reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Hej :-D

Po pierwsze - pełnia chyba zaczyna działac - ale po kolei :-)

Po drugie - czop śluzowy NAPRAWDĘ istnieje :-D tylko w moim przypadku trudno go nazwac "podbarwionym" krwią. Normalnie jak bym okresu dostała.
Wczoraj koło 23 poszłam siusiu a tu na wkładce krew :szok: więc ja panika, za telefon i do męża, że rodzę, żeby przyjeżdzał a on żebym zadzwoniła do położnej :-) więc zadzwoniłam
I ona spokojnym głosem mi mówi, że to albo szyjka się skraca albo ten czop wyłazi i, że jak jest taka śluzowata ta krew to ok, oby nie była taka normalna "zywa krew". I żebym weszła do wanny i liczyła co ile skurcze, czy się nasilają itd. I, że jak pojade do szpitala to już mnie położą na patologie ciąży a tak mogę zostac w domu.

No to ja za telefon do męzowego -> nie przyjeźdzaj! Na co on - jak k** nie przyjeżdzaj jak ja już jestem spakowany, kamera, baterie, nawet ochraniacze szpitalne znalazłem :-) na co ja mówię spokojnym głosem, ze jeszcze nie rodzę, że mam liczyc skurcze i że nie rodzę, ze on ma iśc spac. No to znowu usłyszałam "jak ja mam teraz k*** isc spac" :-D
Koło 1 w nocy zadzwonił, ja mówię, ze spokojnie, że nic się nie dzieje i żeby szedł spac. Sama siedziałam ze stoperem do 2 w nocy ale skurcze zaczęły się wyciszac. Więc poszłam spac i ja :-)

Póki co od rana mam skurcze ale nie takie co 20 minut, nie nasilają się raczej. Więc czekam. Mam na buzi taaaaaaaki uśmiech. Bo może mi się uda w ten weekend urodzic.

a i jeszcze jedno - to co wczesniej wydawało mi sie skurczami to była jakaś popierdólka nie skurcze :-D teraz wiem co to skurcz :-) a to i tak dopiero początek :rofl2:
 
reklama
U mnie w nocy to samo.
Miałam delikatne skurcze, co 15 min. Cała szczęsliwa, że już się zaczyna zaczęłam szykować się do szpitala, żeby napewno mieć wszystko ze sobą. Położyłam się i... skurcze ustały.
Od rana mam delikatny ból w podbrzuszu, ale malutkiej się chyba nie spieszy do wyczekujących rodziców :-)
 
Renia - wspaniale, że wszystko dobrze i Wiktoria tak ślicznie przybiera!
Myszqua - więc czekamy na wieści o narodzinach :-)

słuchajcie bo mnie nastraszyli że od ściagania pokarmu a nie przykładania do piersi - strace pokarm
czy to możliwe?:-(

Na pewno nie! Oczywiście najlepszym wysysaczem jest maluszek, ale laktatory po to są właśnie, aby laktację pobudzać. Ja odciągałam przy Jasiu pokarm przez 4 miesiące i wcale go nie straciłam, więc bez obaw.

Agacia - uchhh, ale się najedliście strachu. Dobrze, że wszystko się wyjaśniło i mały łakomczuszek jest zdrowiutki. Buziaki dla Was!

Ola2in1 - wszystko gotowe, więc do dzieła!!! A ten dobry nastrój to może być właśnie zwiastun porodu :-)

Anoli - poproszę moją Hanię, żeby swojej imienniczce wysłała porodowe fluidki ;-)
 
przynosze wiesci i lece do ryczka mojego ;-)

Misiowka tym razem nam sie rozdwoiła :tak:

" O 5.20 urodziła sie Inana, wazy 3450g Inanka wlasnie ciagnie cycka, wszystko w porzadku"
 
Cześć dziewczęta:)

Ja dotąd jeszcze nie marudziłam o porodzie, ale tak naprawdę to też już bym chciała urodzic!!! Wczoraj sobie chyba wmówiłam instynkt wicia gniazda i zrobiłam ostatnie prania, posprzątałam sypialnie do konca itd.... Tylko że u mnie żadnych oznak niestety:(
 
Hej :-D

Po pierwsze - pełnia chyba zaczyna działac - ale po kolei :-)

Po drugie - czop śluzowy NAPRAWDĘ istnieje :-D tylko w moim przypadku trudno go nazwac "podbarwionym" krwią. Normalnie jak bym okresu dostała.
Wczoraj koło 23 poszłam siusiu a tu na wkładce krew :szok: więc ja panika, za telefon i do męża, że rodzę, żeby przyjeżdzał a on żebym zadzwoniła do położnej :-) więc zadzwoniłam
I ona spokojnym głosem mi mówi, że to albo szyjka się skraca albo ten czop wyłazi i, że jak jest taka śluzowata ta krew to ok, oby nie była taka normalna "zywa krew". I żebym weszła do wanny i liczyła co ile skurcze, czy się nasilają itd. I, że jak pojade do szpitala to już mnie położą na patologie ciąży a tak mogę zostac w domu.

No to ja za telefon do męzowego -> nie przyjeźdzaj! Na co on - jak k** nie przyjeżdzaj jak ja już jestem spakowany, kamera, baterie, nawet ochraniacze szpitalne znalazłem :-) na co ja mówię spokojnym głosem, ze jeszcze nie rodzę, że mam liczyc skurcze i że nie rodzę, ze on ma iśc spac. No to znowu usłyszałam "jak ja mam teraz k*** isc spac" :-D
Koło 1 w nocy zadzwonił, ja mówię, ze spokojnie, że nic się nie dzieje i żeby szedł spac. Sama siedziałam ze stoperem do 2 w nocy ale skurcze zaczęły się wyciszac. Więc poszłam spac i ja :-)

Póki co od rana mam skurcze ale nie takie co 20 minut, nie nasilają się raczej. Więc czekam. Mam na buzi taaaaaaaki uśmiech. Bo może mi się uda w ten weekend urodzic.

a i jeszcze jedno - to co wczesniej wydawało mi sie skurczami to była jakaś popierdólka nie skurcze :-D teraz wiem co to skurcz :-) a to i tak dopiero początek :rofl2:

kochanie mocno trzymam kciuki!!!!!

przynosze wiesci i lece do ryczka mojego ;-)

Misiowka tym razem nam sie rozdwoiła :tak:

" O 5.20 urodziła sie Inana, wazy 3450g Inanka wlasnie ciagnie cycka, wszystko w porzadku"

OGROMNE GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!


A my czekamy na M z rozmowy kwalifikacyjnewj i lecimy do Starachowic !! hurra :-)
 
Myszqa, Ola2in1 to do roboty:-)
Dzisiaj nocka jakaś beznadzijna albo nie spałam albo sniło mi się coś głupiego:-(z ciężarną Mandaryną włącznie:baffled:
Sama nie wiem jeszcze miesiąc temu czułam się psychicznie przygotowana do porodu a teraz jakaś spięta, zdenerwowana a jeszcze rodzinka podkręca atmosferę ciągłymi telefonami.
Tylko zdrowe podejście mijego męża jakoś mnie trzyma...
 
reklama
Do góry