reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gotowe dania dla maluszków, czyli kontrowersyjne SŁOICZKI

Mój synek pół roczny ostatnio leżał w szpitalu na zapalenie płuc. Podczas pobytu w szpitalu zamieniłam kilka słów z lekarzem na temat żywienia niemowlęcia i generalnie dziecko zdrowe może jeść bardzo niewiele bo wszystko inne właśnie typu słoiczki może wywołać refluks. Szczerze mówiąc trochę się wystraszyłam bo akurat w lodówce jedna pólka to były słoiczki dla mojego zucha i myślę: no tak sama będę musiała to zjeść.Ale.... na wizycie kontrolnej u lekarza rodzinnego znowu zasięgnelam opinii na temat żywienia. Lekarka powiedziała że jedzenie w słoiczkach robione jest przecież specjalnie dla niemowląt, jest przebadane i niezagrażające zdrowiu dziecka. Ja nie mam pewności że na targu kupuje marchewkę z ekologicznej uprawy, nawet kobieta która ją sprzedaje może mnie zapewniać że jest zdrowa bez nawozów a jaka jest w tym prawda?Tego nie wie nikt. Powiem więcej! Nawet moja mama która posiada ogród i w nim uprawia różne warzywa, stwierdza ze nie dziwi sie że ludzie wspomagają uprawy warzyw nawozami sztucznymi bo widzi jaka marchew rośnie bez nawozów sztucznych. Nie wiem czy wiecie ale kaszki owocowe które na opakowaniu mają napis : po 4 miesiącu tak naprawdę są dla niemowląt po 9 miesiącu? bo dopiero wtedy organizm niemowlęcia jest w stanie je dobrze absorbować?Szok a ja swojego syna po 4 miesiacu karmiłam kaszką z malinami nieświadoma niczego aczkolwiek smakowała mu bardzo i nie miał na nia uczulenia. Lekarka poradziła mi że jeżeli ktoś ma dostep do warzyw takich z uprawy w przydomowym ogródku to jak najbardziej to gotować bo wiadomo że jest zdrowe, no i ponoć jest do kupienia w sloiczkach samo mieso np. indyka, czy ktoś wie moze z jakiej firmy? Oczywiscie powiedziała ze kurczakow nie dawać bo sa sztucznie karmione, no i banany przechodza dluga droge póki do nas dotrą więc wszystko ze skórki przenika do owoca. Ja osobiście gotuje maluchowi obiadek w składzie: ziemniak, marchew i dynia (z maminego ogródka) a teraz zaczełam do dania ze słiczka np. obiadek z indykiem dodawać zmieniaka gotowanego przeze mnie.
Ps. nie wiem czy zauwazyłyście że Gerber do deserków dodaje cukier!!!!!! co u niemowląt nie jest wskazane a już napewo tych które mają ząbki.
 
reklama
Mam pytanie dotyczące mięska. Jak gotujecie dziecku kurczaka...to jest to nóżka czy np. pierś...Osobno gotuję warzywa,a osobno mięso...
 
nata_sha ale nie unikniesz dawania dziecku cukru - cukier jest wszedzie i nie ma co panikowac że gerber daje do słoiczków cukier ! przeciez nawet w owocach jest cukier.. tak wiem cukier prosty ale przeciez cukier tak?

a co do słoiczków hmmm ......niby własne przetwory powinny byc zdrowsze..ale to jeszcze zalezy od tego gdzie i jakie warzywa siekupuje - mam własny ogródek i wiem ze wszystko jest ekologicznie uprawiane - ale wiele ogrodków znajduje sie przy np ruchliwej ulicy i juz sa niezdrowe bo zawierają wiele metali cięzkich - wię ctak zle i tak niedobrze.
ja swojej córce daje słoiczki i nie mam wyrzutów sumienia ;-) cos wkońcu musi jesc, wierze tylko ze nie dają tam po cichu zadnych świństw :-)
 
Chciałam gotować dla swojego syna i owszem..kilka razy to zrobiłam....wczoraj jednak chciałam kupić warzywa i kobieta kiedy zobaczyła synka powiedziała,żeby w żadnym wypadku nie dawać warzyw ze sklepów, warzywniaków takiemu małemu dziecku...są bardzo skażone...mogła mi sprzedać,bo to jest jej interes...ale nie zrobiła tego. Nie mam własnej działki, więc pozostaje mi kupować słoiczki...problem w tym,że wiele słoiczków ma sporo "nowości" w jednej potrawie i boję się,że jak mały się uczuli to nie będę wiedziała po czym...a niestety problemy z uczuleniami miewamy:( Na dodatek za wyjątkiem może 4 słoiczków każdy ma marchewkę,po której w naszym przypadku występuję koszmarne zatwardzenia...
 
Witam,

Laurana, spróbuj może podawać dziecku jabłuszko w ciągu dnia. Moje dziecko miało raz problem z wypróżnieniem się (trwało to trzy dni), podałam mu trochę surowego jabłka i wieczorem było już po wszystkim. Teraz każdego dnia Mały dostaje jabłko (ze słoiczka) do obiadku, lub jako deser mieszany np. z morelami.

Pozdrawiam
 
jabłuszko podaję od czasu, kiedy synek miał 3,5 miesiąca...ale nie działa na wypróżnienia...śliwka też nie działa....odwrotowe dziecko mam:D
 
Laurana mój Maks też miał straszne zaparcia po marchewce właśnie i klops bo marchewka dobra w smaku i w składzie wszystkiego. Dodatkowo lekarka powiedziała żeby dawać wszystko nawet to co zapiera tylko mniej. No i u nas sprawdził się sok z jabłka samodzielnie wyciśnięty z wszystkimi "farfoclami" :) trzeba szybszy smoczek założyć. Jabłko ze słoika jest gotowane i wtedy zapiera też. A gotowy kupny sok za słaby bo porządnie rozcieńczony. Dodatkowo możesz podać zupkę z buraka. Ja gotuję buraka dodaję ziemniaka i troszkę surowego jabłka. Pycha i też rozluźnia. (buraki jadł od początku choć w schemacie są dosyć późno podobno dlatego, że nie umieją dodać ich do słoiczków bo ciężko gładką papkę uzyskać. Pediatra nam doradził prawie na początku rozszerzania diety.)
A z gotowych dań w słoiczku hipp ma pomidorówkę i jarzynówkę bez marchewki ale dopiero po 7 miesiącu bo tam już przyprawy są i właśnie więcej składników.
 
ale czy tylko jabluszek nie polecasz czy ogolnie tych wszystkich obiadków itp.....bo powiem ci szczerze ze ruszylo mnie sumienie jak przeczytalam twoj post
 
Ja również rozpoczynałam rozszerzanie diety synka od słoiczków. Niestety około 8 miesiąca jego życia mały dostał alergii skórnej i z dnia na dzień było gorzej. Lekarze - pediatrzy, dermatolodzy zdiagnozowali azs i zmiany na tle alergicznym, oczywiście dali sterydy i tym podobnie i kazali dalej wprowadzać i żywić jak dotąd. Ostatecznie trafiliśmy do homeopaty, który zasugerował odstawienie słoiczków i przepisał lek. I co, dziecku w ciągu 1,5 miesiąca skóra poprawiła się prawie całkowicie a na domowym jedzeniu w ciągu miesiąca przybrał ponad 800 gr, co u ponad rocznego dziecka jest dość niespotykane. Podsumowując, u nas słoiczki wywołały alergie a po ich odstawieniu Młody lepiej sypia, ma większy apetyt i w końcu ma normalną skórę.
 
reklama
a ja mam inny problem słoiczkowy. mój synek ma półtora roczku i nadal je słoiczki , niechce z nich zrezygnować , owszem zjada inne rzeczy typu frytki , chlebek parówki ale obiadek czy owocek to tylko ze słoiczka, moim obiadkiem wymiotuje .tak przywykł do słoiczków że tylko to mu smakuje a pasowałoby już jeść normalne jedzonko dodam że obiadek musi być zmiksowany bo nieprzejdzie mu przez gardło , rece mi już opadają z bezsilności ...
 
Do góry