reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Gotowanie wg Pięciu Przemian

reklama
ok, dzieki...
to od razu mam pare pytań:

zaczełam czytac wstep... pewnie bede musiała go jeszcze pare razy przeczytac, by spróbowac cos samej zrobic...
piszecie:
jeśli chodzi o zachowanie wszystkich przemian... Najbardziej energetyczne potrawy robimy, wtedy gdy kilka razy obejdziemy koło przemian.

a potem dodajecie przepis:
Rosół wołowo-drobiowy (zupa na 2 dni dla 4 osób)
g - 4 l wrzącej wody, dodać:
g - 1/3 łyżeczki tymianku i/lub szczyptę kurkumy,
sł - 1/3 łyżeczki kminku,
sł - 1/2 kg wołowiny lub cielęciny z kością (np. gicz),
gotować wszystko 1,5 godz., a potem dodać:
sł - 4-5 średnich przekrojonych marchewek,
sł - dużą pietruszkę (przekrojoną wzdłuż),
o - 2 duże całe cebule lub por i kawałek selera,
o - 3 pokrojone ząbki czosnku,
o - 1/2 łyżeczki imbiru
o - pieprz cayenne na czubku noża,
sn - łyżeczkę wegety, soli do smaku,
k - 1/2 kurczaka,
k - szczyptę bazylii, mały pęczek zielonej pietruszki, kilka liści selera i kopru związanych w pęczek.
gotować ok. 1 godz. Wyjąć mięso i jarzyny i:
g - uzupełnić zupę wrzątkiem,
g - dodać szczyptę majeranku,
sł - dodać szczyptę kminku,
o - dopieprzyć do smaku pieprzem białym i czarnym
sn - ewentualnie dosolić.


rozumiem ze zaczynam od wrzacej wody, czyli smaku gorzkiego... potem zgodnie z kołem ciesielskiej musze dodac cos słodkiego? dobrze zrozumiałam?
i jeszcze pytanie: w tym przepisie są tylko dwa rodzaje smaku słonego - jak mam przejsc te koło kilka razy kiedy np słodkiego smaku mam piec rodzajów a słonego 2? czy przechodzac koło mam cały czas dosalac?
sorry, jesli te pytanie wydaje Wam sie dziwne, ale niestety jestem tak zielona jak trawa, która wzejdzie za pare dni... ;-):happy:

na poczatek zamówiłam sobie ksiazke ciesielskiej filozofia zdrowia, oraz z polecanej strony wydawnictwa czerwonego słonia
"Odżywianie według Pięciu Przemian dla matki i dziecka, - poniewaz jestem w ciazy i mam małego bąbla...

i jeszcze jedno pytanie: czemu w tej tabeli
Kuchnia wg. piciu przemian
jest podział na ZIMNE CHŁODNE NEUTRALNE CIEPŁE GORąCEczy on tez jest ważny?
 
Żadne pytanie nie jest dziwne i nie na miejscu - po to utworzyłam ten wątek, żeby się dzielić wiedzą i doświadczeniami, a nie tylko wywalać przemądrzałe posty i kazać innym domyślać się o co chodzi. Pytaj więc o co chcesz :-)

A propos tego konkretnego przepisu - zaczynasz od smaku gorzkiego, czyli od wrzątku i wędrujesz dalej zgodnie z kołem przemian i następującymi po sobie smakami.
Nie zawsze jednak da się okrążyć całe koło przemian czy też zrobić zrobić to kilkakrotnie - jak prześledzisz przepisy, to będziesz widziała jak się to układa.

Kolejna rzecz - jeśli masz akurat dodać dany smak, np. słodki i dodajesz kilka rzeczy w tym smaku - przypuśćmy, że jest ich 5, to i tak liczy się to jako jedno dodanie w danym smaku, a nie np. pięć dodań. Czyli inaczej mówiąc nie ma znaczenia czy w danym przepisie masz pięć dodań smaku słodkiego, a tylko dwa słonego. Pełne obejście koła przemian jest wtedy, gdy w potrawie znajduje się wszystkie 5 smaków, ale nie zawsze się to udaje.
Podczas gotowania smakujesz potrawę i dodajesz kolejne smaki - na początku tylko ich szczypty, a z czasem dojdziesz do wprawy i będziesz dawała więcej, zgodnie z upodobanami, ale zachwoując PP.

Książkę Ciesielskiej, o której wspominasz mam dostępną w skanach.
Moim zdaniem ktoś początkujący nie powinien zaczynać lektury od książek tej pani, bo najwyczajniej w świecie zrazi się do PP. Za dużo tam radykalizmu, a może nawet fanatyzmu, a PP taka nie jest. To moje zdanie w tej kwestii, ale zrobisz jak sama uważasz.

Odnośnie książki Temelie, o której piszesz - lekarz, u którego byłam ostatnio, polecał właśnie tę pozycję, jako jedyną właświe traktującą PP pod kątem żywienia małych dzieci. Ja sama jej nie posiadam, więc nie mogę się wypowiedzieć.
 
Podział na produkty zimne, chłodne, neutralne, ciepłe i gorący jest jakby kolejnym stopniem wtajemniczenia ;-)
Chodzi o to, że każdy produkt ma swoją naturę energetyczną i zgodnie z nią jest zaklasyfikowany do jednej z w/w grup. Na początek ważne jest, by unikać produktów z grupy zimnej i chłodnej, bo one wewnętrznie wychładzają nasz organizm, co w konsekwencji prowadzi do przeróżnych chorób.
W tej kwestii polecam Ci zajrzeć do książki "Energia życia, energia pożywienia" Bożeny Cyran (mam tę pozycję również w skanach).
 
dzieki Ivka!

troche teraz zaczynam jarzyc...
w miedzyczasie poczytałam tez forum ciesielskiej i widze ze na efekty trzeba czekac długo, ale sie opłaca... boje sie natomiast dodawac alergeny, typu miód, mieso wołowe czy orzechy - bo po nich mamy rózne reakcje - od wysypek po ataki dusznosci... w sumie to u nas od miodu sie zaczeło rok temu:zawstydzona/y:
mamy alergików - co Wy robicie?

poczekam az mi dojda te dwie ksiazki i zobacze czy dam rade stosowac te piec przemian... nie chce zaczynac czegos po to, by skończyc to za miesiac... tym bardziej ze niestety jestem przyzwyczajona do czestych odwiedzin w restauracjach i bedzie mi naprawde ciezko... a mezowi jeszcze ciezej...
bardzo bym sei cieszyła gdybym w końcu mogla gotowac dla wszystkich jeden obiad... teraz małemu gotuję oddzielnie...
przeczytam te dwie pozycje a później jesli sie zdecyduje, poprosze Cie o scany tej trzeciej... ;-)

bardzo mnie to interesuje... jesli jest opcja, ze bede mogła karmic moje dziecko i obejdzie sie bez kolek / ostatnio mimo łagodniej diety ryzowo-kurczakowej mielismy 4 mies kolek/ to bede przeszczesliwa...

i jeszcze jedno pytanko: czy te jedzenie jest smaczne??? bo pomimo iz lubie doprawiac wszystko co jem, to czesci z tych przypraw nigdy nie uzywałam...

a teraz wracam do czytania watku...:tak:
 
Jedzenie jest po prostu wyśmienite :-) - aromatyczne, zazwyczaj soczyste. Naprawdę smaczne!

Na efekty nie zawsze trzeba długo czekać - my co prawda alergikami nie jesteśmy, ale np. u mnie uczucie ciągłego zimna ustąpiło po niecałym tygodniu jedzenia i picia wg PP; u mojego synka po niecałym miesiącu zniknęły czerwone policzki, a rogowacenie okołomieszkowe znacznie się wypłyciło, nie musimy też tak bardzo nawilżać skóry.
Stosujemy PP od połowy grudnia bez przerwy + wyłącznie własne pieczywo (również na zakwasie) + wyłącznie własne słodycze.
 
Kochane, mam do Was prośbę natury technicznej. Chodzi mianowicie o przepisy - czy mogłybyście wpisywać je zgodnie z kolejnością zaznaczonych smaków; wśród nas jest większość osób, które się dopiero uczą zasad PP i wtedy będzie im łatwiej. Ja przepisy w takiej formie zamieszczam też na blogu z tego właśnie względu, o którym piszę.
.

dokładnie! byłoby miło! ;-) bo ja sie dopiero zaczełam motac ;) :-)

dziewczyny, przeczytałam ten wątek od a do zet...
mam mały mętlik w głowie dotyczacy mleka i owoców... ze mna z mlekiem nie ma problemu - i tak mnie odrzuca od niego i nabiału... ale 1,5 roczne dziecko chyba go potrzebuje? misia - odstawiłas igiego? no i te alergeny... jak dodam miód to i tak skończymy z zyrtekiem...

blog jest świetny! dobrze ze nie zaczełam sobie spisywac przepisów z tego wątku zanim zajrzałam na ten blog... :tak:
poczekam na ksiazke Odżywianie według Pięciu Przemian dla matki i dziecka oraz dokupie sobie tą, co jestna blogu "odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą" i myśle ze spróbuję... chyba ze cos mozecie polecic tak od razu dla ciezarówki i mlodego babla... chyba zrobie jutro albo pojutrze ta zupke dla niemowlat i dzieci, bo z paluszkami rybnymi - najpierw musze odkryc, która ryba nie uczula małego, ostatnio poleglismy na łososiu,...
powiem Wam szczerze ze do tej pory eliminowalismy alergeny i sie zyrtekowalismy... czesem było widac poprawe a czasem nie... nasza alergolog mówiła ze zyrtec mozna stosowac pięc lat i nic sie nie dzieje... jakos mie sie nie chce w to wierzyc... rozumiem ze zanim bede mogła podawac małemu wiekszosc potraw z alergenami czeka nas taki trzy miesieczny okres kwarantanny... musze jeszcze o nim poczytac, bo nie chce popełnic jakis głupot...

aha! jeszcze jedno, wiem ze to nie jest dieta odchudająca, ale teraz walcze z otyłoscią mojego meza... myślicie ze moge mu zmniejszać dawki i dawac to, co my bedziemy jesc?

pozdrawiam serdecznie!
 
Ostatnia edycja:
Z tego, co ja wiem wynika, że nie musisz zmniejszać porcji dla swego męża, go zrównoważenie potraw gotowanych wg PP powoduje, że walczymy również z otyłością.

Nie bój się odstawienia mleka i nabiału, bo wszystko, czego maluch potrzebuje, czyli wapń i białko znajdziecie w innych o wiele bardziej wartościowych produktach. Mój mały pije wyłącznie mleko kozie i to zaledwie 50ml na dobę, poza tym nabiału je niewielkie ilości - plasterek żółtego sera raz na kilka dni, raz na tydzień,dwa jogurt naturalny kozi przygotowany wg PP - rozwija się świetnie, super rośnie.

Niestety mit "pij mleko będziesz wielki" ciągle u nas pokutuje :-(

Nie dodawaj tego, co wiesz na pewno, że Maluszka uczula - stopniowo do wszystkiego dojdziesz.
Ja na początku zabrałam z diety soczki (choć piliśmy tylko domowej roboty rozcieńczone 30ml soku na 100ml wody), zimną wodę, zimne picie, zmniejszyłam ilość surowych owoców; na drugie śniadanie zaczęłam podawać zupę. Poprawa stanu ogólnego nastepowała z dnia na dzień.
 
Ostatnia edycja:
nie wiem czy juz przypadkiem ktos nie pytał - płatki owsiane to jaki smak? bo nie ma ich w tej tabeli, a chce zrobic jutro ta zupke z przepisu, wiec usiłuję sobie to jakos poukładac... :sorry:

pomóżcie mi z tym przepisem:
Zupka dla niemowląt i małych dzieci
1/2 litra wrzącej wody - sn

3 marchewki - sł

1 duży ziemniak - sł

szczypta kminku - o

1 łyżka płatków owsianych - ???

szczypta soli -sn?

Wszystko gotować do miękkości (latem krócej, zimą dłużej), zmiksować.
- wg mnie te koło przemian tu sie nie zamyka?

jedziemy dalej:
Dodać:

kilka kropel soku z cytryny - k

szczyptę kurkumy - g

masła na czubku łyżeczki - g

szczypta imbiru - o

żółtko przepiórcze - ????

powinnam zaczac od sn - czyli woda plus sól - którą mam dodac dopiero po zmiksowaniu... potem kwasny - czyli sok z cytryny i moe te płatki owsiane...?
nie wiem dziewczyny, albo ja tu za duzo myśle albo za mało...
jaka jest kolejnosc gotowania tej zupy i do czego zakwalifokowac płatki owsiane oraz żółtko przepiórcze...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry