reklama
EWCIK100
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2005
- Postów
- 675
Ja Kajetana do dwoch lat karmiłam tylko jedzeniem ze słoiczków. Wydawało mi się to bezpieczniejsze niż samodzielne gotowanie z warzyw i mięsa nieznanego pochodzenia ( przecież to , co na półce w sklepie wygląda tak pięknie nie zawsze jest zdrowe). Nie mam dostępu do 100% pewnych produktów.
Wydaje mi się, że żywność dla niemowląt musi spełniać tak surowe normy jakości, że nie ma obaw, aby w słoiczkach była chemia. Chociaż, jak ze wszystkim, wpadki się zdarzają. Ostatnio słyszałam, że w obiadkach BoboVita znaleziono kawałeczki szkła. Ale feralne słoiczki szybko wycofano ze sklepów.
Jeremiego też karmię przetworami ze słoiczków i jest ok. Mam zamiar, podobnie jak Kajetana, karmić go do 2 lat.
Co do wygody? Tak, jestem wygodna! Ale, skoro mogę dać dziecku dobre i zdrowe jedzenie i przy okazji sie nie napracowac to dlaczego nie? Bzdurą jest moim zdaniem wzbudzanie w matkach poczucia winy tylko dlatego, że sięgaja po gotowe jedzenie. Ja nie lubie gotować i na codzień tego nie robię. Wcale nie uważam się z tego powodu za gorszą matkę.
Pozdrawiam
Oto jak moja Jeruchna pięknie wcina słoiczkowe jedzonko:
Wydaje mi się, że żywność dla niemowląt musi spełniać tak surowe normy jakości, że nie ma obaw, aby w słoiczkach była chemia. Chociaż, jak ze wszystkim, wpadki się zdarzają. Ostatnio słyszałam, że w obiadkach BoboVita znaleziono kawałeczki szkła. Ale feralne słoiczki szybko wycofano ze sklepów.
Jeremiego też karmię przetworami ze słoiczków i jest ok. Mam zamiar, podobnie jak Kajetana, karmić go do 2 lat.
Co do wygody? Tak, jestem wygodna! Ale, skoro mogę dać dziecku dobre i zdrowe jedzenie i przy okazji sie nie napracowac to dlaczego nie? Bzdurą jest moim zdaniem wzbudzanie w matkach poczucia winy tylko dlatego, że sięgaja po gotowe jedzenie. Ja nie lubie gotować i na codzień tego nie robię. Wcale nie uważam się z tego powodu za gorszą matkę.
Pozdrawiam
Oto jak moja Jeruchna pięknie wcina słoiczkowe jedzonko:
Kolejny raz zgadzam sie w 100% ze zdaniem EWCIK. Julka tez jest do tej pory zywiona sloikami, no czasem cos mi sie zachce jej ugotowac, ale tylko dla innego smaku. Jest taki wybór róznorodnego jedzenia w sloiczkach, ze Julka jest karmiona bardzo róznorodnie i napewno zdrowiej niz jakbym ja jej gotowala ;D Poza tym zwyczajnie cenie sobie wygode, sama czesto jadam na miescie, albo zamawiam, czasu mi szkioda na codzienne stanie przy garach 8) jesli mi sie chce to gotuje cos specjalnego.
I zamierzam narazie dawac Julii sloikowe jedzenie.
A poza tym jak bylam w szkole rodzenie to byla u nas pani przedstawiciel handlowy Hippa i opowiadala o ich produktach. Przedstawila certyfikaty, mozna ja bylo o wszystko zapytac i ja jej wierze, bo taka firma ma wysoka renome i ceni sobie jakosc produktów.
pozdrawiam wszystkie mamy gotujace i nie :laugh:
I zamierzam narazie dawac Julii sloikowe jedzenie.
A poza tym jak bylam w szkole rodzenie to byla u nas pani przedstawiciel handlowy Hippa i opowiadala o ich produktach. Przedstawila certyfikaty, mozna ja bylo o wszystko zapytac i ja jej wierze, bo taka firma ma wysoka renome i ceni sobie jakosc produktów.
pozdrawiam wszystkie mamy gotujace i nie :laugh:
EWCIK100
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2005
- Postów
- 675
Tuska: Jero jeszcze do wzięcia! Tylko trudno byłoby im się na randki umawiać ;D. Najlepiej jakby spotykali się w połowie drogi > to wychodzi chyba gdzieś w okolicach Warszawy ;D ;D ;D
Miło mi Naur, że się ze mna zgadzasz.
