przychodni i okazało się, że mała ma zapalenie oskrzeli
Infekcja rozwinęła się w ciągu JEDNEJ DOBY. Jestem w szoku. Oczywiście dostała od razu antybiotyk i dzisiejsza noc i jutrzejszy dzień będa decydujące. Jak jej się pogorszy, to szpital :-
-
-(