To i tak miałaś bardziej przychylnych ludzi hi hi:-) Nio z moim ostatnio byłam to od razu wepchnął się bez kolejki i powiedział że jest z kobietą w ciąży Trochę ludzi słyszałam że się burzyło, ale udawałam że nie słyszę hi hi, ale sama jakbym była to pewnie bym stała jak ten ciołek na końcu kolejki a kolejka aż się zawijała. Jakaś babka tylko zaczęła się odzywać że dobrze że mam takiego ochroniarza i faceta który potrafi walczyć
Mam to samo z kolejkami czy środkami publicznego transportu.Prawdę mówiąc to czasem się już sama na siebie przez to denerwuje . Ostatnio miałam taką sytuację: staliśmy z mężem w kolejce żeby zamówić jadło ( w sumie to mąż więcej stał i czekał, bo ja w międy czasie zaliczyłam WC), jak do niego dołączyłam, to przed nami stały już tylko dwie osoby. W chwili gdy kobieta stojąca przed nami miała coś zamawiać, podeszła inna i pyta się, czy może ją przepuścić,bo ona chce tylko zapłacić.No to kobiecina stojąca przed nami przepuściła ją. A tu się okazało, że pani nic nie płaciła tylko zaczęła dyskusję z pania sprzedającą obiady. Minęła dobra chwila, my stoimy czekamy.W końcu nie wytrzymałam i mówię, że mi już cięzko stać i chciałabym w końcu zamówić jedzenie. Pani do mnie z pyskiem, że ona też jest klientką. Ale po chwili jak zobaczyła, że jestem w ciąży zamilkła, temat się skończył i bardzo szybko odeszła od okienka. Za to inna pani stojąca obok po prostu zwaliła mnie swoją "dobrą radą" z nóg: "To niech Pani idzie usiądzie, a mąż niech zamówi". Owszem, moge pójśc usiąść, tylko coby to zmieniło, jak wciąż bym głodna była, bo kolejka dalej by się nie ruszyła, przez jedną .... Uhhh!!! Ręce opadają.