A pomijając juz kwestie zdrowotne, to te obiadki są po prostu smaczne! Ja sama z przyjemnością wcinam, jak Jero coś zostawi. Ostatnio gotowałam rosół dla starszego syna. Z kupionego w sklepie kurczaka. I wyszedł jakiś taki mętny, bez smaku. A mięso?! Niedobre, nikt nie chciał jeść. W końcu dałam kotom. I jak tu czymś takim karmić niemowlę! : Zgroza. Być może jakbym miała jakieś pewne mięsko to bym małemu coś upichciła, ale ze sklepowym wolę nie ryzykować.
Miło mi Naur, że się ze mna zgadzasz.
A pomijając juz kwestie zdrowotne, to te obiadki są po prostu smaczne! Ja sama z przyjemnością wcinam, jak Jero coś zostawi. Ostatnio gotowałam rosół dla starszego syna. Z kupionego w sklepie kurczaka. I wyszedł jakiś taki mętny, bez smaku. A mięso?! Niedobre, nikt nie chciał jeść. W końcu dałam kotom. I jak tu czymś takim karmić niemowlę! : Zgroza. Być może jakbym miała jakieś pewne mięsko to bym małemu coś upichciła, ale ze sklepowym wolę nie ryzykować.
tuśka21
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 1 536
EWCIK100 - to jak cos to trzymaj synusia dla ewy i cos sie wykombinuje z tymi spotakniami ich ...
ja tez karmie ewe sloiczkami i poki mnie stac na to bede to robic - po pierwsze dla wygody a po drugie wracma na studia i mam nadzieje ze do pracy wiec nie bede miec czasu na bebranie sie w garach - ale co do tej chemi to sama nie wiem - no w sumie wszytsko jest nia na szpikowane ale te przetwory maja takie nienaturalne kolory np. marchewka i jakrzynki z krolikiem - takie az pomaranczowo czerwone ... ehh ale to co ....
ja tez karmie ewe sloiczkami i poki mnie stac na to bede to robic - po pierwsze dla wygody a po drugie wracma na studia i mam nadzieje ze do pracy wiec nie bede miec czasu na bebranie sie w garach - ale co do tej chemi to sama nie wiem - no w sumie wszytsko jest nia na szpikowane ale te przetwory maja takie nienaturalne kolory np. marchewka i jakrzynki z krolikiem - takie az pomaranczowo czerwone ... ehh ale to co ....
hogata
czerwcowe mamy 2005
cieszę sie ze tu rafiłam i sobie poczytaam wasze opinie. Wkolo mnie sa tylko mamy które gotuja a ja Kaline słoikmi kamie...i juz mmiałam wyrzuty sumienia. A przeciez te wszystkie warzywa w sklepach...co one tam maja w srodku....zima a wszystko jest na półkach ??????? A teraz juz sie tym nie przejmuje. Kalina jest zdrowa i silna. I pieknie sie do mnie teraz usmiecha
EWCIK100
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2005
- Postów
- 675
Wydaje mi się, że te kolory jedzenia, o których pisze Tuśka są wynikiem odpowiednich procesów technologicznych, a nie dodawania barwników czy czegoś podobnego do jedzenia. Warzywa są przetwarzane w taki sposób, żeby zachować jak najwięcej ich naturalnych skladników i witamin np. gotowane na parze, pod zwiększonym ciśnieniem itp. Nie mamy w domu takich możliwości stąd chyba domowe jedzenie inaczej wygląda.
tuśka21
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 1 536
Ciesze sie Hogta ze rozwialy sie Twoje wyzuty sumienia
EWCIK - mam nadzieje ze masz racje coo do kolorow produktow
Hogata co podajesz (jakie obiadki) swojej Kalince ??? Bo ja daje warzywka z kroliczkiem j- ak narazie tylko to, i mam zamiar podac Indyka w pomidorach ....
ile warzy Kalina ???
pozdrawiam
EWCIK - mam nadzieje ze masz racje coo do kolorow produktow
Hogata co podajesz (jakie obiadki) swojej Kalince ??? Bo ja daje warzywka z kroliczkiem j- ak narazie tylko to, i mam zamiar podac Indyka w pomidorach ....
ile warzy Kalina ???
pozdrawiam
reklama
hogata
czerwcowe mamy 2005
tusia daje Kalinie wlasciwie wszystko co sewuja nam bobowita czy gerber itp. (oczywiście odpowiednio dla jej wieku). Indyka wcina i woli od królika. Kurczaka odstawiłam bo mała ma powiekszone cycoszki a wiadomo ze kurczaki teraz hormonami faszerują. Poza tym wcina zupki wazywne, do których teraz dodaje jej 2 razy w tyg pół zółtka. I chyba tyle. Pewnie teraz jak juz skonczy 7 miesiąc dojdą nam jakies nowości.
Podziel się: