ivka76
Fanka BB :)
Czytam uważnie, ale czy to oznacza, że ta pozycja, którą podałaś jest jedyna? Nic innego nie ma Ona jest chyba nie do kupienia, bo nie wiem ile ofert księgarni dziś przejrzałam i nigdzie jej nie ma.
A propos uczenia się, analizowania itd.- piszesz o kilku latach, wybacz, ale ja nie chciałabym przez kilka lat żyć w przeświadczeniu, że eksperymentuję, że nie robię czegoś na 100% dobrze. Gotuję nie tylko dla siebie, ale i dla mojego dziecka, które choć nie jest alergiczne, to nie chciałabym żeby było moim królikiem doświadczalnym.
Utworzyłam ten wątek właśnie po to, żeby osoby, które posiadają już solidną wiedzę o PP podzieliły się nią z tymi, którym jej brak.
Jaki więc sens mają takie posty jak Twój? Ja wiem, że nie umiem i że nie wiem, ale pytam po to, żeby się nauczyć, a nie żeby poczytać morały.
Niestety w podobnym tonie jak Twój post jest forum p. Ciesielskiej i choć robiłam kilkanaście prób jego czytania, to właśnie takie moralizatorskie teksty mnie do niego skutecznie zniechęcają.
Myślę więc, że piszmy o tym, co wiemy, bo to niezwykle cenne, ale podarujmy sobie tony pouczające, moralizatorskie i napastliwe, bo to budzi niepotrzebne frustracje - przynajmniej po mojej stronie.
A propos uczenia się, analizowania itd.- piszesz o kilku latach, wybacz, ale ja nie chciałabym przez kilka lat żyć w przeświadczeniu, że eksperymentuję, że nie robię czegoś na 100% dobrze. Gotuję nie tylko dla siebie, ale i dla mojego dziecka, które choć nie jest alergiczne, to nie chciałabym żeby było moim królikiem doświadczalnym.
Utworzyłam ten wątek właśnie po to, żeby osoby, które posiadają już solidną wiedzę o PP podzieliły się nią z tymi, którym jej brak.
Jaki więc sens mają takie posty jak Twój? Ja wiem, że nie umiem i że nie wiem, ale pytam po to, żeby się nauczyć, a nie żeby poczytać morały.
Niestety w podobnym tonie jak Twój post jest forum p. Ciesielskiej i choć robiłam kilkanaście prób jego czytania, to właśnie takie moralizatorskie teksty mnie do niego skutecznie zniechęcają.
Myślę więc, że piszmy o tym, co wiemy, bo to niezwykle cenne, ale podarujmy sobie tony pouczające, moralizatorskie i napastliwe, bo to budzi niepotrzebne frustracje - przynajmniej po mojej stronie.