reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Gotowe dania dla maluszków, czyli kontrowersyjne SŁOICZKI

ja od wczoraj odrobinę marchewki BoboVity podaję... ale nie widzę entuzjazmu, większy był przy oblizywaniu ogórka kiszonego i parówki... :p
Powiedzcie mi, jako doświadczone mamy, co zacząć dokładnie i jak długo na tym?
Wiem, że powinno się od warzyw zaczynać, więc mamy marchewkę. Tylko ona 48h po otwarciu... a jakoś nie schodzi (sami będziemy musieli wykończyć)... Jest na to jakiś sposób? :)
I jak długo podawać jeden rodzaj słoiczka? Bo chyba nie można tak zmieniać od razu?
Co powiecie o soczkach i nektarach od 4 miesiąca? Podawać jako "przekąskę" ?
 
reklama
moj obecnie jest na etapie Hipp Baśniowa Kraina dla dzieci powyżej 1,5 roku. Innych słoiczków już raczej nie ruszy, bo są zbyt rozdrobnione.
 
Hej hej:) Moje maleństwo ma 3,5 miesiąca karmię je piersią,ale juz teraz chodzi mi po głowie kiedy i co mogę wprowadzac jako stałe i płynne pokarmy do diety naszego maleństwa.Słyszałam równiez ze najlepiej karmic malenstwo samymi "słoiczkami" z tego względu ze wykonane sa z odpowiednio dobranych i przebadanych składników,natomiast zupki robione samodzielnie nie zawsze w odpowiedni sposób sa przygotowywane jak równiez ciezko jest z nabyciem naprawde swiezych warzyw i owoców.Tak mnie to zastanawia bo wydaje mi sie ze wiekszosc osób twierdzi odwrotnie - dziewczyny piszcze jak uwazacie:)Pozdrawiam
 
Moniał ja na poczatku kupilam troche sloiczkow bo szczerze mowiac po prostu gotowanie polowy machewki wydawalo mi sie smieszne i tak wygodniej bylo poki nie zaczal jesc wiecej.Wtedy zaczelam mu gotowac sama na kilka dni i mrozic(mial kolo 6 miesiecy).a co do tej swiezosci warzyw i pewnosci pochodzenia to hmmmm...kazdy ma swoje zdanie.kiedys uwazalam ze bedzie jadl wszystko Bio a teraz sie z tego smieje bo mi przeszlo i je normalne jedzenie ze sklepu;-)
 
mój mały miał 4,5 miesiąca jak mu dałam spróbować kaszkę. nie chciał, pluł i wykręcał się. i tak było i z deserkiem i z zupkami. aż do 7 miesiąca był tylko na piersi. skończył pół roku i ochota na nowości sama mu przyszła. teraz je kaszki bardzo chętnie wszystkie smaki, to samo z deserkami. Jedynie zupki mu gotuje- tych słoiczkowych nie znosi:no:. Uważam, że gotowane zdrowsze, ale my warzywa itp. mamy takie swoje-od teściów.;-)
 
witam chmm troche sie w tym wszystkim pogubiłam z jednej strony w zamieszonym filmiku .pani proponuje (dla dzieci na mleku modyfikowanym) na poczatek podawac kremowe zupki warzywne juz od 4 miesiaca,pierwsza np marchewka pozniej ziemniaczek itd
z drugiej dla tych samych dzieci kaszki bezglutenowe np.ryzowe:confused:
wiec co lepiej podac na poczatek swojemu dziecku za dwa tyg skonczy 4 miesiace
 
czesc dziewczyny:)
ja juz mam co prawda 21miesiecznego zucha ale pamietam jak to z nim bylo. na samym poczatku jak mial 2-3 miesiace to dawalam mu na palec tylko taka odrobinke jogurtu naturalnego albo serka waniliowego homogenizowanego zeby poczul smaki no ale niestety zawsze chcial wiecej - jednak nie polecam tego, tylko wg wlasnego uznania na wlasna odpowiedzialnosc, ja tak robilam bo sma bylam tak karmiona i moje rodzenstwo ale co "kraj to obyczaj" kazdy ma prawo sie zgodzic lub nie.

pierwsze co dostal (mial 4m-ce) to byla ztarta na tarce takiej drobnej i ugotowanan na papke marchewka, jadlo to raz dziennie przez 3tyg bo tak mu smakowalo, potem z gotowych dan to tylko deserki, nigdy nie bylam zwolenniczka tych obiadkow. jak mu przeszlo z marchewka to dodawala do tego ziemniaczka, pietruszke, koperek, buraczka, a potem stopniowo na palce z kurczaka (na indyku lub jakiejs wieprzowince lub wolowince) taka pozywna zupka poczatkowo miksowana w blenderze a jak pojawily sie pierwsze zabki (6miesiac) to juz coraz mniej blenderem masakrowalam ta zupe az go odstawilam.
moj zuch tak przyzwyczail sie do zupek ze sniadania, mleka, kolacji moze nie zjesc ale zupka nie wazne jaka musi byc. pierwsza zupke jaka sprobowal (taka normalna co dorosli jedza) to byla pomidorowa a teraz kazda jest dobra. a teraz dzieki temu ze wszystko zawsze probowal nie mialam i nie mam problemu z karmieniem go.
Pozdrawiam:)
 
Witam wszystkie mamy. Mamy 18 m-c córeczkę. Gabrysia po ukończeniu 4-tego miesiąca zaczęła próbować nowe smaki. Jadła zarówno produkty naturalne jak i słoiczki.
Żyjemy w XI w. pytanie czy lepsza jest marchewka rosnąca na polu przy drodze szybkiego ruchu, pryskana, leżąca w magazynach, po której biegają szczury :p i inne robactwo są leprze od jedzenia w słoiczkach na etykietach, których jest spis tego, co one zawierają a w nazwie jest napisane, że to czysta marchewka albo przecier bananowy. Tak czy siak jesteśmy narażeni na to, że nasze dziecko najdalej po półtora roku życia spróbuje frytki z McDonalda i tyle ze zdrowego żywienia.
Jedzenie w słoiczkach jest atestowane, ich skład jest adekwatny do potrzeb wieku dziecka. Jest szybki i łatwy w podaniu, można go zabrać do torebki w daleką podróż. Z Garkami i kilogramem marchewki raczej nikt nie pojedzie czy to oznacza, że dziecko umrze z głodu?
Teraz, kiedy Gabrysia je już normalne jedzenie zdarza się, że dochodzi do jakiegoś uczulenia, mimo iż w przygotowywanych potrawach nie było nic, co znaleźć się nie powinno w diecie małego dziecka. Przedtem takie rzeczy nie miały miejsca. A je teraz te samo jedzenie tylko, że nie ze słoiczków a przygotowywane z tzw. świerzych produktów.
 
reklama
Słoiczkom niestety ufać nie można... W najmniejszym stopniu nawet. Wiem co mówię bo akurat mam taką pracę, która pozwala mi ocenić jakość półproduktów przywożonych do fabryki i tam przetwarzanych.

Dla przykładu taki przecier z jabłuszek reklamowany non stop jako najlepsze jabłka z polskich sadów to zwyczajne spady! :szok: I to nie z najlepszych sadów, wierzcie mi. A już na pewno nie są to pełnowartościowe owoce W dodatku wiezione wywrotką a nie chłodnią, czyli nawet temperatury odpowiedniej do przewożenia owoców nie ma.

Sama jeszcze nie jestem mamą ale wiem, że gdy nią zostanę nie będę kupowała słoiczków. Wystarczy blender i wszystko można samemu łatwo i szybko przygotować.

Pozdrawiam wszystkie Mamy :tak:
 
Do góry