Paola ja rodze w Wołominie. Bo to moje rodzinne miasto i mamusia blisko. I babcia moja całe życie pracowała na położniczym. Niektóre starsze pielęgniarki ją pamiętają jeszcze więc może spojrzą łaskawszym okiem :-).
I lekarz prowadzący też z Wołomina.
A w Warszawie to w szpitalach jakaś taka zagubiona sie czuję.
Straszna zrzęda się zrobiłam. Nic tylko jęcze. Ale serio już nie mogę się ułożyc, znaleźc sobie miejsca.
Co do przyśpieszania porodów chodzeniem po schodach - od prawie dwóch tygodni chodzę po schodach kilkadziesiąt razy dziennie, ale mój syn wogóle się tym nie przejmuje
Acha rozumiem...no tak, ja na Warszawe też się nie zdecydowałam pomimo, że mój lekarz pracuje na Czerniakowskiej i rodzę w szpitalu niedaleko mnie-bo według mnie w Wawie to te porody idą hurtowoChoć powiem Ci, że narazie muszę nóżki zacisnąć bo wczoraj w moim szpitalu 15 dzieciaczków się urodziło...więc tłoczek mały jest
Myszqo to wypróbuj sprawdzony sposób...sexik